piątek, 20 lutego 2015

Rozdział 11

POV: Camille

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez nie zasunięte okno.Przekręciłam się na drugi bok, bardziej wtulając się w klatkę mojego narzeczonego. Wczoraj po naszych czułych pocałunkach jako już nie para, zrobiliśmy coś szalonego, jak zawsze.Mianowicie nigdy jeszcze nie kochaliśmy się nad gwiazdami.Wczoraj tak było i chyba nigdy tego nie zapomnę.Jak wróciliśmy około 3 rano, okazało się, że nikt nie poszedł spać tylko czekali na nas.Gdy skończyli nam gratulować i nas przytulać poszliśmy spać.Nie mogę uwierzyć w to, że tak ułożyło mi się w życiu.Przecież mógłby mieć lepszą, a zawsze wybierał mnie.Uchyliłam lekko oczy i zaczęłam przyglądać się Niall'owi.Po kilkunastu minutach ciągłego patrzenia się na niego, zaczął się lekko budzić.Gdy uchylił swoje powieki od razu spojrzał na mnie, gdy zauważył, że na niego spoglądam szeroko się uśmiechnął, przyciągając mnie bliżej do siebie.Pocałował mnie namiętnie w usta i zszedł pocałunkami niżej do mojego brzucha.Obcałował go całego i znowu wrócił do moich ust szeptając.
-Dzień dobry moje księżniczki.
Wtedy uświadomiłam sobie, że mam wszystko o czym marzyłam.

Miesiąc później...

Niall cały czas się mną opiekuje, czasami mam dość.Niedługo będę miała kolejną wizytę u ginekologa.To tak szybko płynie...dopiero co dowiedziałam się o ciąży, a teraz jestem już w 2 miesiącu.Maluszek rośnie,bo nie mieszcze się już w niektóre spodnie.Ostatnio zastanawiamy się z Niall'em nad ślubem.Mamy już niektóre rzeczy ustalone, ale ślub na pewno odbędzie się po urodzeniu maluszka.Ostatnio wiele się dzieje w One Direction.Najpierw Niall mi się oświadczył,póżniej Lou El, a ostatnio Zayn Perrie.Jeszcze Liam to planuje, a Harry znalazł dziewczynę.Jest naprawdę bardzo miła, świetnie mi się z nią rozmawia.Moje rozmyślenia przerwały pocałunki na szyi.Po jakimś czasie jęknęłam, gdy przygryzł mi skórę.
-No nareszcie przestałaś tak rozmyślać.
-A co, nudziło ci się?
-No, żebyś wiedziała.
-To jak ci się nudzi to przynieś mi lody.
-Pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Będziemy się kochać, tak dawno tego nie robiliśmy.
-Ty zboczeńcu!
-No co ? Jestem tylko facetem...
Mruknął wchodząc do kuchni, ale wszystko doskonale słyszałam.Gdy przyszedł z lodami włączył telewizor i się na mnie obraził.Zaczęłam go całować po szyi przez linie szczęki,aż do ucha, które przygryzłam szepcząc...
-Okej, ale gdzieś, gdzie tego nie robiliśmy.
Po wypowiedzeniu tych słów uśmiechnął się i wstał z sofy.Zdziwiłam się, gdy podał mi rękę, abym wstała.Chwyciłam ją, a Niall zaprowadził nas do wyjścia.Ubraliśmy kurtki i wyszliśmy.Podeszliśmy do samochodu, gdy wchodziłam na miejsce pasażera poczułam klepnięcie w tyłek.Och, czyli jest napalony.Mogłam się po nim tego spodziewać.Jadąc już kilkanaście minut zaczęło mi się tak nudzić, że zaczęłam śpiewać piosenki z radia. Niall tylko szeroko się uśmiechał, co jakiś czas przyłączając się do mnie.
-Cam, jutro muszę  iść do studia. Nie gniewasz się co nie?
-Nie przesadzaj ja też powinnam chodzić do jakiejś pracy, a nie tylko ty zarabiasz.Czuję się z tym dziwnie, jak tylko urodzę...
-Przestań! Ja jestem od tego ty masz być moją żoną, która zrobi mi obiad, zrobię ci dobrze, a póżniej nasze dziecko..
-Nie kończ! Hahhaha ty napalony zboczeńcu! Gdzie mnie wywozisz?Jedziemy już z 50 minut..
-Zobaczysz, już prawie jesteśmy.
Niall mówił prawdę już po kilku minutach wysiadaliśmy.Mój narzeczony wyjął z bagażnika koszyk i koc.Po czym splótł nasze palce razem.Ruszyliśmy do przodu w nieznaną mi drogę.Po jakimś czasie zobaczyłam, że drzew jest coraz mniej i wchodzimy na polane.Rozejrzałam się dookoła i oniemiałam.Widok był po prostu oszałamiający.
-Ej, kochaliśmy się pod gwiazdami.
-Wiem, chodż.
Podeszliśmy do klifu i spojrzałam w dół.Zobaczyłam jezioro i skały. Spojrzałam niepewnie na Nialla i zobaczyłam jego uśmiech.
-Myślisz o tym o czym ja myśle?
-No.
-NIE!
-Czemu?
Zapytał robiąc smutną minkę.
-Oh, okej.
Gdy usłyszał, że się zgodziła najnormalniej w świecie podskoczył klaskając.Normalnie jak księżniczka, prychnęłam pod nosem.
-Ale, najpierw zjemy.Moja mała księżniczka jest głodna.
-Nie jestem mała.
-Nie mówiłem o tobie tylko o Julie.
-Jakiej Julie?
-Naszej córce.
Na jego odpowiedz walnęłam się w czoło.To dopiero drugi miesiąc, a on już wie, że to dziewczynka.Po prostu się załamałam.
Niall podał mi sałatkę i wodę.Sam wziął sobie jakąś kanapkę.Gdy jedliśmy co chwilę na siebie spoglądaliśmy.Gdy już skończyliśmy jeść rozebrałam się do bielizny.Niall zrobił to samo.Oboje teraz staliśmy nad klifem, ze złączonymi palcami.Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam.
-Na trzy
-Trzy, dwa, jeden , już.





Oboje oderwaliśmy się od trawy i skoczyliśmy.Krzyczeliśmy jak spadaliśmy. Po kilku sekundach byliśmy pod wodą nadal mając złączone palce ze sobą.Gdy się wynurzyliśmy pocałowałam mojego narzeczonego, a on chwycił mnie w pasie zawieszając moje nogi, wokół jego bioder.


I mamy kolejny! Przepraszam za opóżnienie, ale mój laptop robi sobie żarty! next pojawi się jeszcze w tym tygodniu :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz