poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Nowy blog!

Niedługo zacznę tłumaczyć You were pregnant  Mam nadzieję że zajrzycie,  dopiero wieczorem pojawi się rozdział,  jak już wszystko uporządkuję

sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 5

2 dni póżniej

Dzisiaj lecę z Niall'em do Polski.Nasze walizki stoją już przy drzwiach.Właśnie teraz się żegnamy.Każdy z tu obecnych, czyli Liam,Louis,Harry,Zayn,El,Danielle,Perrie,Kai i An ściskają nas jakbyśmy mieli nie wrócić.Wczorajszy dzień spędziłam z dziewczynami, potem Niall się na mnie obraził.Stwierdził, że nie mam dla niego czasu.Wytłumaczyłam mu, że będę z nim całe 2 tygodnie sam na sam.Ja już wiem co sobie wyobrażał.Jego mina mówiła i rozmarzony wzrok wskazywał na nieczyste myśli.Po jakiś 10 minutach wyszliśmy z domu i spakowaliśmy rzeczy do taksówki.,,Spakowaliśmy,, to znaczy Niall wszystko włożył, bo oczywiście ja to rąk nie mam no i oczywiście nie mogę się przepracować.Normalnie jakbym była w ciąży, a nie jestem!Gdy mój chłopak wsiadł do środka, kierowca ruszył.Po jakimś czasie poczułam rękę na wnętrzu uda.Spojrzałam na dłoń, a potem na twarz chłopaka.Uśmiechał się patrząc w okno.Wiem co chce zrobić.Położyłam swoją rękę na jego i przeniosłam bardziej w dół.Wskazującego palca położyłam sobie na miejscu pochwy.Jeździłam nim w górę i w dół, ale cały czas patrzyłam na Niall'a.Nie mógł wytrzymać widziałam to.Po chwili jednak wpadłam na lepszy pomysł.Wzięłam jego całą rękę i włożyłam pod moje spodenki.Zauważyłam determinację na jego twarzy, w każdej chwili mógł się na mnie rzucić,byłam tego pewna.Jednak nie spodziewałam się, że to on przejmie kontrolę.Ruszał swoimi palcami po mojej łechtaczce.Wtuliłam się w niego, żeby kierowca nic nie podejrzewał.Cicho jęknęłam, gdy wszedł we mnie jednym palcem.Kręcił nim we wszystkie strony.Chciałam jęczeć na jego czyny, lecz nie mogłam.Nikt nie może nas usłyszeć.Ścisnęłam usta w wąską linię i złapałam mocno ramię chłopaka.Nagle dołączył jeszcze dwa swoje palce.To było takie podniecające, ale jeszcze jeden fakt, że robimy to w publicznym miejscu pobudza mnie jeszcze bardziej.Nie mogłam już wytrzymać, niedługo mieliśmy podjeżdżać na lotnisko, a ja zaraz miałam dojść.To jest nie do zniesienia.Postanowiłam, że postawię na swoim.Wyszeptałam mu zmysłowo do ucha.
-Zaczekaj, aż wysiądziemy to dokończysz to tam.
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, ale posłusznie wyjął rękę.Dziwię się, że kierowca nic nie zauważył i usłyszał.Gdy mieliśmy wysiadać, a Niall dawał kierowcy pieniądze on nagle powiedział.
-Wiem, że pan jest sławny, no ale żeby takie rzeczy w publicznym miejscu robić.
-Przepraszamy.-wyjąkał mój chłopak.
Spojrzeliśmy się z Niall'em na siebie i cali poczerwienieni wyszliśmy z samochodu.Niall wyjął szybko walizki, złapał mnie za rękę i jak najszybciej odeszliśmy od tego gościa.Po chwili jednak wybuchłam śmiechem, a razem ze mną Niall.
-Nikt ... ma się o tym nie dowiedzieć.. hahaah-powiedziałam z lekkimi przerwami, bo cały czas się śmiałam.
-Dobrze no chyba, że powie o tym mediom.Hahahah.Ale co miałaś na myśli, że dokończymy to tu?
-Wybuchnie skandal wtedy w mediach hahaha.Łazienka czy samolot?
-Co?
-Wybierz.
-Samolot.
-No to chodź na odprawę.
Po odprawie usiedliśmy na miejscu.Minęło jeszcze pół godziny zanim mogliśmy odpiąć pasy.Wtedy wstałam i pociągnęłam za sobą Niall'a do łazienki w samolocie.Była ciasna, ale na szczęście nas pomieściła.
-Po co tu jesteśmy?
-Po to.
Wpiłam się w jego usta i zaczęłam zdejmować jego bluzkę, a później spodnie.Niall nie został w tyle i też nie miałam już nic na sobie.
-Tylko się streszczaj, bo mogą się skapnąć co robimy.
-Wiem kochanie, nie wiedziałem, że chcesz to robić w samolocie.

