czwartek, 26 czerwca 2014

Epilog

POV: Cam

Powoli uchyliłam powieki.Nic nie pamiętam.Rozejrzałam się po pomieszczeniu, ale go nie rozpoznałam.Leżałam na łóżku, przykryta kocem. Na przeciwko mnie były lekko uchylone drzwi, postanowiłam się rozejrzeć.Podeszłam do drzwi i otworzyłam je szerzej. Przeszłam przez korytarz i zauważyłam schody. Zeszłam na dół, zatrzymałam się w miejscu słysząc jakieś głosy. Rozpoznałam głos Cola i jakiegoś drugiego mężczyzny. Nagle przypomniałam sobie, kim jest ten mężczyzna. To Marc. On i Cole gwałcili mnie. Przypomniałam sobie wszystko, to co przeszłam z moimi przyjaciółmi i Niall'em. Nagle z nie znanego pomieszczenia wyszedł Cole, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się do mnie.
-Marc, Camilla się wreszcie obudziła.
-Och, nareszcie. Tęskniłem za tobą, moja dziewczyno.
-Co? Nie jestem twoją dziewczyną! Wypuście mnie z stąd.
-Oj Cam, od dzisiaj masz nową pracę, a twój dzień będzie wyglądał tak.Obudzisz się rano,przychodzisz do mnie i robisz mi dobrze,albo ja tobie, zależy od mojego humorku.Potem idziesz zrobić nam śniadanie, kiedy już je zjemy, zajmuje się tobą Marc.Następnie masz dwie godziny wolnego, później robisz to co ci karzemy. Wieczorem około 19 szykujesz się do pracy.Jesteś striptizerką i będziesz tańczyła w klubie na rurze.Tylko pamiętaj. Nie możesz się z nikim jebać, jesteś tylko nasza.Najwyżej jak gościu się podnieci zrób mu loda i okradnij.A i jeszcze jedno. Jeśli będziesz uciekać, albo nas nie słuchać spotka cię kara.-powiedział Cole, a ja stałam na środku korytarza i nie mogłam w to uwierzyć.Musiałam się chyba przesłyszeć.Boże, wolałabym zginąć niż to robić.
-A zapomniał ci Cole dodać, że masz naukę tańca na rurze i jak się zachowywać i co robić gdy będziesz striptizerką. Przez dwa tygodnie nie będziesz jeszcze chodziła do klubów, najpierw nauka, później praktyka.Za dwie godziny przyjdą nauczycielki do ciebie. Bądź grzeczna Cami.-dopowiedział Marc, a ja nie mogłam nic zrobić.Teraz muszę czekać tylko na cud.

Rok później.

Jestem tym wszystkim zmęczona.Codziennie te same czynności.Wstaję,biorę prysznic,Cole, śniadanie, Marc, książki,szykowanie się, taniec na rurze, potem pójście do jakiś napalonych gości, zrobienie im loda , powrót do domu, sex z Colem lub Marciem, lub z obydwojgiem. Mam dość.Nie będę znowu próbowała uciekać, po ostatnim razie boję się ich, co wymyślą.Gdy ostatnio uciekłam, złapali mnie i zaciągnęli do ich gabinetu. Przywiązali mnie do rury i polali mnie całą woskiem.Do dziś mam jeszcze czerwone poparzenia na piersiach i w środku mojej cipki.To bolało, bardzo.Później przynieśli robaki i obsypali mnie nimi.Jeden z nich wszedł tam gdzie nie powinien.Cole się ze mnie śmiał, mówił, że jestem dobra, bo nawet robaki się za mnie biorą.Przeżywam z nimi koszmar.Pamiętam, że wtedy Marc przyprowadził dwa psy.Zawiązali mi oczy i wsadzili coś do buzi.

Wtedy poczułam ogromy ból i skomlenie psa.Wsadzili mi psa członek we mnie.To miało mnie oduczyć uciekania. Na ich korzyść podziałało.Na dzisiaj miało być jakieś specjalne zamówienie.Jestem właśnie w swoim pokoju i się szykuję.Mam na sobie to.Zostało mi jeszcze 15 minut, biorę książkę do ręki i siadam wygodnie w fotelu i czekam na Cola i Marca.

POV:Niall

Nie ma jej już rok. Nasza kariera szybko się rozwija. Od roku nie mam żadnej dziewczyny. Codziennie płaczę.Nie mogę dłużej znieść tej niepewności i niewiedzy. Może ona już nie żyje, albo umiera.Nie wiem gdzie jest, ani co może robić z tymi skurwielami. Dzisiaj chłopaki zamówili striptizerki do domu, to znaczy Ed zamówił.Mają mi zrobić dobrze i wtedy zapomnę, choć na chwilę o Cam. Żaden detektyw nie trafił na ich ślad, po prostu przepadli.Za jakieś 30 minut będą tu striptizerki.Te pół godziny minęło w zaskakująco szybkim tępie. Siedziałem w naszym salonie na kanapie razem z chłopakami.Nagle do pomieszczenia weszło 6 dziewczyn. Zaciekawiła mnie pewna brunetka stoją z tyłu, jakby nie chciała tu być, miała spuszczoną głowę w dół. Pierwsze pięć dziewczyn stało na przodzie i się przepychały, a ona stała blisko drzwi,jakby chciała z stąd uciec.Wstałem z kanapy, chłopaki i dziewczyny stojące z przodu się uśmiechnęły. Wolnym krokiem podszedłem do brunetki i dotknąłem jej policzka. Zadrżała jakby się mnie bała.Podniosłem jej głowę tak, aby na mnie spojrzała.Gdy to zrobiłem, zamarłem.

No cóż epilog 1 części , to taki mały happy end . Zacznę pisać 2 część od lipca. Liczę chociaż na 10 komentarzy :)

środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 14

Zauważyłam przyłożoną do mojej skóry igłę. Podniosłam wzrok do góry i zobaczyłam Cola. Na jego ustach widniał podstępny uśmiech.Nawet nie zdążyłam zareagować, a wbił mi igłę w rękę. W ostatniej chwili nacisnęłam czerwony guzik wzywający pielęgniarkę. Po chwili poczułam, że już dłużej nie mogę wciskać przycisku i go puściłam, moje powieki zrobiły się ciężkie i po woli opadały. Usłyszałam huk i później krzyki.Potem nie wiem co się już działo.

POV:Cole 

Kiedy wbiłem jej igłę, byłem z siebie zadowolony.Moje marzenia nareszcie się spełnią. Będę ją codziennie, kilka razy  bił i gwałcił. Może zatrudnię ją w moim burdelu. Na pewno ja i Marc nie będziemy za nią płacić. Mam co do niej wiele planów, ale najpierw musimy zniknąć.Powieki Camilli już opadały, gdy nagle drzwi otworzyły się z hukiem. W drzwiach stał ochroniaż z tym pedałem. Co do cholery? Przecież Luke i Marc mieli ich pilnować. Ochroniarz rzucił się na mnie i chciał mi coś wstrzyknąć w szyję. W odpowiednim momencie się cofnąłem, a strzykawka wypadła z jego rąk. Szybko podniosłem ją z podłogi i wstrzyknąłem ochroniarzowi. Ten blondyn już wynosił moją Camille, ale przemyślałem tą sprawę. Zostawiłem tego co znajdowało się w strzykawce i podszedłem cicho do chłopaka.On jakby usłyszał, że jestem za nim odwrócił się, a ja mu wbiłem igłę w rękę. Po chwili blondyn zaczął słabnąć.





Szybkim ruchem złapałem Cam i wybiegłem ze szpitala.




Wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon do naszego domu po rzeczy. Jeszcze dzisiaj mam zamiar stąd wyjechać. Pewnie te pedały będą ją szukać. Nie pozwolę na to, aby znowu mi ją zabrali.

POV:Niall

Gdy się obudziłem strasznie bolała mnie głowa.Podniosłem się i zobaczyłem wszędzie białe ściany. Po chwili przypomniałem sobie co się stało.Cole znowu porwał Camille. Wstałem gwałtownie, ale od razu opadłem na łóżku. Strasznie kręciło mi się w głowie. Po chwili do sali wszedł lekarz Cam i chłopaki razem z Kai'em i An. Spojrzałem na nich i zauważyłem, że płakali.Nie tylko nie to, nie mógł jej porwać znowu. Lekarz zaczął zadawać mi pytania.
-Jak się pan czuje?
-No dobrze, trochę kręci mi się w głowie, ale to nie ważne. Co z Camillą ? Jest w szpitalu?
-Emm, a kim pan jest dla Camilli?
-Jestem jej chłopakiem, co ma to w ogóle z tym wspólnego?
-Camilla została wczoraj porwana ze szpitala.Porywacz wstrzyknął panu i ochroniarzowi leki osłabiające i nasenne. Musi pan zostać w szpitalu na obserwacji.Potem powiem policji,żeby przyszli jutro do pana.
-Ale jak to nie została nigdzie znaleziona?Nikt nie powstrzymał Cola?
-Przykro mi, na to pytanie musi pan zaczekać do jutra.Policja wszystko panu wytłumaczy.
-Dziękuję.
Gdy lekarz wyszedł spojrzałem na przyjaciół.Patrzyli na mnie współczującym wzrokiem.
-Wiecie co z nią?-zapytałem
-Podobno mógł z nią wyjechać z kraju-powiedział po cichu Liam
-Ale na pewno ją znajdą, my też już wynajęliśmy detektywa.-powiedział z uśmiechem Louis
-Dzięki, ale ja już nie mam nadziei. Jestem takim chłopakiem, że żadna dziewczyna by mi uciekła, nie zasługuję na nią. Nie powinienem się mieszać w jej życie.-odparłem ostatnie zdanie szeptem, ale An usłyszała.
-Czy ty siebie słyszysz? Nie powinieneś się mieszać w jej życie? Jak by cię nie było nadal codziennie była by gwałcona, ani ja, ani wy byście nie wiedzieli tego.Niall ty nie miałbyś takiej dziewczyny, Liam nie odzyskałby przyjaciółki, reszta nie poznałaby jej , a Kai i Luke nadal by się przyjaźnili,bo mój chłopak myślałby, że jest taki jak dawniej, ale nie on jest kryminalistą. Takiego życia chciałbyś?-wykrzyczała to i szybko wybiegła z pomieszczenia.Ja natomiast schowałem twarz w dłoniach i zacząłem płakać.Jednak od powiedziałem cicho.

