środa, 3 grudnia 2014

Rozdział 8

POV: Niall
-To dlatego cię tak długo nie było?
Zapytałem, gdy jedliśmy obiad, który zrobiłem, kiedy nie było mojej księżniczki.
-Tak, czułam się ostatnio źle, zresztą pewnie to zauważyłeś.
-Mhm, nie mogę się doczekać, aż powiemy to chłopakom.
-Tego właśnie się boję.
Mruknęła cicho Cam, mając chyba nadzieję, że nie usłyszę.Wstałem z krzesła, podszedłem do mojej dziewczyny i ją podniosłem, abym mógł usiąść na jej krzesełku, a ją posadziłem na swoich kolanach.
-Czym się znowu martwisz?
-Mogą sobie pomyśleć, że specjalnie to zrobiłam, żeby tylko z tobą być.Albo, że to nie twoje dziecko lub...
Nie mogłem tego słuchać i przerwałem jej pocałunkiem.Pogłębiła go, ale przerwałem to.
-Nie możesz tak myśleć, oni wiedzą, że mnie kochasz.Myślisz, że tego nie widać?Kiedyś Liam i Harry mówili mi, że jak jesteś ze mną nikt inny cię nie obchodzi.Twoja uwaga jest skupiona tylko na mnie.
-Ale ...


Znowu jej przerwałem pocałunkiem i wyszeptałem ciche ,,przestań''.Po chwili oparłem swoje czoło o jej i znowu musnąłem jej usta.Jej usta nigdy mi się nie znudzą. Cam zaczęła całować mnie po szyi, ale tą chwilę przerwał nam dzwonek do drzwi.Posadziłem moją dziewczynę na krzesełku, a sam poszedłem otworzyć.Za drzwiami zobaczyłem babcię i dziadka Camilli.
-Możemy wejść?Pomyśleliśmy, że przyjdziemy z ciastem?Nie przeszkadzamy?
Zaśmiałem się i przecząco pokiwałem głową.Jej dziadkowie mają świetne wyczucie czasu.Poszedłem jeszcze do toalety obmyć twarz wodą.Gdy wchodziłem do kuchni usłyszałem śmiech mojej księżniczki.Popatrzyła na mnie z pytaniem w oczach.Wiedziałem o co jej chodziło.Chciała powiedzieć swoim dziadkom o tym, że będziemy mieli dziecko.Może mnie nie wykastrują.Niepewnie skinąłem głową i podszedłem do Cam. Splotłem nasze palce razem i położyłem je na blacie.Jej dziadkowie popatrzyli na nasze złączone dłonie z uśmiechem. Cam zaczęła powoli mówić, trochę się jąkając.
-Ymm.. chcielibyśmy wam coś powiedzieć.
Mocniej ścisnąłem dłoń Camilli, aby dać jej znać, że ja dokończę.
-Będziemy mieli dzidziusia, Cam jest w ciąży.
Powiedziałem to z wielkim uśmiechem na ustach i dumą.Jej dziadkowie popatrzyli na mnie zdziwieni.No co? Ja tam się cieszę, że będę miał z moją dziewczyną dziecko.Od poznania jej i chodzenia z Cam, marzę o wspólnym życiu w przyszłości.
-Cieszymy się, ale Niall nie jesteś tym zdenerwowany?
Zapytał dziadek dziewczyny.Pomyślałem nad jego słowami.
-Niby czym mam się denerwować?Odkąd poznałem Camille i zacząłem z nią chodzić myślałem o naszej przyszłości.Dzidziuś nam w tym tylko pomaga, jest owocem naszej miłości do siebie.
Powiedziałem to w ogóle nie patrząc się na jej dziadków tylko na moje księżniczki.Uśmiechnęli się na to co powiedziałem.Później przeszliśmy do salonu i rozmawialiśmy tak z kilka godzin.Około 18 postanowili wyjść.Pożegnaliśmy ich i obiecaliśmy, że przyjdziemy jutro na kolację.Camilla poszła do kuchni pozmywać naczynia, postanowiłem pójść do niej, żeby pomóc.Zobaczyłem ją myjącą naczynia, odwrócona była tyłem.Miałem genialny widok na jej tyłek.Miałbym go dalej, gdyby się nie odwróciła do mnie przodem.
-Wiedziałam.
Powiedziała z uśmiechem na ustach.Kurde, mam na nią ochotę.
-Co wiedziałaś?
Zapytałem lekko drocząc się z nią.
-Że się gapisz na mój tyłem, wiesz mam na ciebie ochotę, ale nie wiem czy możemy wiesz co robić..
-Wiem kochanie, pójdziemy jutro na miasto, co ty na to ?
-Okej.
-Chodź do salonu.
-Po co?
- No chodź.
Wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem do salonu.Podszedłem do odtwarzacza i podłączyłem mój telefon.Wybrałem Eda i podszedłem do Camili. Złapałem jej ręce i przewiesiłem sobie wokół szyi.Swoje zaś położyłem w dole jej pleców.Kołysaliśmy się do muzyki, co chwile łącząc nasze usta w pocałunku.


No więc tak, co do rozdziałów.Będzie na pewno 9, bo 9 miesięcy ciąży:D Póżniej jeszcze jakieś 2,
3 i epilog.Może być?




2 komentarze:

  1. Cudowny rozdział!!! Już nie mogę doczekać się nexta. Dlaczego tak szybko kończysz tego bloga??? Pozdrawiam i życzę weny <333

    OdpowiedzUsuń