Miesiąc 1.
POV:Cam
Już od jakiś 2 tygodni jesteśmy w domu.Powiedzieliśmy to chłopakom jak i ich dziewczynom.Ich reakcja bardzo mnie zdziwiła.Myślałam, że będą mnie osądzać, ale oni na prawdę się cieszyli.Za dwa dni idę do ginekologa.Niall ma wtedy wywiad, ale nic mu jeszcze nie wspominałam na którą idę.Mam nadzieję, że nie będzie zły. Niall ma powiedzieć menager'owi, że jestem w ciąży.Narazie w wywiadach mają nic nie mówić, lecz jak będę już w 4 miesiącu niestety będzie to widać.Co do kontaktu z moją rodziną, nadal ją utrzymuje.Brakowało mi babci i dziadka.O Julce już nie wspomnę.Ostatnio Niall chodzi jakiś zamyślony, jestem ciekawa dlaczego.Mam nadzieję, że nic przede mną nie ukrywa.Patrze na zegarek 8.23.Niestety muszę wstać, bo jestem głodna jak nigdy.Mam nadzieje, że przez tą ciąże nie przytyje tak bardzo.Ale jedno jest pewne.Nasze dziecko ma apetyt po tatusiu.Wydostałam się spod kołdry i ubrałam szlafrok. Zeszłam po woli po schodach i usłyszałam głosy w salonie.Zdziwiłam się, bo żaden z chłopaków tak wcześnie nie wstaje.Wyjrzałam lekko i zobaczyłam Niall'a i Lou. Gdy mnie zobaczyli szybko ucichli.
-Co wy już nie śpicie?
-No ymm myślimy nad niespodzianką dla Sophie.
-Hm? Czemu ?
-Ma urodziny i myślimy gdzie możemy wysłać ja z Liam'em.
-Mhm, gadajcie sobie ja idę coś zjeść.Kochanie niestety to dziecko ma apetyt po tobie.
-To dobrze! Oby to był chłopczyk!
-Ta jak będę w 8 miesiącu będę wyglądać jak wieloryb.
Powiedziałam to i wyszłam.Jezu jak mi burczy w brzuchu.Podeszłam do lodówki i szukałam na co mam ochotę.Wyjęłam rzeczy na kanapki i po woli zaczęłam je robić.
POV:Niall
-Udało się nic nie usłyszała.
-No, kiedy chcesz to zrobić?- Zapytał Louis.
-Za dwa dni, będzie wtedy u ginekologa jak będziemy mieli wywiad, specjalnie ustaliłem tak z jej ginekologiem. Póżniej podjedzie po nią El i pójdą na zakupy.Potem podjedziesz po nie i przywieziesz do domu. Camilla się przebierze i potem ja ją zabieram na wieżowiec.Tam będzie wszystko przygotowane i koniec.Mam nadzieję, że się zgodzi.Tylko jest jeden problem.Nie mam jeszcze..
-Co tak szepczecie?
- Boże Cam, zawału dostanę.
Mówiąc to złapałem się za serce.
-Yhym ja idę na górę się ogarnąć.Dołączysz do mnie póżniej Niall, prawda?
-Oczywiście.
Szybko odparłem wiedząc co chodzi jej po głowie.Ona jest bardziej zboczona niż ja! Gdy moja dziewczyna zniknęła na schodach dokończyłem to co mówiłem.
-Nie mam jeszcze pierścionka.Pomożesz mi wybrać? Póżniej Cam zostanie z El, a my pojedziemy po wiesz co.Dobra ja lecę do Cam.
-Jak wy cały czas się pieprzycie, nie macie dość?Jeszcze ona cię cały czas zaciąga, he he he Horan spisujesz się z twoim..
-Cicho !
Nie podoba mi sie ten rozdział ale dawno nic nie dodawałam.Muszę się ogarnąć.Przez ten tydzień skończę to opowiadanie.OBIECUJE ! Dzisiaj albo jutro next:D
poniedziałek, 29 grudnia 2014
środa, 3 grudnia 2014
Rozdział 8
POV: Niall
-To dlatego cię tak długo nie było?
Zapytałem, gdy jedliśmy obiad, który zrobiłem, kiedy nie było mojej księżniczki.
-Tak, czułam się ostatnio źle, zresztą pewnie to zauważyłeś.
-Mhm, nie mogę się doczekać, aż powiemy to chłopakom.
-Tego właśnie się boję.
Mruknęła cicho Cam, mając chyba nadzieję, że nie usłyszę.Wstałem z krzesła, podszedłem do mojej dziewczyny i ją podniosłem, abym mógł usiąść na jej krzesełku, a ją posadziłem na swoich kolanach.
-Czym się znowu martwisz?
-Mogą sobie pomyśleć, że specjalnie to zrobiłam, żeby tylko z tobą być.Albo, że to nie twoje dziecko lub...
Nie mogłem tego słuchać i przerwałem jej pocałunkiem.Pogłębiła go, ale przerwałem to.
-Nie możesz tak myśleć, oni wiedzą, że mnie kochasz.Myślisz, że tego nie widać?Kiedyś Liam i Harry mówili mi, że jak jesteś ze mną nikt inny cię nie obchodzi.Twoja uwaga jest skupiona tylko na mnie.
-Ale ...
Znowu jej przerwałem pocałunkiem i wyszeptałem ciche ,,przestań''.Po chwili oparłem swoje czoło o jej i znowu musnąłem jej usta.Jej usta nigdy mi się nie znudzą. Cam zaczęła całować mnie po szyi, ale tą chwilę przerwał nam dzwonek do drzwi.Posadziłem moją dziewczynę na krzesełku, a sam poszedłem otworzyć.Za drzwiami zobaczyłem babcię i dziadka Camilli.
-Możemy wejść?Pomyśleliśmy, że przyjdziemy z ciastem?Nie przeszkadzamy?
Zaśmiałem się i przecząco pokiwałem głową.Jej dziadkowie mają świetne wyczucie czasu.Poszedłem jeszcze do toalety obmyć twarz wodą.Gdy wchodziłem do kuchni usłyszałem śmiech mojej księżniczki.Popatrzyła na mnie z pytaniem w oczach.Wiedziałem o co jej chodziło.Chciała powiedzieć swoim dziadkom o tym, że będziemy mieli dziecko.Może mnie nie wykastrują.Niepewnie skinąłem głową i podszedłem do Cam. Splotłem nasze palce razem i położyłem je na blacie.Jej dziadkowie popatrzyli na nasze złączone dłonie z uśmiechem. Cam zaczęła powoli mówić, trochę się jąkając.
-Ymm.. chcielibyśmy wam coś powiedzieć.
Mocniej ścisnąłem dłoń Camilli, aby dać jej znać, że ja dokończę.
-Będziemy mieli dzidziusia, Cam jest w ciąży.
Powiedziałem to z wielkim uśmiechem na ustach i dumą.Jej dziadkowie popatrzyli na mnie zdziwieni.No co? Ja tam się cieszę, że będę miał z moją dziewczyną dziecko.Od poznania jej i chodzenia z Cam, marzę o wspólnym życiu w przyszłości.
-Cieszymy się, ale Niall nie jesteś tym zdenerwowany?
Zapytał dziadek dziewczyny.Pomyślałem nad jego słowami.
-Niby czym mam się denerwować?Odkąd poznałem Camille i zacząłem z nią chodzić myślałem o naszej przyszłości.Dzidziuś nam w tym tylko pomaga, jest owocem naszej miłości do siebie.
Powiedziałem to w ogóle nie patrząc się na jej dziadków tylko na moje księżniczki.Uśmiechnęli się na to co powiedziałem.Później przeszliśmy do salonu i rozmawialiśmy tak z kilka godzin.Około 18 postanowili wyjść.Pożegnaliśmy ich i obiecaliśmy, że przyjdziemy jutro na kolację.Camilla poszła do kuchni pozmywać naczynia, postanowiłem pójść do niej, żeby pomóc.Zobaczyłem ją myjącą naczynia, odwrócona była tyłem.Miałem genialny widok na jej tyłek.Miałbym go dalej, gdyby się nie odwróciła do mnie przodem.
-Wiedziałam.
Powiedziała z uśmiechem na ustach.Kurde, mam na nią ochotę.
-Co wiedziałaś?
Zapytałem lekko drocząc się z nią.
-Że się gapisz na mój tyłem, wiesz mam na ciebie ochotę, ale nie wiem czy możemy wiesz co robić..
-Wiem kochanie, pójdziemy jutro na miasto, co ty na to ?
-Okej.
-Chodź do salonu.
-Po co?
- No chodź.
Wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem do salonu.Podszedłem do odtwarzacza i podłączyłem mój telefon.Wybrałem Eda i podszedłem do Camili. Złapałem jej ręce i przewiesiłem sobie wokół szyi.Swoje zaś położyłem w dole jej pleców.Kołysaliśmy się do muzyki, co chwile łącząc nasze usta w pocałunku.
No więc tak, co do rozdziałów.Będzie na pewno 9, bo 9 miesięcy ciąży:D Póżniej jeszcze jakieś 2,
3 i epilog.Może być?
-To dlatego cię tak długo nie było?
Zapytałem, gdy jedliśmy obiad, który zrobiłem, kiedy nie było mojej księżniczki.
-Tak, czułam się ostatnio źle, zresztą pewnie to zauważyłeś.
-Mhm, nie mogę się doczekać, aż powiemy to chłopakom.
-Tego właśnie się boję.
Mruknęła cicho Cam, mając chyba nadzieję, że nie usłyszę.Wstałem z krzesła, podszedłem do mojej dziewczyny i ją podniosłem, abym mógł usiąść na jej krzesełku, a ją posadziłem na swoich kolanach.
-Czym się znowu martwisz?
-Mogą sobie pomyśleć, że specjalnie to zrobiłam, żeby tylko z tobą być.Albo, że to nie twoje dziecko lub...
Nie mogłem tego słuchać i przerwałem jej pocałunkiem.Pogłębiła go, ale przerwałem to.
-Nie możesz tak myśleć, oni wiedzą, że mnie kochasz.Myślisz, że tego nie widać?Kiedyś Liam i Harry mówili mi, że jak jesteś ze mną nikt inny cię nie obchodzi.Twoja uwaga jest skupiona tylko na mnie.
-Ale ...
Znowu jej przerwałem pocałunkiem i wyszeptałem ciche ,,przestań''.Po chwili oparłem swoje czoło o jej i znowu musnąłem jej usta.Jej usta nigdy mi się nie znudzą. Cam zaczęła całować mnie po szyi, ale tą chwilę przerwał nam dzwonek do drzwi.Posadziłem moją dziewczynę na krzesełku, a sam poszedłem otworzyć.Za drzwiami zobaczyłem babcię i dziadka Camilli.
-Możemy wejść?Pomyśleliśmy, że przyjdziemy z ciastem?Nie przeszkadzamy?
Zaśmiałem się i przecząco pokiwałem głową.Jej dziadkowie mają świetne wyczucie czasu.Poszedłem jeszcze do toalety obmyć twarz wodą.Gdy wchodziłem do kuchni usłyszałem śmiech mojej księżniczki.Popatrzyła na mnie z pytaniem w oczach.Wiedziałem o co jej chodziło.Chciała powiedzieć swoim dziadkom o tym, że będziemy mieli dziecko.Może mnie nie wykastrują.Niepewnie skinąłem głową i podszedłem do Cam. Splotłem nasze palce razem i położyłem je na blacie.Jej dziadkowie popatrzyli na nasze złączone dłonie z uśmiechem. Cam zaczęła powoli mówić, trochę się jąkając.
-Ymm.. chcielibyśmy wam coś powiedzieć.
Mocniej ścisnąłem dłoń Camilli, aby dać jej znać, że ja dokończę.
-Będziemy mieli dzidziusia, Cam jest w ciąży.
Powiedziałem to z wielkim uśmiechem na ustach i dumą.Jej dziadkowie popatrzyli na mnie zdziwieni.No co? Ja tam się cieszę, że będę miał z moją dziewczyną dziecko.Od poznania jej i chodzenia z Cam, marzę o wspólnym życiu w przyszłości.
-Cieszymy się, ale Niall nie jesteś tym zdenerwowany?
Zapytał dziadek dziewczyny.Pomyślałem nad jego słowami.
-Niby czym mam się denerwować?Odkąd poznałem Camille i zacząłem z nią chodzić myślałem o naszej przyszłości.Dzidziuś nam w tym tylko pomaga, jest owocem naszej miłości do siebie.
Powiedziałem to w ogóle nie patrząc się na jej dziadków tylko na moje księżniczki.Uśmiechnęli się na to co powiedziałem.Później przeszliśmy do salonu i rozmawialiśmy tak z kilka godzin.Około 18 postanowili wyjść.Pożegnaliśmy ich i obiecaliśmy, że przyjdziemy jutro na kolację.Camilla poszła do kuchni pozmywać naczynia, postanowiłem pójść do niej, żeby pomóc.Zobaczyłem ją myjącą naczynia, odwrócona była tyłem.Miałem genialny widok na jej tyłek.Miałbym go dalej, gdyby się nie odwróciła do mnie przodem.
-Wiedziałam.
Powiedziała z uśmiechem na ustach.Kurde, mam na nią ochotę.
-Co wiedziałaś?
Zapytałem lekko drocząc się z nią.
-Że się gapisz na mój tyłem, wiesz mam na ciebie ochotę, ale nie wiem czy możemy wiesz co robić..
-Wiem kochanie, pójdziemy jutro na miasto, co ty na to ?
-Okej.
-Chodź do salonu.
-Po co?
- No chodź.
Wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem do salonu.Podszedłem do odtwarzacza i podłączyłem mój telefon.Wybrałem Eda i podszedłem do Camili. Złapałem jej ręce i przewiesiłem sobie wokół szyi.Swoje zaś położyłem w dole jej pleców.Kołysaliśmy się do muzyki, co chwile łącząc nasze usta w pocałunku.
No więc tak, co do rozdziałów.Będzie na pewno 9, bo 9 miesięcy ciąży:D Póżniej jeszcze jakieś 2,
3 i epilog.Może być?
sobota, 22 listopada 2014
Rozdział 7
Wynik był pozytywny.Jestem w ciąży.Będę miała dziecko z Niallem . Zaczęłam płakać.Jestem młoda, sama sobie nie poradzę z dzieckiem, a nie chcę niszczyć kariery Niallowi dzieckiem. Nie dość, że się tyle przeze mnie wycierpiał to jeszcze będzie musiał ponosić za mnie i dziecko odpowiedzialność.Muszę się zastanowić co zrobić.Po chwili do łazienki weszła moja kuzynka.Podałam jej test.Zobaczyła go i się uśmiechnęła pocieszająco.
-Co teraz zrobisz ?
-Nie wiem, nie powiem mu na razie.Nie chcę, żeby musiał ze mną być ze względu na dziecko, a ze mną jest pewnie dlatego, że mam ciężko w życiu.
-Co ty pieprzysz?Camilla on cię kocha.Powiedz mu, zasługuje by wiedzieć, że ma dziecko.
-Ale..
-Żadne ale, powiedz mu.
-Dobrze, ale pójdż ze mną dzisiaj do ginekologa.
-Okej, chodż.
15 minut póżniej...
Byłyśmy już w gabinecie i rozmawiałam z panią doktor.Powiedziałam jej, że zrobiłam test i teraz chce sprawdzić czy na pewno jestem w ciąży.Położyłam się, a pani ginekolog położyła mi jakiś żel na brzuchu.Był zimny więc lekko się wzdrygnęłam. Po kilku minutach potwierdziła.Jestem w pierwszym tygodniu ciąży.Przepisała mi jakie mam brać witaminy i kiedy je zażywać.Wyszłam z gabinetu i od razu przytuliłam Julkę.Boję się, ale stwierdziłam, że będzie lepiej, gdy powiem Niallowi o ciąży.Postanowiłam iść już do domu.Gdy weszłam do domu poczułam ładny zapach unoszący się w holu.Przeszłam po cichu do kuchni i zobaczyłam fajny widok.Dokładnie to Niall bez koszulki w fartuszku coś gotujący.Podeszłam do niego po cichu od tyłu i przytuliłam.Na początku się trochę wystraszył, ale odwrócił się do mnie przodem.Postanowiłam od razu z nim porozmawiać.
-Niall, możemy porozmawiać?
-Coś się stało kochanie?
-Tak, chodż do salonu.
-Okej
Usiedliśmy na przeciwko siebie.Mój chłopak na sofie, ja przed nim na stoliku.
-To co powiem zmieni twoje życie, jeśli chcesz możesz zrobić co tylko chcesz, pamiętaj ja cię do niczego nie zmuszam.
-Powiesz mi w końcu co się stało?
-Jestem w ciąży.
Zamurowało go.Przez te 3 minuty odkąd to powiedziałam się nie odzywa, wiedziałam, że tak będzie.Wstałam z zamiarem pójścia do góry, ale zatrzymał mnie, łapiąc moją rękę.
-Przepraszam, że tak się na początku zachowałem, ale byłem zdziwiony.Kocham cię i nasze dziecko również.Pamiętaj, nigdy was nie zostawię.
Jeszcze jakieś 5 rozdziałów i koniec.Jutro dodam 2 rozdziały w Seks Lessons !!
-Co teraz zrobisz ?
-Nie wiem, nie powiem mu na razie.Nie chcę, żeby musiał ze mną być ze względu na dziecko, a ze mną jest pewnie dlatego, że mam ciężko w życiu.
-Co ty pieprzysz?Camilla on cię kocha.Powiedz mu, zasługuje by wiedzieć, że ma dziecko.
-Ale..
-Żadne ale, powiedz mu.
-Dobrze, ale pójdż ze mną dzisiaj do ginekologa.
-Okej, chodż.
15 minut póżniej...
Byłyśmy już w gabinecie i rozmawiałam z panią doktor.Powiedziałam jej, że zrobiłam test i teraz chce sprawdzić czy na pewno jestem w ciąży.Położyłam się, a pani ginekolog położyła mi jakiś żel na brzuchu.Był zimny więc lekko się wzdrygnęłam. Po kilku minutach potwierdziła.Jestem w pierwszym tygodniu ciąży.Przepisała mi jakie mam brać witaminy i kiedy je zażywać.Wyszłam z gabinetu i od razu przytuliłam Julkę.Boję się, ale stwierdziłam, że będzie lepiej, gdy powiem Niallowi o ciąży.Postanowiłam iść już do domu.Gdy weszłam do domu poczułam ładny zapach unoszący się w holu.Przeszłam po cichu do kuchni i zobaczyłam fajny widok.Dokładnie to Niall bez koszulki w fartuszku coś gotujący.Podeszłam do niego po cichu od tyłu i przytuliłam.Na początku się trochę wystraszył, ale odwrócił się do mnie przodem.Postanowiłam od razu z nim porozmawiać.
-Niall, możemy porozmawiać?
-Coś się stało kochanie?
-Tak, chodż do salonu.
-Okej
Usiedliśmy na przeciwko siebie.Mój chłopak na sofie, ja przed nim na stoliku.
-To co powiem zmieni twoje życie, jeśli chcesz możesz zrobić co tylko chcesz, pamiętaj ja cię do niczego nie zmuszam.
-Powiesz mi w końcu co się stało?
-Jestem w ciąży.
Zamurowało go.Przez te 3 minuty odkąd to powiedziałam się nie odzywa, wiedziałam, że tak będzie.Wstałam z zamiarem pójścia do góry, ale zatrzymał mnie, łapiąc moją rękę.
-Przepraszam, że tak się na początku zachowałem, ale byłem zdziwiony.Kocham cię i nasze dziecko również.Pamiętaj, nigdy was nie zostawię.
Jeszcze jakieś 5 rozdziałów i koniec.Jutro dodam 2 rozdziały w Seks Lessons !!
wtorek, 14 października 2014
Rozdział 6. cz.2
Do sypialni weszła ... chwila to JULIA?
Julia to moja kuzynka.Szybko okryłam się kołdrom, a Niall się we mnie wtulił.
-Hej, ooym chyba przeszkadzam.Pójdę zrobić śniadanie.Czekam na dole.
Nie czekając na moją odpowiedz szybko wyszła z pokoju, a ja się zaśmiałam.
-Z czego się śmiejesz? Gdyby weszła kilka minut póżniej zastała by nas kochających się na podłodze albo przy ścianie.. w sumie to dużo jest możliwośći .
-Hahah, nie przesadzaj idż wziąść prysznic a ja zejdę do niej na dół.
-Okej.Za 15 minut będę.-powiedział całując moje czoło.
Ubrałam bluzkę Nialla i bieliznę. Zeszłam na dół do kuchni, zobaczyłam Julę robiącą naleśniki.Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-Przepraszam, że weszłam jak do siebie, w końcu to twój dom.
-Przestań, jest fajnie, dawno cię nie widziałam.
-Ja też, amm przy okazji z kim ty przyjechałaś?
-Chłopak, Niall.Znasz One Direction ?
-No oczywiście kto nie zna.-zaśmiałam się na tą odpowiedż.
-No to Niall Horan.
-CO?!
W tym momencie do kuchni wszedł Niall bez koszulki w samych dresach.
-Cześć, jestem Niall.
-Hej, Julia.
Popatrzyłam na nią. Wydawała się jakby miała zaraz zemdleć.
-Jula, wszystko okej? Wyglądasz jakoś blado.
-Jest dobrze, nie zawsze spotyka się w łóżku kuzynki Nialla Horana z One Direction.
-Hahaha, nie moja wina, że w tym momencie weszłaś.
-Jakbym weszła póżniej bylibyście nadzy, tego nie chciałabym widzieć i na dodatek robilibyście TO.
-W tym się z nią zgodze.-odpowiedział Niall.
-Dobra, siadać jedzenie gotowe.
-Już się robi szefie.-zaśmiałam się.
Podczas jedzenia czułam dziwny dyskomfort.Gdy popiłam kanapki kawą, pobiegłam szybko do łazienki.Wymiotując poczułam jak ktoś siada przy mnie i trzyma mi włosy.Gdy skończyłam zamknęłam klapę i na niej usiadłam.Spojrzałam na Nialla, patrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
-Co?
-Może nie powinniśmy no wiesz, kochać się?Dopiero co uwolniłaś się od tego skurwysyna a już to robimy.Lekarz mówił, że trzeba trochę zaczekać.
-Nie martw się.Pójdę do apteki z Julią a ty zwiedż cały dom, dobrze ?
-Okej.-pocałował mnie w czoło i odszedł w stronę salonu.
Podeszłam do Juli w kuchni i wzięłam ją na górę.Szybko wytłumaczyłam to co od kilku dni przechodzę.Tak, to nie pierwszy raz kiedy wymiotuje.Wyszłyśmy z domu i wtedy Julia zaczęła mówić coś co podejrzewam.
-Może ty jesteś w ciąży?
-Nie wiem, nie chcę , ale wychodzi na to, że jest to bardzo możliwe.
-Kupisz testy, pójdziemy do mnie i sprawdzisz, dobrze?
-Okej, chodż bo Niall będzie coś podejrzewał.
Po 10 minutach byłyśmy w aptece, kupiłam 3 testy i szybkim krokiem ruszyłyśmy do Julki.Wbiegłam do łazienki i zaczęłam czytać instrukcję . Zrobiłam wszystkie 3 i musiałam tylko zaczekać 15 minut, żeby dowiedzieć się czy będę matką.Po 15 minutach pocieszania mnie przez Julę poszłam zobaczyć wynik.Było oczywiste.Wynik był....
Po woli to opowiadanie dobiega końca, zaczyna się robić nudno. Będzie jeszcze około 6 rozdziałów i epilog.Przepraszam , że rzadko dodaję ale 3 gimnazjum i różne korki i konkursy. Sami wiecie jak to jest. Do następnego. Powinien pojawić się w następnym tygodniu, albo za dwa. :)
Julia to moja kuzynka.Szybko okryłam się kołdrom, a Niall się we mnie wtulił.
-Hej, ooym chyba przeszkadzam.Pójdę zrobić śniadanie.Czekam na dole.
Nie czekając na moją odpowiedz szybko wyszła z pokoju, a ja się zaśmiałam.
-Z czego się śmiejesz? Gdyby weszła kilka minut póżniej zastała by nas kochających się na podłodze albo przy ścianie.. w sumie to dużo jest możliwośći .
-Hahah, nie przesadzaj idż wziąść prysznic a ja zejdę do niej na dół.
-Okej.Za 15 minut będę.-powiedział całując moje czoło.
Ubrałam bluzkę Nialla i bieliznę. Zeszłam na dół do kuchni, zobaczyłam Julę robiącą naleśniki.Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-Przepraszam, że weszłam jak do siebie, w końcu to twój dom.
-Przestań, jest fajnie, dawno cię nie widziałam.
-Ja też, amm przy okazji z kim ty przyjechałaś?
-Chłopak, Niall.Znasz One Direction ?
-No oczywiście kto nie zna.-zaśmiałam się na tą odpowiedż.
-No to Niall Horan.
-CO?!
W tym momencie do kuchni wszedł Niall bez koszulki w samych dresach.
-Cześć, jestem Niall.
-Hej, Julia.
Popatrzyłam na nią. Wydawała się jakby miała zaraz zemdleć.
-Jula, wszystko okej? Wyglądasz jakoś blado.
-Jest dobrze, nie zawsze spotyka się w łóżku kuzynki Nialla Horana z One Direction.
-Hahaha, nie moja wina, że w tym momencie weszłaś.
-Jakbym weszła póżniej bylibyście nadzy, tego nie chciałabym widzieć i na dodatek robilibyście TO.
-W tym się z nią zgodze.-odpowiedział Niall.
-Dobra, siadać jedzenie gotowe.
-Już się robi szefie.-zaśmiałam się.
Podczas jedzenia czułam dziwny dyskomfort.Gdy popiłam kanapki kawą, pobiegłam szybko do łazienki.Wymiotując poczułam jak ktoś siada przy mnie i trzyma mi włosy.Gdy skończyłam zamknęłam klapę i na niej usiadłam.Spojrzałam na Nialla, patrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
-Co?
-Może nie powinniśmy no wiesz, kochać się?Dopiero co uwolniłaś się od tego skurwysyna a już to robimy.Lekarz mówił, że trzeba trochę zaczekać.
-Nie martw się.Pójdę do apteki z Julią a ty zwiedż cały dom, dobrze ?
-Okej.-pocałował mnie w czoło i odszedł w stronę salonu.
Podeszłam do Juli w kuchni i wzięłam ją na górę.Szybko wytłumaczyłam to co od kilku dni przechodzę.Tak, to nie pierwszy raz kiedy wymiotuje.Wyszłyśmy z domu i wtedy Julia zaczęła mówić coś co podejrzewam.
-Może ty jesteś w ciąży?
-Nie wiem, nie chcę , ale wychodzi na to, że jest to bardzo możliwe.
-Kupisz testy, pójdziemy do mnie i sprawdzisz, dobrze?
-Okej, chodż bo Niall będzie coś podejrzewał.
Po 10 minutach byłyśmy w aptece, kupiłam 3 testy i szybkim krokiem ruszyłyśmy do Julki.Wbiegłam do łazienki i zaczęłam czytać instrukcję . Zrobiłam wszystkie 3 i musiałam tylko zaczekać 15 minut, żeby dowiedzieć się czy będę matką.Po 15 minutach pocieszania mnie przez Julę poszłam zobaczyć wynik.Było oczywiste.Wynik był....
Po woli to opowiadanie dobiega końca, zaczyna się robić nudno. Będzie jeszcze około 6 rozdziałów i epilog.Przepraszam , że rzadko dodaję ale 3 gimnazjum i różne korki i konkursy. Sami wiecie jak to jest. Do następnego. Powinien pojawić się w następnym tygodniu, albo za dwa. :)
środa, 24 września 2014
Rozdział 6cz.1
-To mój dom.
-Wow.
-Chodż, zwiedzisz jutro.Teraz chcę cię trochę wykorzystać.
-Ale, nie powinnaś.Lekarz mówił...
-Od kąd ty tak wszystkiego przestrzegasz?
-Jeśli chodzi o ciebie?To wszystkiego.
-Mój bohater, mrau.Ale dzisiaj ja rządzę.
-Dobrz, już dobrze.
Zaśmiałam się z Nialla i jego miny.
-Pokaże ci kuchnie, łazienke, salon, sypialnie.Tylko to ci się przyda.
-Nie mogę się doczekać.
-Ja też Niall , ja też.
Łazienka
Kuchnia
Salon
Sypialnia
-Dobrze,że już skończyłaś mi pokazywać, nie wytrzymałbym chyba dłużej.-powiedział Niall całując moją szyję.
-A nie mówiłam?Ale dzisiaj ja dominuję, skarbie.
Popchnęłam Nialla na łóżko i usiadłam na jego brzuchu .Zaczełam całować jego usta zchodząc coraz niżej.
-Mam na ciebie ochotę,Kochanie jesteś taka gorąca..-mruknął mi do ucha Niall.
-Już się nie denerwuj.
Całując jego szyję , zrobiłam mu kilka malinek.Potem szybkim ruchem zdjął z siebie bluzkę.Zaczęłam obdarowywać jego klastkę mokrymi pocałunkami.Zassałam jego sutka, aż jęknął.
Byłam z siebie dumna, chciałam go w sobie.Zeszłam z niego, poszłam po telefon i włączyłam 1975-Sex.
Niall zaśmiał się gdy usłyszał co puściłam.Zdjęłam z siebie bluzkę i rozerwałam rękawy.Jednym przywiązałam ręce, a drugim nogi Nialla.Był zdziwiony moimi ruchami.W sumie ja też. Po woli zaczęłam się rozbierać, mój chłopak przez samo patrzenie jęczał.Gdy byłam tylko w majtkach postanowiłam się zająć Niallem.Zdjęłam jego spodnie razem z bokserkami.Dotknęłam jego penisa.Stęskniłam się za całym nim.Niall jest kurwa jedynym takim chłopakiem.Jak on to robi, że jest cudowny, idealny?Nie wiem, ale odwdzięcze się mu.Wzięłam go do usta.Niall sapał, po chwili usłyszałam jak rozerwał materiał u rąk, którym był przywiązany.Podniósł mnie z kolan i zaczął namiętnie całować.Zerwał ze mnie majtki i gwałtownie wszedł.Jęknęłam z rozkoszy.Jak to jest normalnie NIall jest miły i wszystkie pozytywy, a w łóżku istne zwierzę.Kocham go takiego.Całował moje piersi, zauważyłam, że zrobił mi malinkę między piersiami.Słodko.On jest najlepszy.Wie jak sprawić mi przyjemność.Za każdym razem dochodzi do punktu G.Jak to możliwe?Po udanym stosunku opadł na mnie nie wychodząc ze mnie.Po chwili usnęliśmy okryci kołdrą.
Rano gdy się obudziłam miałam dziwny dyskomfort.Poruszyłam się, ale nic.
-Ohh, tak.Cam chce więcej.- nie wiedziałam o co chodzi Niall'owi.Spojrzałam pod kołdrę i dopiero teraz zorientowałam się, że nadal jest we mnie.Po chwili usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwi.Po kilkunastu sekundach w progu pojawił/a się...
Boże moje myśli erotyczne mnie przerażają... Boję się siebie do dupy rozdział tak wiem.! Do nexta :)
wtorek, 2 września 2014
Liebster Award
Wielkie dzięki Angel Hope z I'll look after you za nominację.:*
Pytania do mnie.
1.Jaki masz telefon?
Szczerze? Wiem tylko że to samsung galaxy xd
2.Ulubiony film?
3 metry nad niebem
3.Ostatnia książka jaką przeczytałaś to...
Gwiazd naszych wina
4. Jaką gwiazdę chciałabyś poznać?
Nie wiem . Może z Janoskians, albo ze Slipknot'a xdd
5. Motto życiowe?
Wczoraj śmiali się z moich marzeń ,dzisiaj bezczynnie patrzą jak je spełniam
6. Co skusiło cie do prowadzenia tego bloga?
hahahahhaha moje myśli erotyczne xdd
7. Wolisz czytać czy raczej pisać?
to i to, ale szczególnie czytać Juliet Story xd
8. Ulubiony przedmiot szkolny?
Infa
9. Byłaś kiedyś na jakimkolwiek koncercie?
Tak.
10. Ukryty talent? Jaki?
Nie mam. :<
11. Jakimi językami umiesz się posługiwać?
e?
Pytania do mnie.
1.Jaki masz telefon?
Szczerze? Wiem tylko że to samsung galaxy xd
2.Ulubiony film?
3 metry nad niebem
3.Ostatnia książka jaką przeczytałaś to...
Gwiazd naszych wina
4. Jaką gwiazdę chciałabyś poznać?
Nie wiem . Może z Janoskians, albo ze Slipknot'a xdd
5. Motto życiowe?
Wczoraj śmiali się z moich marzeń ,dzisiaj bezczynnie patrzą jak je spełniam
6. Co skusiło cie do prowadzenia tego bloga?
hahahahhaha moje myśli erotyczne xdd
7. Wolisz czytać czy raczej pisać?
to i to, ale szczególnie czytać Juliet Story xd
8. Ulubiony przedmiot szkolny?
Infa
9. Byłaś kiedyś na jakimkolwiek koncercie?
Tak.
10. Ukryty talent? Jaki?
Nie mam. :<
11. Jakimi językami umiesz się posługiwać?
Rosyjski, angielski, trochę francuski, włoski i hiszpański, no i oczywiście polski :)
Nominuję blogi:
1.http://nanosekundybezciebie.blogspot.com/
2.http://i-need-you-here-with-me-now-a.blogspot.com/
3.http://believe-in-dreams-julia-and-niall.blogspot.com/
4.http://it-is-my-fucking-life-bitch.blogspot.com/
5.http://my-private-sky.blogspot.com/
6.http://opowiesco1diwieleinnych.blogspot.com/
7.http://you-will-always-be-in-my-heart.blogspot.com/
8.http://lovemefast.blogspot.com/
7.http://you-will-always-be-in-my-heart.blogspot.com/
8.http://lovemefast.blogspot.com/
Pytania ode mnie:
1.Bez jakiej rzeczy nie ruszasz się z domu?
2.Wolisz duże czy małe miasto?
3.Jakie miejsce najchętniej byś odwiedziła?
4.Twoje najlepsze wspomnienie?
5.Kawa czy herbata ?
6.Największe marzenie?
7.Co lubisz jeść?
8.Jaką masz motywację do opowiadania?
9.Jakie 3 rzeczy zabrałabyś na bezludną wyspę?
10.Co poprawia ci humor?
11.Dlaczego zaczęłaś pisać bloga?
poniedziałek, 1 września 2014
Notka
Przepraszam,że nie dodałam rozdziału,ale nie miałam netu.Rozdział pojawi się w sobote albo niedziele :)
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Nowy blog!