Nagle Niall wszedł we mnie gwałtownie.Jęknęłam z przyjemności.
Poruszał się szybko, ale ja chciałam gwałtowniej.
Cały czas dyszeliśmy.
Chłopak coraz bardziej przyśpieszał ruchy, dochodziliśmy.
Jednak cały czas głęboko i szybko we mnie wchodził.
Zostawił mi dwie malinki na szyi,
 ja natomiast ślad po
 paznokciach na jego plecach.

Po chwili doszliśmy.Niall uśmiechnął się promiennie na widok mojej szyi.Niestety, ale musieliśmy się pośpieszyć, bo ktoś by zaczął coś podejrzewać.Szybko ubrałam stanik i gdy podnosiłam bluzkę poczułam klepnięcie w tyłek.Podniosłam się do pionu w szybkim tępie i z pod zmrużonych oczu spojrzałam na Niall'a.On tylko głupkowato się uśmiechał.Zauważyłam, że był już ubrany.Szybko dokończyłam ubranie i podeszłam do lustra.Poprawiłam włosy i wyszliśmy z kabiny.Przed nią stała starsza pani, na oko po 60.Spojrzała na nasze splecione dłonie dziwnym wzrokiem i skierowała wzrok na moją twarz lub szyję? Nie wiem, ale jej oczy znacznie się powiększyły.Już miała coś mówić, ale szybkim tępem odeszłam stamtąd, ciągnąc za sobą mojego chłopaka.Gdy usiedliśmy wybuchliśmy śmiechem.Lot trwał jeszcze jakąś godzinę.Cały czas z Niall'em przegadaliśmy.Gdy wysiedliśmy oślepiło mnie błyski fleszy.Skąd oni wiedzą, gdzie ktoś wyjeżdża.Na lotnisku w Polsce zrobiło się małe zamieszanie.Szybkim krokiem udaliśmy się po walizki i podeszliśmy do postoju taksówek.Oczywiście ja musiałam mówić.Powiedziałam taksówkarzowi gdzie ma jechać.Po niecałych 30 minutach stanęliśmy pod domem moich dziadków.

Zapłaciłam odpowiednią sumę i weszliśmy za bramę.W lewej ręce ciągnęłam walizkę, a prawą miałam złączoną z Niall'em.Zadzwoniłam dzwonkiem i czekaliśmy,aż ktoś nam otworzy.Po kilku sekundach stanęła w drzwiach moja babcia.Na mój widok stanęła z otwartą buzią.Co chwile patrzyła to na mnie, to na Niall'a.Ze środka można było usłyszeć jak dziadek pyta się kto przyszedł.Postanowiłam, że zacznę rozmowę.
-Hej babciu, przepraszam, że cię nie odwiedzałam.Mam nadzieję, że się nie gniewasz?
Nagle moja babcia rzuciła się na mnie i mocno tuliła do siebie.Wyczułam jak jej ciało drży i pociąga nosem. Odciągnęłam ją od siebie na tyle, bym mogła widzieć jej twarz.
-Czemu płaczesz?
-Jak to. Głupie pytanie.Porwano cię, detektyw cie szukał.Każda gazeta o tym mówiła.W telewizji też było.Nadal nie mogę uwierzyć, że to on ci to wszystko zrobił.
-Wiem babciu.Ale możemy o tym nie gadać?
-Jasne, a może byś powiedziała kto to jest?
-Babciu to jest Niall, mój chłopak.Chciałam się przywitać, zabrać mój samochód i pojechać do naszego domu. No wiesz gdzie.
-Jasne, tylko przywitaj się z dziadkiem.
-Już idę.
Po powitaniu i zapoznaniu Niall'a zjedliśmy szarlotkę i sernik.Chciałam już, żebyśmy poszliśmy i pojechali do mnie.Po kilku minutach obiecań, że jutro wpadniemy do nich na obiad dopiero nas iwypuścili.Otworzyłam garaż i od razu podeszłam do mojego cudeńka.