-Dobrze mówiła, że przynosi same problemy i nie szczęścia, ale nadal ją kocham.
-Nie martw się, zawsze jest nadzieja.
-Oby.








Emm no to taki krótki rozdział, mam sprawę.
Chcecie abym zakończyła to bez happy end'u i zaczęła 2 część tego?Czy.Pisała to wszystko już w 1 części? Ale obstawiam, że jak będą 2 części będzie więcej rozdziałów.Na pierwszą część obstawiałam tak z 15 i tyle wyszło,gdybym tą część ciągnęła będzie ok. 22 i epilog.A gdyby były 2 częsci to: 1 część-15 rozdziałów razem z epilogiem i  2 część-24 rozdziały + epilog. Wybór należy do was. Do następnego.

wtorek, 24 czerwca 2014

Info

Przepraszam, że nie dodaje ale nie mam netu na swoim laptopie. Postaram się dodać rozdział jak najszybciej, ale nic nie obiecuję :)

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 13

-Tak jestem twoim chłopakiem .
Te słowa krążyły mi po głowie cały czas . Jak to przecież ... nie pamiętam go, nie pamiętam nic z nim związanego . Ale jakby dużej się przypatrzeć ma ładne oczy.Niestety, ale gdy w nie spojrzałam zauważyłam w nich ból, tęsknotę, strach i miłość ? Tego ostatniego nie jestem pewna.Czekałam, aż mi wytłumaczy co robię w szpitalu, ale blondyn spuścił głowę.
-Jak masz na imię i dlaczego cię nie pamiętam ?
Podniósł głowę  i wtedy zobaczyłam, że płakał. Rzadko widzę, jak chłopaki płaczą.Chyba na prawdę musiał mnie kochać, bo siedzi teraz tu i czeka.Nigdzie się z tąd nie rusza nawet  o krok i teraz jeszcze jego łzy. Nie zasługuje na niego, nie wiem jak to się stało,  że był moim chłopakiem.Blondyn szybko starł łzy, pewnie nie chciał, abym je zobaczyła.Uśmiechnął się lekko i od powiedział.
-Niall,  straciłaś pamięć jak ....- i tu się zaciął.
-Jak co, Niall ? - pomachałam mu ręką przed oczami, bo w ogóle nie reagował.
-Jak spadłaś z mostu, ale Anastazja cię uratowała.Przepraszam, że nie dałem rady cię ochronić. Nie zasługuję na ciebie Cam.
-Nie rozumiem, dlaczego miałabym spadać z mostu ?
-Dokładnie nie wiem czemu to zrobiłaś, ale każdemu z nas zostawiłaś list pożegnalny.Jeśli zrobiłaś to przez niego, to przepraszam, że cię nie ochroniłem.
-Jak to przez niego ?O kogo ci chodzi ?
-Nie mogę cię denerwować, przepraszam, że zacząłem ten temat, później ci wszystko wytłumaczę. Jak coś to dzwoń. Ja muszę iść do chłopaków i An i  powiedzieć im jak się czujesz. -podszedł do mnie i pocałował w policzek.Wychodząc wyszeptał ledwie słyszalnie.Kocham cię Camilla.
Niall był u mnie jeszcze dwa razy, potem już nie przychodził, tak samo jak chłopaki z zespołu. Odnalazłam mojego dawnego przyjaciela. Ja nadal zastanawiam się, czemu nie odwiedzają mnie rodzice, ani Cole. Przecież to moja rodzina. Codziennie przychodziła tu Anastazja, Kai oraz Luke. An powiedziała mi, że chodziłam z nim, ale mnie zdradził. Opowiedziała mi jak się zachowywałam przy blondynie i jak to jej mówiłam jak bardzo go kocham. Nie mogę w to za bardzo uwierzyć.Pewnego dnia już nie wytrzymałam i zapytałam An dlaczego nie przychodzi do mnie rodzina. Gdy zadałam to pytanie, wszystkie jej mięśnie zesztywniały i cała pobladła.Kai siedzący koło niej znieruchomiał , a Luke wytrzeszczył oczy.Nie rozumiałam o co im wszystkim chodzi.
-Cam, nie możesz się denerwować i to dla tego, że lekarz nam zakazał nie możemy ci powiedzieć. Ale ja już dłużej nie wytrzymam, nie mogę cię okłamywać, bo jesteś moją przyjaciółką i dlatego powiem ci prawdę.Pewnego dnia szłyśmy ze szkoły i przejechała obok nas karetka, wtedy zauważyłyśmy samochód twoich rodziców, ale nie przejmowałyśmy się tym, bo takich samych samochodów jest dużo. W domu odwiedziła cię policja i powiedziała, że twoi rodzice zginęli.Ty się załamałaś i zadzwoniłaś po Alex'a.On nie przyjechał, zostałaś zawiadomiona na komisariat.Tam powiedzieli ci, że Alex też zginął w wypadku.Totalnie się załamałaś, a w dniu pogrzebu doszło jeszcze coś.Dokładnie to Cole i jego kumpel. Oni ...-zacięła się, wpatrując w ścianę na przeciwko.Zauważyłam na jej policzkach łzy. Kai ją przytulił, a An kontynuowała.
...on cię gwałcił każdego dnia, raz Luke wszedł wtedy gdy miał to robić Marc. Potem Cole cię porwał i znowu gwałcił. Widziałaś jak Luke cię zdradził i Cleo, a potem przybliżyliście się do siebie z Niall'em.W szpitalu odwiedził cię Liam, wtedy odnalazłaś starego przyjaciela.Dowiedziałaś się od niego, że Cole od zawsze chciał tylko ciebie. Cam trudno mi to mówić, ale to on zabił twoich rodziców.Mówiłaś mi jeszcze, że chce cię znowu porwać, aby zrobił ci dziecko. Ty byś je urodziła, a on by cię zabił. Tamtego dnia wspominałaś mi, że nie zasługujesz na Niall'a.Mówiłaś mi, że bardzo go kochasz i nie chcesz, aby przez ciebie cierpiał.Wtedy uciekłaś i postanowiłaś się zabić zostawiając nam wszystkim listy.
Nie mogłam w to uwierzyć, Cole mnie gwałcił. To zdanie odbijało mi się jak echo w głowie. Jestem ciekawa, dlaczego Niall mnie zostawił samą w szpitalu i jak na zawołanie moja przyjaciółka zaczęła mówić.
- A i jeszcze jedno, bo zapomniałam. Niall, kazał ci przekazać, że był u ciebie w nocy się pożegnać, bo jego szef go wzywał. Niedługo zaczną mu się koncerty i musi coś tam ustalić.Wróci jutro wieczorem i kazał cię pozdrowić. Nie widziałaś go, bo już spałaś Cam.
Pokiwałam twierdząco głową. Może to prawda, że bardzo kochałam tego blondyna.Nie powiem, gdy pierwszy raz go zobaczyłam moje serce przyśpieszyło.Jak przyjdzie lekarz muszę się go zapytać w jakim czasie odzyskam pamięć.Wieczorem leżałam na tym szpitalnym łóżku i rozmyślałam.Postanowiłam napisać sms-a do Niall'a.Noi co, że go nie pamiętam.Chcę się w nim od początku zakochać.Jeśli na prawdę go kochałam to ponownie się w nim zakocham.
Do: Niall:
Tęsknię za twoją obecnością. Jak przyjedziesz chcę z tobą pogadać .Twoja Cam.:*
Po jakiś trzydziestu sekundach dostałam odpowiedź .
Od Niall:
Ja też za tobą tęsknię i za tym co było.Dobrze będę jutro wieczorem. Przypominasz sobie coś?Niall xoxo
Do Niall:
Tak, na szczęście tylko ciebie. Mam nadzieję, że będzie między nami tak jak dawniej.Idę spać. Dobranoc Niall.:*
Od Niall:
To dobrze, że tylko mnie.Dzwoń jak się będzie coś dziać, dobranoc księżniczko. xoxo
Po jakiś pięciu minutach usnęłam.Obudził mnie lekki dotyk na przedramieniu. Spojrzałam w tamtą stronę i zamarłam. Zauważyłam przyłożoną do mojej skóry ...
Dodam dzisiaj jeszcze jeden, ale to pózniej.

wtorek, 17 czerwca 2014

Przepraszam, ale nie dodam dzisiaj rozdziału . Nie mam czasu i weny dzisiaj . Jutro może coś wymyślę . Do następnego :)

sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 12

x Nie ma 5 komentarzy ale jest przeszło 1000 wyświetleń, to dlatego nowy , ale krótki rozdział . Postaram się dodać też jutro , albo w poniedziałek :) 



Oderwałam jedną rękę od barierki , potem drugą . Zostało mi tylko zrobić krok do przodu . Za sobą słyszałam płacz Anastazji i krzyki Liama , abym tego nie robiła . Wystawiłam jedną nogę i czułam jak zaczynam spadać . Zamknęłam oczy , ale ...
Ale nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za rękę . Otworzyłam szybko oczy i zobaczyłam Nialla .Był za barierką . Jedną ręką się trzymał barierki, a drugą ręką trzymał mnie . Po woli moja ręka zaczęła się wysuwać z jego . W pewnym momencie poczułam jak tracę ciepło jego dłoni . Myślałam, że to na prawdę koniec , ale znowu coś mi w tym przeszkodziło . Nie coś , a raczej ktoś . Niall złapał mnie dwoma rękami , ale sam nie mógł za bardzo utrzymać rónowagi . Pomagał mu Liam , ale jemu za bardzo nie wychodziło trzymanie Nialla. 
-Puść mnie , nie chcę , aby ci się coś stało . Proszę zrób to dla mnie  . 
-Nigdy cię nie puszczę  , za bardzo cię kocham . 
-Jeśli ty sam tego nie zrobisz , zginiemy razem . 
-Jeśli to miało mnie przekonać , nie udało ci się . Wolę zginąć z tobą niż bez ciebie .
-Nie mów tak . Twoi przyjaciele będą cierpieć . Mi już nikt nie pozostaje .
- A ja ? 
- Ty też nie . Przykro mi , daj mi umrzeć . 
-Nigdy nie pozwolę ci tak skończyć . 

Kilka minut wcześniej . Anastazja .

Nie może mi tego zrobić , nie może skoczyć. Niall próbuje ją jakoś przekonać , ale wiem jaka jest . Muszę coś zrobić , aby znależć się na dole . MOTORÓWKA! Szybko zbiegłam na dół i wzięłam motorówkę . Obszukałam wszędzie jakiegoś materaca , czy czegoś miękkiego , aby jak Cam spadła nie zabiła się , tylko upadła miękko . ZNALAZŁAM ! Był w 3 motorówce. Szybko ją uruchomiłam i podjechałam pod most . Zauważyłam Nialla za barierką trzymającego Cam dwoma rękami . Czy on jest mądry ? Przecież mogą się obydwoje zabić . Widziałam , że rozmawiają  . Niall przez przypadek wychylił się za bardzo przez podmuch wiatru , nie utrzymał Camilli , ale jego złapała jakaś ręka . Niall ani przez chwilę nie oderwał wzroku od mojej przyjaciółki . Camilla spadała prosto na dmuchany materac . Była coraz bliżej , usłyszałam krzyk Nialla , że ją kocha i dołączy do niej jak najszybciej . Usłyszałam wielki huk. Camilla spadła na materac , na szczęście , że nie po za nim . Podbiegłam szybko do przyjaciółki i zobaczyłam czy oddycha . Tak , czuć puls . Zadzwoniłam szybko po karetkę tłumacząc co się stało i gdzie się znajduje poszkodowana . Zadzwoniłam do Liama , bo tylko jego numer miałam  .Odebrał zaraz po pierwszym sygnale . 
-Ana gdzie jesteś ? Cam spadła z mostu . Nie wiem czy żyje .
-Liam spokojnie . Żyje . Spadła na materac na motorówce . Jestem z nią na brzegu . Przyjdzcie tu .-powiedziałam to i się rozłączyłam . 
Po niecałych 2 minutach zobaczyłam jak Niall biegnie , a tuż za nim Liam . Chłopak szybko podbiegł do dziewczyny i pocałować ją w czoło . Wytłumaczyłam im , że za chwile podjedzie karetka . Niall mi dziękował , że wpadłam na taki pomysł . Po nie całych 5 minutach usłyszeliśmy karetkę . Szybko zabrali Cam i Nialla . Tylko jemu udało się zabrać w tym samochodzie. Razem z Liamem zamówiliśmy taksówkę do szpitala . Po nie całym kwadransie byliśmy w środku . Zauważyliśmy na krzesełkach siedzącego , ze spuszczoną głową Nialla . Szybko do niego podbiegłam i zaczęłam się wypytywać co się stało . 
-Podobno żle z nią . 
-Ale jak to przecież nie spadła na deski tylko na materac .
-No tak , ale ma wstrząs mózgu , bo spadła z dużej wysokości . 
-Nie , to nie możliwe . I co teraz z nią będzie ? 
-Nie wiem , ale narazie lekarz gadał coś , że może nie pamiętać ostatnich dwóch miesięcy . 

POV:Cam

Usłyszałam jak ktoś coś szepcze .Poczułam jak ktoś łapie moją ciepła dłoń . Próbowałam otworzyć oczy , ale na marne . Spróbowałam jeszcze raz i mi się udało . Zobaczyłam chłopaka , który trzymał moją rękę . SPojrzałam na niego , ale nie wiedziałam kim jest . Szybko wyrwałam rękę i spojrzałam na resztę sali . Po drugiej stronie mojego łóżka stała Anastazja . Co ja robię w szpitalu ? Kim jest ten blondyn , który siedzi na krześle ? Gdzie są moi rodzice ? Czemu nie ma ze mną Cola ? Tyle pytań zero odpowiedzi . Postanowiłam zapytać się chłopaka kim jest i co tutaj robię .
-Kim jesteś i  jeśli wiesz co robię w szpitalu , proszę powiedz mi to . 
-Nie pamiętasz mnie ? 
-Niestety , a powinnam ? 
-Tak,jestem twoim ...

czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 11

Tydzień póżniej 

POV:Cam 

Postanowiłam , że poproszę detektywa o numer do moich dziadków w Polsce .Chciałabym do nich zadzwonić i zapytać się czy mogę do nich przyjechać na pewien czas i wszystko im opowiedzieć  . Mam nadzieję , że uda mi się stąd wyrwać , chociaż na trochę . Jest jeden minus tego . Muszę zostawić moich przyjaciół. Nie chcę tego , ale mam nadzieję , że zrozumieją . Dzisiaj wychodziłam ze szpitala .Miała po mnie przyjechać Al . Czekam na nią już od 30 minut i nie mogę się doczekać 12 .
10,9,8,7,6,5,4,3,2,1 ... jej 12 . Właśnie wtedy do sali weszła An . Wzięła moją torbę razem z wypisem i ruszyłyśmy do jej samochodu . Po niecałych 10 minutach byłyśmy u mnie w domu . Zaczęłam rozmowę .
-An mam prośbę , dałabyś mi numer detektywa ?
-Ale po co ? - zapytała zdezorientowana.
-Chcę , aby zdobył numer do moich dziadków w Polsce . Cole usunął mi numery dziadków . - powiedziałam ze łazmi w oczach . Jeszcze się nie przyzwyczaiłam do tego , że Cole jest dla mnie takim bratem .
-Okej , w porządku , ale chcesz jechać do Polski ?
-No .... na jakieś 2 tygodnie , na pewno nie na stałe . Tam nie mam nic , a tu mam wszystko . -odpowiedziałam zgodnie z prawdą .
-Okej to zapisz sobie . - i podała mi ciąg cyferek.
-Dzięki . -przytuliłam się do niej, a ona odwzajemniła uścisk  .
Anastazja zostaje dzisiaj u mnie na noc , bo stwierdziła , że jest tu teraz trochę nie bezpiecznie . Ja jednak w tym domu nadal czuję rodziców.Nie mogę sprzedać tego domu , to jedynie pozostało mi po nich . Mam tu wiele wspomnień , są też te złe, ale nimi się nie przejmuję . Przegadałyśmy cały ten czas od 13 do teraz , czyli 17 . Nagle zadzwonił mój telefon . Spojrzałam na wyświetlacz . Liam .
Początek rozmowy
-Halo - odpowiedziałam .
-Cześć , mam nadzieję , że nie przeszkadzam . Może byśmy wpadli do ciebie z zespołem. Poznasz chłopaków i przy okazji uspokoisz trochę Niall'a . Cały czas gada nam , abyśmy do ciebie przyjechali - na sam koniec swoich słów zaczął się śmiać .
-Okej , jesteście mile widziani , czekamy .
-Czekamy ?
-Tak , An ze mną jest .
-Okej to będziemy niedługo , narazie Cam .
-No cześć .
Koniec rozmowy
Powiedziałam Anastazji , że przyjadą . Ucieszyła się , w końcu lubi ten zespół. Po jakiś 20 minutach usłyszałyśmy dzwonek do drzwi . Wstałam z fotela przerywając dotychczasową czynność , czyli oglądanie Doktora Who i poszłam otworzyć . Za nimi stali chłopcy . Jako pierwsi stali Niall i Liam . Pierwszy pomachał mi Liam , odmachałam mu i kazałam wejść do środka . Reszta chłopaków po kolei mi się przedstawiała . Wysoki z lokami to Harry , mulat to Zayn , a ten co cały czas się uśmiecha Louis .Wszyscy weszli, tylko Niall czekał , nie wiem na co . Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem , a on bez ostrzeżenia wpił się w moje usta . Oddałam go , ale byłam zdezorientowana .
-Tęskniłem za tobą , bałem się, że wiesz sama kto tu przyjdzie .
-Ja też tęskniłam, ale mam was  . -uśmiechnęłam się do niego i pociągnęłam , aby wszedł do domu . Weszliśmy do salonu, wszyscy siedzieli i rozmawiali .
-Chcecie coś do picia ? -zapytałam .
-No jakbyś mogła , to tak .
-Już się robi .
-Zaczekaj , pomogę ci . - dopowiedział szybko Niall , wszyscy z chłopakó się na niego spojrzeli.Ale on nie zwracał na nich uwagi, tylko poszedł do kuchni . Postanowiłam zrobić to samo . Gdy weszłam do kuchni Niall stał oparty o blat i mi się przyglądał . Wyjęłam 7 kufli i podeszłam do lodówki . Schyliłam się po piwo , gdy nagle poczułam dłonie na biodrach . Przestraszyłam się i zadrżałam . Odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a . Zbliżył się do mojego ucha i powiedział .
-Nie bój się  , póki tu jestem nic ci nie grozi .
-Wiem , ale wole , żeby nikt nas nie zobaczył. - odpowiedziałam mu , prostując się  .
- Czemu ? Przecież nic nie powiedzą jak zobaczą to , albo inne rzeczy .
-Co masz na myśli  ?
-Na przykład to . - i wpił się w moje usta .Odwzajemniłam go .
-Mhmmm , Niall możesz to robić , ale gdy jesteśmi sami , nie przy nich , proszę .
-Cam muszę ci  w końcu powiedzieć to co nie skończyłem w szpitalu .
-Czyli ?
-Nie tutaj , proszę chodżmy gdzieś .
-Okej , to pójdż do mnie do pokoju , na górę, pierwszy po prawej, a ja zaniose im piwa.
-Okej, czekam .
Wzięłam 5 piw i kufli , zaniosłam do salonu , szybko nałożyłam jakiś ciastek, chrupek i innych słodkości i wszystko zaniosłam . Zaczekacie tu , Niall prosił mnie na chwilę żeby pogadać.
-Domyślam się o czym . -Powiedział Harry i poruszał brwiami w górę i dół i puścił do mnie oczko.
-Dobra postaramy się zaraz przyjść .
-Okej ,tylko Cam  nie chce jeszcze zostać ciocią - powiedziała An i wszyscy włącznie ze mną zaczęli się śmiać .
-Nie dzięki , mam czas.
Weszłam szybko po schodach i weszłam do pokoju . Niall trzymał moją gitarę i coś na niej grał. Gdy zauważył , że weszłam , zapytał .
-Fajny pokój , widziałem twoje deski, fajne są . No i oczywiście te gitary . Jeżdzisz , grasz ?
-Hahah , ile pytań , tak robię to i to .
-Usiądż , chce pogadać.
-To wiem , tylko nie wiem o czym .
- O tobie to znaczy , może zacznę od początku . W szpitalu zacząłem ci mówić , że się  w tobie zakochałem . To prawda , czuję jakbym cię znał wieki . Podobasz mi się , jak mało kto . Chciałbym abyś była tylko moja . Żebyś była moją dziewczyną, ale ty... nie wiem wstydzisz się mnie , że nie chcesz , aby nasi przyjaciele widzieli , że się całujemy  ?
-Niall , przepraszam , że tak wyszło , ale nie chcę , aby coś sobie o mnie pomyśleli . Mogą stwierdzić , że jestem z tobą tylko ze względu na to , że jesteś sławny . Nie powiem , ty też mi się podobasz . Nawet nie wiesz jak marzę , aby cię pocałować . Ale ja nawet bez tego mam zdanie puszczalskiej i dziwki . To wszystko przez Cola i Luk'a . Przepraszam , ale nie chcę cię zniszczyć , tak jak robię to z ludżmi . Nie chcę dawać sobie zbędnych nadziei , że będziesz ze mną , bo odejdziesz . Jak nie przeze mnie to przez Cola . Czuję to , że coś szykuje . Wiem to , znam go jak nikt inny . Nie mogę cię narazić na niebezpieczeństwo . Masz przed sobą całe życie ....
-Tak jak i ty . Nie pozwolę , zby znowu cię skrzywdził , nie rozumiesz tego ? Chcę cię całować , budzić się każdego ranka przy tobie i mówić kocham cię tylko tobie . Niczego więcej nie potrzebuję , tylko ciebie chcę  .
-Niall , ja nie  , nie mogę .  - wybiegłam szybko z pokoju do łazienki. Szybko zamknęłam drzwi za sobą . Niall cały czas się dobijał .Postanowiłam , że nie będę cierpieć tylko wtedy , gdy będę tam na górze , z rodzicami . Niall znajdzie inną i będzie z nią bardziej szczęśliwy . Otworzyłam okno w łazience i stanęłam na parapecie . Zeszłam po woli na dół . Postanowiłam , że pójdę do Kai'a i napiszę listy dla każdego z nich . A póżniej skończę ze sobą . Szybko biegłam przed siebie nie zwracając na nic uwagi . Byłam przy drzwiach do domu  Kai'a . Zadzwoniłam dzwonkiem i po paru sekundach zobaczyłam uśmiechniętą twarz bruneta . Jego mina od razu się zmieniła , kiedy zobaczył , że płakałam .
-Cześć , mogę wejść ? -zapytałam .
-Tak , oczywiście , stało się coś , ktoś cię gonił ?
-Nie, nie tylko u mnie są chłopaki i An , a chcę coś zrobić, aby nie widzieli .
-Proszę cię Cam , tylko się nie tnij .
Nie, nie  zrobię tego . Obiecuję .
-Dobrze , chcesz coś do picia ?
-Nie dzięki , ale mógłbyś mi dać kartki i długopis ?
-Ale po co ?
-Proszę nie pytaj .
-Dobrze . Już idę zaczekaj tu .
Po paru sekundach znowu był na dole z kartkami i długopisem . Podziękowałam mu skinięciem głowy . Zaczęłam pisać list w sumie to sześć .
   Kai , nie wiedziałeś po co mi te kartki . Teraz wiesz . Chcę skończyć , albo już to zrobiłam . Pocieszaj Anastazję , nie chcę aby płakała  .Uszczęśliwiaj ją wtedy kiedy mnie już nie będzie . Dziękuję , że pomogłeś An mnie znależć i uratować od Cola . Wiszę ci przysługę no nie ? Wiem , że tak . Więc już nie będzie ze mną problemów . Chcę abyś zawsze był przy An. Zawsze to może trochę poważne słowo , ale mam nadzieję , że uda ci się ja przy sobie jak najdłużej przytrzymać  . Mam nadzieję , że kiedyś się jeszcze spotkamy , nie w tym świecie , tylko tam do góry , gdzie nie będzie żadnych smutków . Żegnaj . Camilla.
Jeden z głowy , drugi do Liama .
Liam , dopiero co znowu mnie odzyskałeś , znowu stracisz . Wiem , że nie powinnam się poddawać . Ja zawsze walczyłam . Ale teraz się zmieniłam . Nie mam siły żyć na tym świecie . Wspomnienia z tobą są najpiękniejsze . Mam nadzieję , że znajdziesz dziewczynę , która pokocha cię tak jak ty ją  . Nie płacz po mnie . Pewnie nawet nie masz zamiaru . Marna przyjaciółeczka , z bratem gwałcicielem . hahah . Powinieneś się mnie wstydzić, ale ty zamiast tego mnie pocieszałeś . Wtedy w szpitalu uświadomiłam sobie jakich mam , albo miałam przyjaciół . Mam do ciebie prośbę . Pocieszaj Nialla jak mnie już przy nim nie będzie . Żegnaj . Camilla .
Z tym będzie trochę trudniej Luke . Nie wiem co napisać , ale najlepiej prawdę  .
Luke , zawiodłam się trochę na tobie . Wtedy w szpitalu to był najgorszy dzień mojego życia . Kochałam cię , nadal kocham. Nie zmienię swoich uczuć z dnia na dzień. Wiem , że taki jesteś i się nie zmienisz . Ale na przyszłość szanuj swoje dziewczyny . Nie tak jak mnie . Będę cię obserwować , ale nie rób nic głupiego . Co najważniejsze , nie płacz . Pewnie i tak byś tego nie robił, bo po co . Nieważne . Kocham cię, ale teraz już jako brata lub przyjaciela . Żegnaj . Camilla .
Uff ... jakoś poszło teraz chłopaki .
Poznałam was dopiero dzisiaj , ale Liam i NIall dużo mi o was opowiadali . Mam do was prośbę , gdy mnie już nie będzie , pocieszcie ich , aby zapomnieli  . Nie chcę aby pamiętali mnie jako tą zawsze krzywdzoną . Pocieszajcie , aby nie przestawali robić tego co robią teraz . Mam nadzieję , że wam się uda . Żegnajcie . Camilla. 
Hmmm ... . zastanawiam się czy nie napisać też do Cola . A co mi szkodzi , może kiedyś go przeczyta.