Niedługo zacznę tłumaczyć You were pregnant Mam nadzieję że zajrzycie, dopiero wieczorem pojawi się rozdział, jak już wszystko uporządkuję
sobota, 9 sierpnia 2014
Rozdział 5
2 dni póżniej
Dzisiaj lecę z Niall'em do Polski.Nasze walizki stoją już przy drzwiach.Właśnie teraz się żegnamy.Każdy z tu obecnych, czyli Liam,Louis,Harry,Zayn,El,Danielle,Perrie,Kai i An ściskają nas jakbyśmy mieli nie wrócić.Wczorajszy dzień spędziłam z dziewczynami, potem Niall się na mnie obraził.Stwierdził, że nie mam dla niego czasu.Wytłumaczyłam mu, że będę z nim całe 2 tygodnie sam na sam.Ja już wiem co sobie wyobrażał.Jego mina mówiła i rozmarzony wzrok wskazywał na nieczyste myśli.Po jakiś 10 minutach wyszliśmy z domu i spakowaliśmy rzeczy do taksówki.,,Spakowaliśmy,, to znaczy Niall wszystko włożył, bo oczywiście ja to rąk nie mam no i oczywiście nie mogę się przepracować.Normalnie jakbym była w ciąży, a nie jestem!Gdy mój chłopak wsiadł do środka, kierowca ruszył.Po jakimś czasie poczułam rękę na wnętrzu uda.Spojrzałam na dłoń, a potem na twarz chłopaka.Uśmiechał się patrząc w okno.Wiem co chce zrobić.Położyłam swoją rękę na jego i przeniosłam bardziej w dół.Wskazującego palca położyłam sobie na miejscu pochwy.Jeździłam nim w górę i w dół, ale cały czas patrzyłam na Niall'a.Nie mógł wytrzymać widziałam to.Po chwili jednak wpadłam na lepszy pomysł.Wzięłam jego całą rękę i włożyłam pod moje spodenki.Zauważyłam determinację na jego twarzy, w każdej chwili mógł się na mnie rzucić,byłam tego pewna.Jednak nie spodziewałam się, że to on przejmie kontrolę.Ruszał swoimi palcami po mojej łechtaczce.Wtuliłam się w niego, żeby kierowca nic nie podejrzewał.Cicho jęknęłam, gdy wszedł we mnie jednym palcem.Kręcił nim we wszystkie strony.Chciałam jęczeć na jego czyny, lecz nie mogłam.Nikt nie może nas usłyszeć.Ścisnęłam usta w wąską linię i złapałam mocno ramię chłopaka.Nagle dołączył jeszcze dwa swoje palce.To było takie podniecające, ale jeszcze jeden fakt, że robimy to w publicznym miejscu pobudza mnie jeszcze bardziej.Nie mogłam już wytrzymać, niedługo mieliśmy podjeżdżać na lotnisko, a ja zaraz miałam dojść.To jest nie do zniesienia.Postanowiłam, że postawię na swoim.Wyszeptałam mu zmysłowo do ucha.-Zaczekaj, aż wysiądziemy to dokończysz to tam.
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, ale posłusznie wyjął rękę.Dziwię się, że kierowca nic nie zauważył i usłyszał.Gdy mieliśmy wysiadać, a Niall dawał kierowcy pieniądze on nagle powiedział.
-Wiem, że pan jest sławny, no ale żeby takie rzeczy w publicznym miejscu robić.
-Przepraszamy.-wyjąkał mój chłopak.
Spojrzeliśmy się z Niall'em na siebie i cali poczerwienieni wyszliśmy z samochodu.Niall wyjął szybko walizki, złapał mnie za rękę i jak najszybciej odeszliśmy od tego gościa.Po chwili jednak wybuchłam śmiechem, a razem ze mną Niall.
-Nikt ... ma się o tym nie dowiedzieć.. hahaah-powiedziałam z lekkimi przerwami, bo cały czas się śmiałam.
-Dobrze no chyba, że powie o tym mediom.Hahahah.Ale co miałaś na myśli, że dokończymy to tu?
-Wybuchnie skandal wtedy w mediach hahaha.Łazienka czy samolot?
-Co?
-Wybierz.
-Samolot.
-No to chodź na odprawę.
Po odprawie usiedliśmy na miejscu.Minęło jeszcze pół godziny zanim mogliśmy odpiąć pasy.Wtedy wstałam i pociągnęłam za sobą Niall'a do łazienki w samolocie.Była ciasna, ale na szczęście nas pomieściła.
-Po co tu jesteśmy?
-Po to.
Wpiłam się w jego usta i zaczęłam zdejmować jego bluzkę, a później spodnie.Niall nie został w tyle i też nie miałam już nic na sobie.
-Tylko się streszczaj, bo mogą się skapnąć co robimy.
-Wiem kochanie, nie wiedziałem, że chcesz to robić w samolocie.
Nagle Niall wszedł we mnie gwałtownie.Jęknęłam z przyjemności.
Poruszał się szybko, ale ja chciałam gwałtowniej.
Cały czas dyszeliśmy.
Chłopak coraz bardziej przyśpieszał ruchy, dochodziliśmy.
Jednak cały czas głęboko i szybko we mnie wchodził.
Zostawił mi dwie malinki na szyi,
ja natomiast ślad po
paznokciach na jego plecach.
Po chwili doszliśmy.Niall uśmiechnął się promiennie na widok mojej szyi.Niestety, ale musieliśmy się pośpieszyć, bo ktoś by zaczął coś podejrzewać.Szybko ubrałam stanik i gdy podnosiłam bluzkę poczułam klepnięcie w tyłek.Podniosłam się do pionu w szybkim tępie i z pod zmrużonych oczu spojrzałam na Niall'a.On tylko głupkowato się uśmiechał.Zauważyłam, że był już ubrany.Szybko dokończyłam ubranie i podeszłam do lustra.Poprawiłam włosy i wyszliśmy z kabiny.Przed nią stała starsza pani, na oko po 60.Spojrzała na nasze splecione dłonie dziwnym wzrokiem i skierowała wzrok na moją twarz lub szyję? Nie wiem, ale jej oczy znacznie się powiększyły.Już miała coś mówić, ale szybkim tępem odeszłam stamtąd, ciągnąc za sobą mojego chłopaka.Gdy usiedliśmy wybuchliśmy śmiechem.Lot trwał jeszcze jakąś godzinę.Cały czas z Niall'em przegadaliśmy.Gdy wysiedliśmy oślepiło mnie błyski fleszy.Skąd oni wiedzą, gdzie ktoś wyjeżdża.Na lotnisku w Polsce zrobiło się małe zamieszanie.Szybkim krokiem udaliśmy się po walizki i podeszliśmy do postoju taksówek.Oczywiście ja musiałam mówić.Powiedziałam taksówkarzowi gdzie ma jechać.Po niecałych 30 minutach stanęliśmy pod domem moich dziadków.