-Myślałem, że tu zostajemy.. woow to twoje ?
-No tak dostałam na 14 urodziny, żebym mogła uczyć się jeżdzić.Na szczęście go nie rozwaliłam.
-Wow.
-Już nie wowuj tylko wsiadaj jedziemy do mnie.
-Tak jest ma pani.
Do mojego domu podjechaliśmy po 10 minutach.Spojrzałam na Horana.Miał podekscytowaną minę.
-Fajny domn Cały dls nas?
-No, mam nadzieję,  że dasz radę jeszcze coś dzisiaj zdziałać.Jestem niedosycona po tym co robiliśmy w samolocie.




Next=10komentarzy. Nudny, niedługo coś ciekawego się dowiecie o bracie  Cam.

wtorek, 5 sierpnia 2014

rozdział 4

Po 15 minutach jazdy byliśmy na miejscu.Niestety nic nie mogłam zobaczyć, bo na dworze było ciemno.Niall otworzył moje drzwi i podał rękę, którą przyjęłam.
-Teraz muszę zawiązać ci oczy.
-Dobra, ale mam nadzieję, że mnie nie zgwałcisz i zabijesz w tym lesie.
-Hahaha, o to się nie martw, taki nie jestem, jeszcze...
-Hahahah bardzo śmieszne.
-No dobra chodż tu już i nie fochaj się, przecież żartuję.
-Mhm, już.
Niall prowadził mnie dość długo, cały czas ostrzegał mnie przed potknięciem i innymi sprawami takimi jak gałęzie.Gdy przeszliśmy jeszcze kawałek, chłopak odsunął się ode mnie.
-Niall?
-Spokojnie kochanie, jestem za tobą.
Odwiązał mi szmatkę, a ja mogłam zobaczyć coś, o czym marzy każda dziewczyna. Mianowicie byliśmy na jakiejś górze, z dołu można było zobaczyć jezioro.Gdy się okręciłam widziałam zarys innych gór.Przede mną na skarpie był koc i koszyk.Nie mogłam się temu naprzyglądać.
-Dziękuję, ale kiedy ty to zrobiłeś?
-Emm.. teraz, gdy chwilę stałaś sama.Kazałem chłopakom zrobić jakieś jedzenie, a to miejsce znasz tylko ty.Chciałbym, aby to było nasze miejsce.
-Jezu... Dziękuję.
Dałam mu całusa w policzek.Niall złapał moją rękę i zaprowadził na koc.Cały czas rozmawialiśmy.Myślałam nad tym, jak powiedzieć mu o wyjeżdzie do Polski.
-Niall, mam pewną sprawę..
-No mów, tylko nie zrywaj ze mną.-powiedział nagle z przerażeniem?Hahaha, chyba tak.
-Chyba cię pojebało, abym chciała stracić najważniejszą osobę w moim pieprzonym życiu.Mam sprawę, bo chcę wyjechać na tydzień góra dwa do Polski i mm... nie poleciałbyś ze mną?
-Jeszcze się pytasz dopiero co wróciłaś, a już chciałabyś mnie zostawiać.. jasne, że polecę, masz tam dziadków?
-Tak, chcę ich odwiedzić.Z rodzicami robiliśmy to rzadko, a gdy umarli to już w ogóle.
-Jasne to kiedy lecimy ?
-Za trzy dni? Chcę jeszcze zadzwonić do Anastazji i zobaczyć co mogę z tym domem zrobić.Nie chcę go sprzedawać, bo mam wiele fajnych wspomnień z rodzicami, ale znowu Cole i Marc, oni mnie tam ... no wiesz co robili.
-Mhm, nad tym zastanowimy się póżniej, ale mam dla ciebie propozycję..
-Co ? Jaką?
-Chciałbym abyśmy mieli miejsce dla siebie, aby nikt z naszych znajomych o tym nie wiedział.
-No a to miejsce?