Cole . Jesteś zadowolony . Twoja siostra gwałcona , popełniła samobójstwo . ZZadowolony jesteś z siebie ? Co ja ci zrobiłam , że tak mnie traktujesz ? A co najważniejsze co zrobili ci rodzice i Alex? Nic . Zawsze rodzice powtarzali mi , abym była taka jak ty . Nie słyszałam pochwał , tylko wymagania. Raz usłyszałam od mamy . Brawo , naprawdę jesteś dobra . Ale to było dzień przed ich śmiercią . Niesprawiedliwe , prawda ? Mam nadzieję , że zostawisz moich przyjaciół w spokoju . Tylko o to cię proszę . Mam nadzieję, że nie będziesz ze mną i rodzicami , tylko sam bez żadnych pomocników czy przyjaciół. Camilla. 
Teraz Niall i An . Dwa najgorsze , aż się boję je pisać .
An , przepraszam . Jesteś moją przyjaciółką , ale traktuję cię jak siostrę . Nie powinnam się żegnać , ale ja już nie mogę . Powiem ci coś . Ale masz tego nikomu nie mówić . Kiedy Niall uświadomił mi, że też mnie kocha byłam szczęśliwa . Ale uświadomiłam sobie coś  .Ja wszystko niszczę sobą . Nie chcę abyście cierpieli przez Cola i mnie samą.Postanowiłam , że najlepszym rozwiązaniem będzie pozbycie się siebie . Po co ja komu ? Pamiętasz ten piękny most ? Mam zamiar tam skoczyć . Jeśli przeczytasz to wcześniej i przyjdziesz tam , to będziesz widziała tylko i wyłąznie moją śmierć .  Nie chcę , abyś tam przychodziła , ani nikogo wysyłała. Ułuż sobie szczęśliwe życie , miej dzieci i wnuki , umrzesz jako staruszka , wiem to . Nie płacz po mnie . NIe chcę abyś to robiła na moim pogrzebie . Masz się śmiać  . Znajdziesz sobie o wiele lepszą przyjaciółkę ode mnie . Mam prośbę . Zadzwonisz do moich dziadków i powiesz czemu się zabiłam ? Ja nie mogę zadzwonić , boję się , co o mnie pomyślą . Przecież jestem tylko puszczalską dziwką . Miej ze mną tylko wesołe wspomnienia , proszę . Żegnaj , mam nadziję , że się jeszcze spotkamy . Camilla . 
Jeszcze tylko Niall .Muszę mu powiedzieć o moich uczuciach do niego .
Niall , przepraszam , że ci to robię , ale ja nie mam siły . Moim marzeniem jest kochanie się z tobą . Niestety na to czasu już nie ma. Przepraszam , tyle się trudziłeś , aby mnie znależć i uratować od Cola . Muszę ci coś powiedzieć.  Kocham Cię . Ale nie mogę z tobą być , mam nadziję , że kiedyś tam się spotkamy . Nie chcę abyś po mnie płakał , chcę abyś spełnił moją jedyną prośbę  . Znajdż miłość swojego życia . Nie chcę też , abyś wspominał mnie , czyli puszczalską sukę . Rano będę już pływała . O północy ostatni raz spojrzę w gwiazdy i przypomnę sobie ciebię i twoje piękne , niebieskie oczy . Dziękuję , że tyle czasu ze mną spędzałeś . Nie chcę po prostu zepsuć ci życia , Cole by w nie znowu wkroczył , nie bylibyśmy szczęśliwi . Dziękuję za te delikatne i pełne pożądania pocałunki , za dotyk twoich dłoni na moim ciele . Dziękuję że stanąłeś chociaż przez chwilę na mojej drodze . KOCHAM CIĘ NIALL. Twoja na zawsze Camilla. 
Ostatni list , ostatnie słowa. Spojrzałam na zegarek 21.57 . Mam dwie godziny na dostarczenie listów . Weszłam szybko do pokoju Kaia , spał na łóżku . Podeszłam do stolika i zostawiłamjeden list . Wyszłam szybko z domu i poszłam do Luka .Zapukałam kilka razy i drzwi otworzyła mi jego mama .
-Dobry wieczór , mogła by to pani dać Luk'owi ?-  i podałam list .
-Tak , dobrze . Może wejdziesz ? -zapytała
-Nie , nie mogę , śpieszę się. Dowidzenia .
Szłam szybko do swojego domu . Po 3 minutach już tam byłam . Weszłam do środka i zobaczyłam wszytskich . Od razu przy mnie pojawili się Niall , Liam i An . Uśmiechnęłam się smutno i spojrzałam na Nialla . Płakał ? Nie , nie możliwe ... Chciałam coś zrobić jeszcze przed śmiercią . Przeszliśmy do salonu . Kazali mi usiąść . Niall zaczął się tłumaczyć , a ja po prostu wstałam . Gdy to zrobiłam , spuścił głowę . Pewnie myślał, że wyjdę . Ale tak się nie stało . Podeszłam do niego, podnisłam za podbródek i namiętnie pocałowałam . Na początku stał zdezorientowany , lecz póżniej odwzajemnił go , ale również złapał mnie za biodra i przyciągnął bardziej . Wzięłam go za rękę do mojego pokoju . Wepchnęłam go siłą , potem zaczęłam go całować . Usiadł na łóżku, a ja na jego kolanach . W czasie pocałunków wyszeptałam .
-Kochaj się ze mną . -chłopak na chwilę się ode mnie oderwał i spojrzał na mnie.
-Na pewno tego chcesz ?
-Tak - odpowiedziałam patrząc na zegarek,mam półtorej godziny .
Niall zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej , wzajemnie ściągaliśmy bluzki . Resztę ubrań pozbyliśmy w czasie między pocałunkami . Chłopak odwrócił nas tak , że leżałam na łóżku , a on się nade mną pochylał. Na początku zaczął bawić się moimi piersiami . Ssał je i przygryzał , nie mogłam powstrzymać jęków rozkoszy . Nie spodziewałam się , że jednak moje marzenia się spełnią . Po jakiś 15 minutach przeniósł się niżej . Najpierw całował brzuch , nogi , znowu piersi , nie raz usta i znowu zszedł niżej . Poczułam jego oddech , najpierw włożył jeden palec , póżniej drugi . Zaczął wykręcać w różne strony . Moje jęki wypowiadały tylko jego imię , ale wkońcu wysapałam do niego kocham cię . Nagle Niall znieruchomiał i spojrzał na mnie zaszklonymi oczami . Nie wiedziałam co zrobiłam żle . Nagle, po chwili ciszy chłopak powiedział .
-Przepraszam , ale nigdy żadna dziewczyna nie powiedziała mi tego z serca. Ja też cię kocham , nie chcę cię stracić.
-Ale stracisz - wyszeptałam tak , aby blondyn nie usłyszał .
-Co ? - zapytał
-Nic, nic  . Kontynuujemy ?
-Oczywiście kochanie.
Teraz ja chciałam zaspokoiś jego potrzeby . Przekręciłam nas tak , że chłopak leżał, a ja klęczałam nad jego członkiem . Zaczęłam go całować . Wzięłam go do buzi i zaczęłam ssać i lizać . Wkońcu blondynek doszedł. Chłopak znowu nas tak przekręcił , że ja leżałam .Spojrzał w moje oczy pytajac o zgodę . Lekko kiwnęłam głową . Wszedł we mnie powoli . Nie poczułam bólu po raz pierwszy . W sumie to drugi . Ale ten jest jeszcze lepszy niż z Luk'iem . Niall przyśpieszał coraz bardziej . Złapałam go za szyję i zaczęliśmy się całować . Uwielbiam jego pełne usta . Sama słodycz . Gdy poczułam, że nie długo dojdziemy wbiłam swoje paznokcie w jego plecy i sunęłam w górę. Po jakimś czasie , doszliśmy razem . Chłopak opadł na mnie , zostając w wewnątrz mnie . Po chwili wyszedł powoli i opadł na miejsce z boku . Przytulił mnie i pocałował w czoło .
-Dobranoc , kocham cię .
-Dobranoc , ja ciebie też , nie zapomnij nigdy o tym .
Po jakimś czasie zauważyłam , że chłopak śpi . Wyszłam z jego objęc i ubrałam sukienkę , którą lubiła moja ukochana babcia . Wzięłam jeden z listów i położyłam na miejscu , gdzie przed kilkoma minutami leżałam .Potem poszłam do pokoju Cola i otworzyłam skrzynię . Zawsze się tak kontaktowaliśmy, jak byliśmy mali . Położyłam list i zamknęłam skrzynię.Wzięłam resztę listów i zeszłam na dół. Tak jak się spodziewałam , wszyscy spali u nas . Podeszłam do An i włożyłam dla niej list do bluzy , którą miała na sobie .List Liama położyłam na jego kolanach . A dla chłopaków pozostawiłam na stoliczku . Rozejrzałam się ostatni raz po pomieszczeniu i weszłam jeszcze raz na górę . Wzięłam list Nialla i dopisałam.
Dzięki Tobie moje marzenie się spełniło . Dziękuję i kocham .
Odłożyłam list na miejsce , oraz pocałowałam Nialla w policzek .Wyszłąm z pokoju , oraz domu i zaczęłam iść w stronę naszego mostu .Naszego to znaczy mojego, An i Alexa . To on pokazał nam to miejsce jak jeszcze byliśmy tylko przyjaciółmi . Po jakiś 10 minutach drogi doszłam do mostu . Stanęłam przy nim i spojrzałam w niebo . Nagle usłyszałam dzwięk mojej komórki . Wyciągnęłam ją  i spojrzałam na wyświetlacz. Niall . Odebrałam .
-Tak ?
- Cam , proszę nie rób tego .
-Zniszczę cię , tak jak każdego , proszę nie utrudniaj tego .
-To chociaż powiedz mi gdzie jesteś , chcę to widzieć , chcę widzieć , bo to przeze mnie .
-Nie mów tak ! To nie jest twoja ,ani nikogo z was wina . To moja wina . Jestem beznadziejna, nie mam już siły żyć . Po prostu . Dzięki tobie znalazłam moją drugą miłość życia i spełniłam marzenie . Kochać się z osobą , do której mówi się te dwa słowa.
-Proszę chociaż powiedz mi gdzie to jest , nie będę cię powstrzymywał , wiem jaka uparta jesteś . Ale pamiętaj , że ja nigdy nikogo tak nie pokocham jak ciebie .Kocham cię Camilla.
-Na moście , ja też cię kocham Niall . Jeśli chcesz tu przyjechać , nie zdążysz przed tym co chce zrobić .
-Zdąże , dla ciebie kochanie .
- Nie musisz , ale dziękuję .
-Zaraz będę.
Spojrzałam na godzinę za 3 minuty północ . Weszłam na barierkę i stanęłam nieruchomo . Patrzyłam gwiazdy i przypominałam sobie wszystkie chwile . Liam , przeprowadzka, śmierć babci , dziwne zachowanie Cola , poznanie An i Alexa , mój chłopak , praca Cola , śmierć rodziców i Alexa  , pogrzeb , gwałt, Luke , Kai , pierwszy raz bez bólu , porwanie , uratowanie , Niall , Niall i pocałunek , one direction , słowa kocham cię Niall , spełnienie marzenia i śmierć . Roześmiałam się . Spojrzałam w dół , woda , dużo wody . Usłyszałam kroki . Spojrzałam w bok i zobaczyłam biegnącego Nialla . Podszedł do mnie i chwycił za rękę , którą od razu mu wyrwałam . Odsunęłam się od niego kawałek i powiedziałam .
-Miałeś nie próbować mnie przekonywać .
-Miałem , ale ja nikogo już nie pokocham , jeśli skoczysz , ja też skoczę . - powiedział to i wszedł za barierkę tak jak ja .
-Co ty robisz ? Ty masz fanów , piękny głos , talent , rodzinę . Dziewczyny siędo ciebie kleją jak magnez , napewno któraś ci się spodoba i ją pokochasz . Po co masz tracić takie cudowne życie ze względu na taką nic nie wartą dziewczynę jak ja ?
-Dla mnie nie liczą się fani , ani inne dziewczyny , tylko ty . Kocham cię Cam .
- Nie , przepraszam , ale odejdż stąd , chcę to zrobić , ale bez ciebie . KOcham cię i dlatego chcę , abyś żył długo i szczęśliwie .
-Nie Camilla , proszę ... - opadł na kolana i schował głowę w dłonie . W tle usłyszałam czyiś głos . Anastazja i Liam .
- Spójrz w niebo , widzisz tamtą gwiazdę to moi rodzice , ja niedługo też tam będę . Zawsze przy tobie , kocham cię Niall , żegnaj . - ostatni raz spojrzałam w jego stronę . Potem odwróciłam głowę w drugą stronę i pomachałam Liamowi i Anastazji . Oderwałam jedną rękę ...