-Nie sory, żle powiedziałem.Chodziło mi o domek nad jeziorem czy coś takiego.Co ty na to?
-To miałoby być tylko nasze miejsce, tylko my mielibyśmy o nim wiedzieć.
-Tak .
-No fajnie by było..
-To kupię taki domek, widziałem ostatnio ofertę i myślałem nad tym.Co sądzisz o tym abyśmy tam pojechali jak przyjedziemy z Polski?
-Świetny pomysł, a teraz chodż pospacerujemy trochę.
-Dobra, już wstaję.
Gdy chodziliśmy tak po tym piasku cały czas myślałam o Niall'u.Chciałąm się z nim kochać, chociaż ginekolog powiedział inaczej.Moje rozmyślenia przerwała machająca przed moimi oczami ręka.
-Hmm?-zapytałam.
-O czym tak myślałaś, cały czas coś do ciebie mówiłem, a ty nic. Myślałaś o mnie?
-Noo, tak jakby.Chciałabym się z tobą kochać.-powiedziałam i zaraz oblałam się rumieńcem.
-Pięknie wyglądasz jak się rumienisz.Nie wstydż się tego, ja też bym chciał to z tobą zrobić, no ale musimy czekać.
-Tęskniłam za tobą.
-Ja za tobą też.
Postanowiliśmy wracać, bo była już 2 w nocy.Jak doszliśmy do samochodu Niall otworzył mi drzwi, a ja mu podziękowałam.Wracając do domu cały czas rozmawialiśmy.Po pół godzinie wjeżdżaliśmy na posesję.Wysiedliśmy z zaparkowanego samochodu i weszliśmy po cichu do domu.Myślałam, że wszyscy śpią, bo było cicho.Gdy weszliśmy do kuchni i Niall oświecił pomieszczenie, na serio się wystraszyłam.Po minie Niall'a mogłam wnioskować, że był tak samo zdziwiony tym widokiem przed nami.Otóż w kuchni siedzieli chłopaki i ich dziewczyny oraz An i Kai.Szybkim krokiem podeszłam do przyjaciółki i ją przytuliłam.Gdy się od niej oderwałam zrobiłam to samo z Kai'em.Gdy już wszyscy usiedliśmy każdy zaczął zadawać pytania czy wszystko w porządku.
-No na szczęście tak, wszystko w porządku.-odpowiedział za mnie Niall.
-A gdzie wy byliście do tej godziny? -zapytała An.
-Ymm.. tu i tam-odpowiedziałam.
-Taa bo ci uwierzymy, no ale dobra.Chodżmy spać.
-No tylko Niall pamiętaj, nie chcemy słyszeć waszych jęków- powiedział Lou wchodząc po schodach.
Ja zrobiła faceplama, a Niall pokazał mu fakera.Zaśmiałam się z nich, oni myślą tylko o jednym.
-Dobra chodż spać, zmęczona jesteś, widać to.-powiedział troskliwie.
Weszliśmy na górę, wzięłam nową bieliznę oraz piżamę i weszłam do łazienki.Dokładnie się umyłam i potem wysuszyłam. Gdy wyszłam z łazienki zaraz po mnie wszedł Niall.Zanim szedł dał mi jeszcze całusa w policzek na co się zaśmiałam.Weszłam pod koc, bo w domu było gorąco.Po jakimś kwadransie wyszedł ubrany tylko w same bokserki.Położył się obok mnie, całując w czubek głowy.
-Dobranoc księżniczko.
-Dobranoc Niall.


Wiem rozdział do dupy, no ale nie mam weny.
6komentarzy=nowy rozdział jeszcze w tym tygodniu.:)

sobota, 2 sierpnia 2014

Nowy blog

Zaczęłam pisać nowego bloga.Mam nadzieję że zajrzycie!
http://prywatne-lekcje-seksu-1d.blogspot.com/?m=1