Jest długi na całe 8 stron . Mam nadzieje , że będą komentarze . Chociaż 5 komów -next . Błedy nie sprawdzane .

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Info

Przepraszam za opóżnienia , no ale ostatni tydzień poprawiania ocen . Jeszcze do tego spotkania  w kościele . Dodam nexta wieczorem , ale będzie krótki . Albo nie . Macie wybór .
Krótki - dzisiaj .
Dłuższy - w czwartek  :)
Czekam na komy

sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 10

-Bo muszę znależć Cola . -odpowiedziała , a ja nie dowierzałem .
-Ale po co ? Przecież cię skrzywdził , jeszcze nie całą godzinę temu nie chciałaś go już nigdy więcej widzieć , a teraz mówisz mi , że chcesz go znależć . Nie rozumiem .
-Był tu, jak sie yłeś . Ja udawałam ,że śpię . On powiedział , że od samego początku , od kąd byliśmy mali starał się , abym cierpiała i była tylko jego . To on zabił mi rodziców i Alexa . Teraz chce znowu zabrać mi Liama i ciebie . Na to mu nie pozwolę . -powiedziała ze łzami w oczach . Szybko ją przytuliłem .

-Nie pozwolę ci samej tego zrobić . Powiesz to policji i jakoś go złapią , zobaczysz .
-Dziękuję , że mnie wspierasz , to dużo dla mnie znaczy .
Rozmawialiśmy na różne tematy . Opowiadała o sobie , o tym jak żyła z Colem , gdy jej rodzice zginęli. Wspominała też dużo o Alexie. Nie powiem czułem się zazdrosny . Ja też dużo o sobie jej powiedziałem . Były też rzeczy , które powiedzieliśmy je tylko sobie . Nikt z naszych znajomych ma się o tym nie dowiedzieć , taki zawarliśmy układ . Rozmawialiśmy dobre 5 godzin . Leżałem na łóżku Cam , a dziewczyna była we mnie wtulona .

 Nie powiem,  chcę takich sytuacji więcej . Fajnie jest mieć kogoś tak blisko jak ja mam Cam . Muszę coś zrobić , żeby została moją dziewczyną . Wiem , że to będzie dla niej trudne , ale muszę coś zrobić , aby poczuła się bezpiecznie . Nikt nie może jej skrzywdzić , jeśli ja jestem w pobliżu . Zważywszy na moją karierę , muszę ją przyzwyczaić . Nie zrezygnuję z niej . Jest to pierwsza dziewczyna na której na prawdę mi zależy i to od pierwszego spojrzenia na nią  . Spojrzałem na Cam , usnęła. Ja nadal pogrążony w myślach o dziewczynie zrobiłem to samo, tylko że jakiś czas póżniej .

POV: Luke 

Postanowiłem, że zobaczę co u Camilli . Wszedłem szybko tylnim wejściem, aby nikt mnie nie zobaczył . Po wczorajszej akcji z ochroniażami , nie pozwolili mi tu więcej razy wejść .
Rozwalałem wszystkie rzeczy jakie stanęły mi na drodze . Pewną pielęgniarkę mocniej popchnąłem i się przewróciła .Nagle zauważyłem dwócgh ochroniarzy . Przecież ona nie mogła ich zawołać. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem lekarza mojej dziewczyny , teraz już byłej . Stał ze skrzyżowany rękami i przyglądał się mojemu zachowaniu . Dwóch ochroniairzy podeszło do mnie.
-Proszę z tąd wyjść po dobroci , jeżeli nie będzie miał pan zakaz wstępu na teren szpitala .
-To on was tu przysłał  ? -zapytałem , pokazując na lekarza za mną .
-To jest nie ważne , wychodzi pan sam czy mamy pomóc ?
-Pomóc ? W czym niby wy macie mi pomagać . Jestem od was silniejszy .Po co wy tu wogóle jesteście ? Idżcie gdzieś , gdzie się biją , a nie spokojnych ludzi zaczepiacie .
Przechodząc walnąłem jednego z ochroniarzy mocno w ramię . Złapał się za ramię i syknął z bólu . Zaśmiałem się i szłęm dalej wkurwiony na cały świat . Ten drugi złapał  mnie za ramię i uderzeł w brzuch , bo się wyrywałem . Teraz to ja syknąłem z bólu i posłusznie z nim wyszłem . Gdy już mnie puścił powiedział , żebym się tu więcej razy nie pokazywał , bo może zawiadomić policję .
To wspomnienie z wczoraj mnie przybiło . Camilla jest teraz ze swoimi przyjaciółmi i już pewnie całkowicie o mnie zapomniała. Wszedłem szybko po schodach i zacząłem szukać sali z numerem 68 . Weszłem po cichu i widok jaki zobaczyłem odebrał mi mowę. Na łóżku leżał Niall , a Cam była w niego wtulona . To ja powinienem być na jego miejsu , ale nie , musiałem wszystko spieprzyć . Usiadłem obok i zacząłem obserwować moją byłą dziewczynę . Zauważyłem , że ma bandarz na nadgarstku . Wcześniej jak ją widziałem , nie miała go . To dziwne . Wziąłem jej dłoń bardzo powoli , aby się nie obudziła . Nie umiem jej tego wytłumaczyć , co robiłem wczoraj z Cleo . Czuję się jak jakaś kurwa . Sypiam ze wszystkimi dziewczynami i mam wyjebane na ich uczucia . Nie chcę tak żyć . Chcę mieć moją Cam i mieć wspólne plany na przyszłość . Zobaczyłem jak dziewczyna unosi lekko powieki . Spojrzała na mnie i znowu zamknęła oczy , lecz nie trwało to zbyt długo . Ponownie otworzyła je , nie dowierzając kogo widzi . Przetarła oczy i po woli wstała .
-Czego chcesz ? Może wykorzystasz mnie tu , w szpitalu . Nie mało ci ? Zraniłeś moje uczucia , ja głupia myślałam , że zależy ci na mnie .
-Bo zależy , tylko chciałem odetchnąć , nie przerywaj , proszę . Wiem zrobiłem żle , ale ja chcę tylko ciebie . Teraz sobie to uświadomiłem .
-Trochę za póżno to sobie uświadomiłeś . Nie jestem zła , jestem smutna , że ciągle traktujesz dziewczyny jak zabawki . Kai mi powiedział , gdyby nie on , pewnie nawet byś mi nie wspomniał co robiłeś tam tak długo . Tak , zawsze szybki numerek pomoże w trudnych sytuacjach , np . gdy twoja dziewczyna leży w szpitalu nie przytomna. Dobrze , że Niall tu był . Jego , An i Kaia tylko obchodzę . No w sumie to pewnie też Liama .
-Kto to Liam ? Już się pocieszyłaś blondynkiem , więc szukasz nowych do jebania ? - wkurwiłem się bo mi nie wierzy . Spojrzała na mnie zapłakanymi oczami .
-Nie to mój stary ... z resztą nie ważne , wynoś się stąd . Nie chcę cię znać .
-Przepraszam za wszystko , jestem tylko jebanym gnojkiem , który wykorzystuje dziewczyny , ale tylko ciebie kocham , jeszcze raz przepraszam . A i jeszcze jedno . Kocham cię .
-Jak możesz mi to jeszcze robić co ? Wynoś się stąd . ! - krzyknęła tak głośno , aż lekarz który wczoraj ze mną rozmawiał wszedł do sali . Spojrzał najpierw na Cam , a póżniej dopiero na mnie . Nacisnął jakiś czerwony guzik , a ochroniarz z wczoraj przyszedł i mnie zaczął wyprowadzać . Zobaczyłem jeszcze jak Niall się obudził i zaczął ją pocieszać , a lekarz zaczął wypytywać się o jej stan .
Gdy zostałem wyprowadzony przed szpital nagle podjechało czarne BMW i stanęło obok mnie z piskiem opon . Szybkim krokiem wyszedł z niego ....

Błędy nie sprawdzone , postaram się , ale nic nie obiecuje , dodać nowy rozdział jeszcze dziś . Nudny ten rozdział , i taki krótki . Boże to opowiadanie takie popierdolone. Nie wiem czemu wy to jeszcze czytacie ... Liczę chociaż na 3 komy :))

środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 9

POV: Cam 

Po wczorajszym dniu jestem zmęczona chociaż cieszę się , że mam przy sobie Nialla . Słyszałam co zrobił, wtedy jeszcze siedziałam na podłodze i rozmyślałam czy warto . Jednak, gdy przypomniałam sobie co zrobił mi Luke , musiałam to zrobić . Tak , znowu zaczęłam się ciąć . Nie wiem co się  póżniej działo , ale słyszałam tylko to jak Niall zrobił coś Luk'owi . Póżniej nic nie pamiętam , nie wiem jak się tu znalazłam . Jak się obudziłam przypomniałam sobie pewien sen z mamą . Zapisałam to w pamiętniku , o nie  , pewnie An go znalazła. Nie , ona nie może go przeczytać . Gdy tak rozmyślałam nad tym , usnęłam . Poczułam jak ktoś całuje mnie w czoło , a póżniej łapie za rękę . Obudziłam się i zobaczyłam Nialla . Spojrzałam na moją rękę i zachciało mi się płakać  . Nie powstrzymałam łez , Niall mi je otarł. Rozmawialiśmy , gdy nagle poczułam wyrzuty sumienia.
-Przepraszam  ,  masz swoje życie , nie powinno cię tutaj być .
-Nie przepraszaj , ja chce być tutaj z tobą .
- Ale ...
-Nie ma żadnego ale Cam . Muszę ci coś powiedzieć .. - przerwał , bo dzwonił jego telefon . Po skończonej rozmowie znowu spojrzał na mnie .
-Przepraszam ,ale kolega dzwonił . Przywiezie mi ciuchy . Nie masz nic przeciwko jak cię z nim zapoznam .?
-Nie , tylko mam wyrzuty sumienia . Bo poświęcasz mi więcej czasu niż swoim przyjaciołom .
-Nie musisz ich mieć , ja chcę tutaj z tobą być i cię wspierać . Dobra , a teraz muszę ci coś ważnego powiedzieć . An znalazła twój pamiętnik i nam go przeczytała . Czy .. hm ... to jest prawda co o mnie piszesz ? - zapytałem na jednym wydechu .
- Jak ona go znalazła ? Boże . Przepraszam , nie powinnam . Ale chcesz znać prawdę ? Tak zakochałam się w tobie .
Pocałował mnie . Jezu . Idealny pocałunek . Nagle ktoś wszedł do sali , a my się od siebie oderwaliśmy . Oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę . W sali stał wysoki brunet , skądś go kojarzyłam ,nie wiem skąd  . Wiem !Przypomina mi mojego  przyjaciela , kiedy byłam mała znałam takiego Liama , ale póżniej musiałam się wyprowadzić i tak jakoś kontakt się urwał . Spojrzał najpierw na Niall'a, a póżniej na mnie . Wytrzeszczył oczy widząc mnie . Stał tak jakieś 2 minuty zanim się ocknął .
-Em ... Cześć . Sorki, że się tak patrzyłem na ciebie , ale strasznie mi przypominasz moją małą przyjaciółkę Camile .
-Liam ? Liam Payne ? - zapytałam nie dowierzając , on pokiwał głową i zastanawiając się chwilę zadał pytanie mi .
-Camilla Smith ? Moja mała Cam ? - pokiwałam głową , a on od razu mnie przytulił . Niall był lekko zdezorientowany .
-Tęskniłem  . Całe 11 lat cię nie widziałem  . Jak tam ciocia Sam ? Jak tam u Cola ? -zapytał , lecz gdy wspomniał o Col'u chciało mi się płakać . Nie udało mi się powstrzymać łez i Liam patrzył na mnie zdezorientowany . Niall, gdy usłyszał , że jego przyjaciel mówi o moim bracie szybko mnie przytulił. Postanowiłam , że powiem mu prawdę . Najpierw chciałam się dowiedzieć czy Niall mi pomoże to wszystko mu opowiedzieć .
-Niall pomożesz mi to mu opowiedzieć . - zapytałam z nadzieją .
-Jasne , przecież ci obiecałem , że będę zawsze pomagał . -uśmiechnął się co odwzajemniłam.
-Liam , moi rodzice nie żyją . Zginęli jakieś 3 miesiące temu . A Cole . Cóż tu dużo mówić  .Zmienił się . Pewnie pamiętasz go jako zawsze broniącego mnie brata . Teraz to on sam stał się dla mnie ... - urwałam bo się rozpłakałam . Teraz zaczął tłumaczyć mu Niall.
-Liam , on zamiast wspierać Cam , gwałcił ją codziennie . Jego przyjaciel też to robił . Gdy Cam miała chłopaka to on ją porwał. Żeby mieć ją tylko i wyłącznie do swoich potrzeb i przyjemności . Szukają go teraz wszędzie , Cam musi jeszcze złożyć na nich zeznania , ale już ich szukają .
Liam patrzył na nas jakieś dobre 5 minut nic się nie odzywając. Po chwili wstał z krzesła i przytulił mnie , mamrocząc coś cicho pod nosem .
-Przepraszam , że wtedy nie byłem z tobą , co ze mnie za przyjaciel ...
Gadał by więcej gdybym mu nie przerwałą . Nie mogłam tego słuchać to nie jego wina , że Cole się zmienił w potwora .
-Liam , przestań gadać głupoty . Zawsze byłeś moim przyjacielem , nie ważne czy byłeś przy mnie czy nie . Rozumiesz ? - zapytałam
-Tak , muszą go znależć , nadal nie mogę w to uwierzyć . On zawsze cię bronił przed chłopakami , nawet przede mną  . Wtedy spotykaliśmy się potajemnie , żeby nie wiedział i chodziliśmy na skate park , albo na lody .
-Może już wtedy chciał mi to robić  ? - zapytałam ze łzami w oczach .
-Nie wiem , ale wtedy byłem ja . To stało mu na przeszkodzie. Potem gdy dał mi twój numer telefonu , a ty nie odbierałaś myślałem , że się obraziłaś na mnie .
-Ale ja wtedy nie miałam telefonu .
- Boże , jaki ja głupi , dał mi fałszywy numer .
Pogadaliśmy tak jeszcze  z 15 minut i Liam musiał już iść na wywiad . Spojrzałam pytająo na Nialla, a on pokiwał głową na nie . Powiedział , że idzie się wykąpać i zaraz przyjdzie . Gdy wszedł do  łazienki,  położyłam się  . Nagle ktoś wbiegł do sali . Zamknęłam oczy , bo się przestraszyłam . Ktoś usiadł na łóżku i zaczął mnie głaskać po policzku .Usłyszałam nagle zachrypnięty głos ... znajmowy , aż za bardzo . Był to Cole .
-Cam , kochanie , niedługo ,już na zawsze będziesz tylko moja . Za niecały miesiąc będziesz moją piękną królową , która urodzi mi syna . Póżniej nie będziesz mi do niczego potrzebna , więc cię zabiję . Zrobię to samo co rodzicom i temu chłoptasiowi Alexowi czy jak mu tam . Nikt nie będzie wiedział , że to moja sprawka . To będzie tylko wypadek . Dałem radę pozbyć się Liama , pozbędę się także ich . Dobrze , że śpisz . Śpij spokojnie skarbie , póki jeszcze możesz . - powiedział to i wyszedł.
Szybko otworzyłam oczy i usiadłam . Usłyszałam , że woda w łazience przestała lecieć , więc zaraz wyjdzie Niall . Skuliłam się i zaczęłam płakać. Czyli to Cole zabił mi rodziców i chłopaka. Nikt mi nie uwierzy jak powiem to co od niego usłyszałam , nie mam dowodów . Zdobędę je , dla mamy , taty i Alexa . W małym stopniu też dla Liama , bo od niego też mnie zabrał. NIe mogę w to uwierzyć ,od początku chciał mnie wykorzystać , nawet wtedy , gdy jeszcze żyli rodzice . Usłyszałam jak blondyn otwiera drzwi i od razu na mnie spogląda . Szybkim krokiem podszedł do łóżka i zaczął mnie uspokajać . Powiedziałam mu wszystko , to co Cole powiedział mi . Gdy skończyłam mu mówić jeszcze bardziej się rozpłakałam , a Niall mnie zaskoczył swoim gestem . Pocałował mnie . Znowu . Przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie i wplotłam rękę w jego włosy . On za to objął mnie w talii i zaczął całować po szyi . Nie powiem , podobało mi  się to . Jednak przypomniałam sobie kim on jest i najważniejsze , gdzie się znajdujemy . Szpital . Gdyby ktoś nas zobaczył, nie było by za fajnie . Lekko odepchnęłam go, a on spojrzał na mnie zdezorientowany .
-Przepraszam nie powinnam , nie chciałam żebyś robił to ...

POV:Niall .

Gdy Cam mnie odepchnęła byłem zdezorientowany . Nie podobało jej się .? Nie wiem . Wtedy zaczęła mówić .
-Przepraszam nie powinnam , nie chciałam żebyś robił to ...- przerwałem jej , wiedziałem do czego zmierza , żebym nie robił tego ze względu na jej sytuację , a prawda  jest inna .
- nie pomyślałaś może o tym , że też mi się podobasz i pragnę twoich ust i całej ciebie jak cholera  ? - zapytałem , a dziewczyna nie dowierzała . Nie czekając na jej odpowiedż wpiłem się w jej usta . Boże chce tak na zawsze . Dziewczyna znowu mnie odepchnęła i zaczęła mówić.
-Ale ja jestem nikim , ty jesteś gwiazdą , masz szczęśliwe życie , a ja je zniszczę , wiem to .
-Nie ważne co do mnie powiesz , nie ważne jakie dasz mi argumenty , będziesz mi się podobała  i będę o ciebie walczyć .
-Przepraszam , ja też się w tobie zakochałam , ale nie mogę .
- Dlaczego ?
-Bo muszę ....


Jest za krótki , przepraszam ale chemia wzywa . :)) liczę na 3 komentarze bądż 4 . Rozdział postaram się dodać w piątek .

niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 8

...zobaczyłem numer Cleo . Zaraz , zaraz Cleo ? Cleo to moja była dziewczyna , w sumie to nawet nie dziewczyna tylko przyjaciółka do seksu . Tak , miałem taką . Jak przeprowadziłem się z rodzicami tutaj nie widziałem się z nią  . Pamiętam jak miałem zły humor lub byłem załamany i smutny , ona zawsze mi pomagała . Wiecie w jaki sposób. Odebrałem nie pewnie.
-Halo . Cleo ?
-Hej kotek, stęskniłam się . Mam dla ciebie niespodziankę ! Przyjedź jak najszybciej do swojego domu .
-Po co ? Cleo, nie mam czasu jestem w szpitalu .
-Ojej coś ci się stało ? Pocieszyć cię ? -chwilę zastanawiałem się nad tą propozycją . Przecież nikt mnie nie zobaczy . Camilla jest nie przytomna , leży w sali . Wszyscy rozmawiają z lekarzem . Nikt nie zobaczy , chociaż mam dziwne przeczucie .
-Okej , bądź jak najszybciej .
-Będę za 10 minut . Będę czekać na zewnątrz. - i się rozłączyła.
W tym samym czasie kiedy chowałem telefon do kieszeni, podszedł do mnie Kai .
-Z kim rozmawiałeś , że był bardziej ważny niż twoja dziewczyna ?!
- Z nikim, zaraz przyjdę .
-Rób co  chcesz , jak się obudzi , nie odpowiadam za niektóre sytuacje .- odwrócił się i poszedł do An .
Zastanawiałem się o co może mu chodzić . Jakie sytuacje ?Może Niall pocieszy Cam , że mnie przy niej nie ma . Pocałuje ją lub coś  ? Nie rusza mnie to . Muszę wyładować się na Cleo . Ohh ... nie mogę się doczekać , aż będę ją mocno pieprzył , a ona będzie krzyczała moje imię. Wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem podjeżdżający samochód . To była Cleo . Czerwona obcisła sukienka . Mmm .. kurde muszę się ogarnąć , mam dziewczynę . Podeszła do mnie i namiętnie pocałowała w usta . Oddałem pocałunek .
-Hej kocie . To co robimy to w samochodzie czy w środku ?
- W środku . Będzie bardziej ryzykownie, a wiesz , że ja to lubię .
- To chodź . - złapała mnie za rękę i weszliśmy do toalety męskiej . Spojrzałem szybko w stronę znajomych , na szczęście ani Kai , ani An mnie nie zauważyli . Zaraz , zaraz . Gdzie jest Niall ? O cholera . Spokojnie Luke . Pewnie jest na sali razem z Cam. Gdy weszłem za Cleo , od razu przyparłem ją do ściany a drugą ręką zacząłem rozsuwać jej sukienkę  .Gdy pozbyłem się jej , zacząłem schodzić z pocałunkami na jej biust . Jezu są takie duże i jędrne . Ale Cam ma piękniejsze  . Bardziej okrągłe i jej sutki twardnieją  jak nawet przez przypadek się o nie otre. Nie mogę porównywać Cleo do Cam . Muszę się odprężyć  .Szybkim ruchem odpiąłem swój pasek od spodni  . Cleo klęknęła przede mną i odpięła spodnie . Powoli je ściągała . Zostałem w bokserkach . Przejechała ręką po mojej , już dość sporej erekcji .Jęknąłem . Zrobiłem to głośniej , kiedy wzięła go do usta . Po 10 minutach, gdy połknęła moje soki , zabrałem się za nią . Musiałem się jej odwdzięczyć . Szybkim ruchem przyparłem ją do ściany  i zerwałem z niej majtki . Mmm ... koronkowe . Szybkim ruchem w nią weszłem  . Krzyczała moje imię  , gdy nagle ktoś wszedł . Nie widziałem kto to , nawet nie chciałem . Byłem jak zahipnotyzowany . Dopiero gdy usłyszałem jak ten ktoś woła moje imię zorientowałem się kim jest , ta osoba, która nam przeszkodziła . Kai . Co on tu robi ?
-Luke  do cholery . Co ty robisz ? - wrzasnął tak głośno ,aż zaprzestałem ruchów bioder , a Cleo jęknęła pragnąc więcej , po woli otwierając oczy spostrzegła , że ktoś się na nią patrzy .
- Boże Kai  , Niall z nią jest . Ja musiałem to odreagować . Muszę z nią zerwać . Nie kocham jej . - kłamałem , w oczy własnemu przyjacielowi .
- Nie , kochasz ją , wiem to . Ale ją krzywdzisz . Może jej mama miała racje w tej sprawie ..
Chwila ... mama Cam nie żyje . Jak to możliwe  .Zanim zdążyłem zapytać , Kai już wyszedł.Szybko się ubrałem i dosłownie wybiegłem z pomieszczenia . Zobaczyłem An machała przez szybę . Szybko do niej podszedłem i spojrzałem. Na łóżku siedziała Cam . Po prawej stronie Kai i Niall . Kai zaczął coś jej mówić , a wyraz twarzy Cam z szczęśliwej zmieniał się na smutek, żal i gniew ? Boże , tylko nie to . Nie mógł jej powiedzieć . Chociaż mógł , wiele przeszła , nie chciał żeby znowu cierpiała . Spojrzałem na An . Patrzyła się na mnie z bólem w oczach .
-Powiedział ci Kai ? - zapytałem
An w odpowiedzi pokiwała głową .
-Jej też to teraz mówi ? - znowu ta sama odpowiedź .
Nie mogę jej stracić . Muszę o nią walczyć . Znowu spojrzałem na Cam . Płakała , ale przytulona do Nialla ? O nie , teraz już straciłem wszystko . Nagle poczułem jak ktoś obejmuje mnie w pasie i ociera ręką o mojego przyjaciela . Spojrzałem na Cam , patrzyła na mnie i na ręce tej osoby . Po chwili zostałem namiętnie pocałowany przez Cleo . Odwzajemniłem to . Po chwili przypomniałem sobie o przyjaciołach . Spojrzałem na An . Stała  zszokowana . Przeniosłem wzrok na Camille . Patrzyła na mnie przez łzy . W szybkim tępie oderwała od siebie kabelki i pobiegła do łazienki . Oderwałem się od Cleo i wbiegłem do sali . Niall walił w drzwi , a Kai złapał się za głowę . Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko . Kai nacisnął czerwony guzik i podszedł do mnie . Niall cały czas walił w drzwi .
- Coś ty kurwa narobił ? Powiedziałem jej to , ona się załamała . Ta twoja lala obmacywała cię na jej oczach , pocałowała cię a tobie to się podobało . Po tym wszystkim masz czelność jeszcze tu przychodzić . Idź do tej twojej dziwki .
-Po pierwsze nie obrażaj Cleo . Po drugie ..
-Aaa teraz jej bronisz ,a Cam oddała ci się po tym wszystkim co przeszła .
-Nie pomyślałeś o tym może , że Camilla robi to specjalnie . Może lubi się ruchać z każdym i wszędzie . To co funduje jej brat, nie równało się z tym co ja dałem jej tamtego wieczoru . Po prostu to Camille powinieneś nazwać dziwką  . Ona nie jest taka święta .
Gdy to powiedziałem zrozumiałem co zrobiłem . Kai stał  i patrzył na mnie jak na osobę chorą psychiczną . Niall przestał walić w drzwi i też patrzył na mnie . Odwróciłem się , bo usłyszałem śmiech  . Śmiech Cleo . Obok niej stała An i lekarz . Wszyscy patrzyli na mnie . Chciałem przeprosić lecz nie pozwoliła mi na to pięść Nialla . Kai chwycił go i ledwie przytrzymywał . Lekarz szybko podał mu leki uspakajające i została chwilę przy nim . W tym momencie podszedł do mnie Kai .
- Luke , zmieniłeś się . Bardzo . Nie wiem jak ty , ale nasza przyjaźń nigdy nie przetrwa na wieki . Jak możesz obrażać Cam , a nie tą całą Cleo . To ty się z nią pieprzyłeś w szpitalu ,podczas gdy Cam została porwana , gwałcona , bita ... zaczął wymieniać , ale mu przerwałem .
-Nie chciałem tego powiedzieć , przepraszam , kocham ją .
Kai pokiwał głową  na nie i powiedział .
-Nie , jak byś ją kochał , szanowałbyś ją i dostrzegł przez ile przeszła . Kobiety to nie zabawki Luke . Przykro mi , ale nie jesteś już moim przyjacielem . Mój przyjaciel został stracony , a zamiast niego przyszedł nowy , nie znany mi człowiek .
Po tym Kai odszedł, miałem zamiar wychodzić , ale  lekarz złapał mnie za ramię i zaprowadził na bok .
-Posłuchaj mnie, jestem przyjacielem rodziny Camilli . Jak dowiem się , że ją odwiedzasz nie będzie to dla ciebie miłe. Spieprzyłeś to i jej miłość do ciebie . Popatrz na tego blondyna . Choć Camilla była z tobą to nadal się nią opiekował i był przy niej , wspierał . Gdy się obudziła to on przy niej był . To on pozostanie przy niej do końca życia . Miałeś wybór , ale nie go nie wybrałeś .
-Nie mogę tego obiecać , kocham ją i będę o nią walczyć . -Po tych słowach po prostu odszedłem .

POV: Niall 

Otworzyłem lekko oczy i podniosłem głowę . Boże , ale mnie głowa  i ręka bolą . Rozejrzałem się dookoła . Na jednym z łóżek spała Cam . Chwila , wczoraj nie miała obwiniętej ręki bandarzem . Co się wczoraj stało ? A tak , Kai powiedział Cam o Luku . Później zamknęła się w łazience , uderzyłem Luka i lekarz mi coś podał . Usiadłem obok dziewczyny , lecz najpierw pocałowałem w  czoło . Uśmiechnęła się przez sen . Ma piękny uśmiech . Po woli zaczęła otwierać oczy . Spojrzała na mnie, a jej uśmiech się poszerzył . Póżniej spojrzała na rękę . Zauważyłem łzy w jej oczach . Niestety nie powstrzymała ich . Starłem je ręką . Poklepała miejsce obok siebie , usiadłem tam i ją przytuliłem . Po chwili usłyszałem jej cichy głos .
-Przepraszam  ,  masz swoje życie , nie powinno cię tutaj być .
-Nie przepraszaj , ja chce być tutaj z tobą .
- Ale ...
-Nie ma żadnego ale Cam . Muszę ci coś powiedzieć .. - usłyszałem wibracje mojego telefonu. Liam . Boże zapomniałem . Wywiad . Odebrałem .
-Niall ! Gdzie ty jesteś , za 2 godziny będzie wywiad .
-Liam . Spokojnie . Jestem z Cam w szpitalu .
-O nie wiedziałem . Nie musisz być na wywiadzie , wymyślę coś , alee . Jak ją poznam możesz nie iść na wywiad .
-No okej , przywieź mi ciuchy przy okazji .
-Okej , będę za 20 minut .
- Czekam .
-Przepraszam ,ale kolega dzwonił . Przywiezie mi ciuchy . Nie masz nic przeciwko jak cię z nim zapoznam .?
-Nie , tylko mam wyrzuty sumienia . Bo poświęcasz mi więcej czasu niż swoim przyjaciołom .
-Nie musisz ich mieć , ja chcę tutaj z tobą być i cię wspierać . Dobra , a teraz muszę ci coś ważnego powiedzieć . An znalazła twój pamiętnik i nam go przeczytała . Czy .. hm ... to jest prawda co o mnie piszesz ? - zapytałem na jednym wydechu .
- Jak ona go znalazła ? Boże . Przepraszam , nie powinnam . Ale chcesz znać prawdę ? Tak zakochałam się w tobie .
Nie wytrzymałem i pocałowałem ją . Nie namiętnie , nie krótko , nie długo . Najlepszy pocałunek na świecie . Camilla jeszcze go oddała. Marzyłem o jej ustach odkąd ją poznałem.Nagle do sali ktoś wszedł, a my się od siebie oderwaliśmy . Odwróciłem głowę od zarumienionej , mojej Cam i spojrzałem w stronę drzwi . Zobaczyłem w nich ....

Jest baardzo , ale to bardzo nudny , czekam chociaż na 2 komentarze . Postaram się dodać nowy rozdział jeszcze dzisiaj , ale nic nie obiecuję  .