Zapłaciłam odpowiednią sumę i weszliśmy za bramę.W lewej ręce ciągnęłam walizkę, a prawą miałam złączoną z Niall'em.Zadzwoniłam dzwonkiem i czekaliśmy,aż ktoś nam otworzy.Po kilku sekundach stanęła w drzwiach moja babcia.Na mój widok stanęła z otwartą buzią.Co chwile patrzyła to na mnie, to na Niall'a.Ze środka można było usłyszeć jak dziadek pyta się kto przyszedł.Postanowiłam, że zacznę rozmowę.
-Hej babciu, przepraszam, że cię nie odwiedzałam.Mam nadzieję, że się nie gniewasz?
Nagle moja babcia rzuciła się na mnie i mocno tuliła do siebie.Wyczułam jak jej ciało drży i pociąga nosem. Odciągnęłam ją od siebie na tyle, bym mogła widzieć jej twarz.
-Czemu płaczesz?
-Jak to. Głupie pytanie.Porwano cię, detektyw cie szukał.Każda gazeta o tym mówiła.W telewizji też było.Nadal nie mogę uwierzyć, że to on ci to wszystko zrobił.
-Wiem babciu.Ale możemy o tym nie gadać?
-Jasne, a może byś powiedziała kto to jest?
-Babciu to jest Niall, mój chłopak.Chciałam się przywitać, zabrać mój samochód i pojechać do naszego domu. No wiesz gdzie.
-Jasne, tylko przywitaj się z dziadkiem.
-Już idę.
Po powitaniu i zapoznaniu Niall'a zjedliśmy szarlotkę i sernik.Chciałam już, żebyśmy poszliśmy i pojechali do mnie.Po kilku minutach obiecań, że jutro wpadniemy do nich na obiad dopiero nas iwypuścili.Otworzyłam garaż i od razu podeszłam do mojego cudeńka.
-Myślałem, że tu zostajemy.. woow to twoje ?
-No tak dostałam na 14 urodziny, żebym mogła uczyć się jeżdzić.Na szczęście go nie rozwaliłam.
-Wow.
-Już nie wowuj tylko wsiadaj jedziemy do mnie.
-Tak jest ma pani.
Do mojego domu podjechaliśmy po 10 minutach.Spojrzałam na Horana.Miał podekscytowaną minę.
-Fajny domn Cały dls nas?
-No, mam nadzieję, że dasz radę jeszcze coś dzisiaj zdziałać.Jestem niedosycona po tym co robiliśmy w samolocie.
Next=10komentarzy. Nudny, niedługo coś ciekawego się dowiecie o bracie Cam.
wtorek, 5 sierpnia 2014
rozdział 4
Po 15 minutach jazdy byliśmy na miejscu.Niestety nic nie mogłam zobaczyć, bo na dworze było ciemno.Niall otworzył moje drzwi i podał rękę, którą przyjęłam.
-Teraz muszę zawiązać ci oczy.
-Dobra, ale mam nadzieję, że mnie nie zgwałcisz i zabijesz w tym lesie.
-Hahaha, o to się nie martw, taki nie jestem, jeszcze...
-Hahahah bardzo śmieszne.
-No dobra chodż tu już i nie fochaj się, przecież żartuję.
-Mhm, już.
Niall prowadził mnie dość długo, cały czas ostrzegał mnie przed potknięciem i innymi sprawami takimi jak gałęzie.Gdy przeszliśmy jeszcze kawałek, chłopak odsunął się ode mnie.
-Niall?
-Spokojnie kochanie, jestem za tobą.
Odwiązał mi szmatkę, a ja mogłam zobaczyć coś, o czym marzy każda dziewczyna. Mianowicie byliśmy na jakiejś górze, z dołu można było zobaczyć jezioro.Gdy się okręciłam widziałam zarys innych gór.Przede mną na skarpie był koc i koszyk.Nie mogłam się temu naprzyglądać.
-Dziękuję, ale kiedy ty to zrobiłeś?
-Emm.. teraz, gdy chwilę stałaś sama.Kazałem chłopakom zrobić jakieś jedzenie, a to miejsce znasz tylko ty.Chciałbym, aby to było nasze miejsce.
-Jezu... Dziękuję.
Dałam mu całusa w policzek.Niall złapał moją rękę i zaprowadził na koc.Cały czas rozmawialiśmy.Myślałam nad tym, jak powiedzieć mu o wyjeżdzie do Polski.
-Niall, mam pewną sprawę..
-No mów, tylko nie zrywaj ze mną.-powiedział nagle z przerażeniem?Hahaha, chyba tak.
-Chyba cię pojebało, abym chciała stracić najważniejszą osobę w moim pieprzonym życiu.Mam sprawę, bo chcę wyjechać na tydzień góra dwa do Polski i mm... nie poleciałbyś ze mną?
-Jeszcze się pytasz dopiero co wróciłaś, a już chciałabyś mnie zostawiać.. jasne, że polecę, masz tam dziadków?
-Tak, chcę ich odwiedzić.Z rodzicami robiliśmy to rzadko, a gdy umarli to już w ogóle.
-Jasne to kiedy lecimy ?
-Za trzy dni? Chcę jeszcze zadzwonić do Anastazji i zobaczyć co mogę z tym domem zrobić.Nie chcę go sprzedawać, bo mam wiele fajnych wspomnień z rodzicami, ale znowu Cole i Marc, oni mnie tam ... no wiesz co robili.
-Mhm, nad tym zastanowimy się póżniej, ale mam dla ciebie propozycję..
-Co ? Jaką?
-Chciałbym abyśmy mieli miejsce dla siebie, aby nikt z naszych znajomych o tym nie wiedział.
-No a to miejsce?
-Nie sory, żle powiedziałem.Chodziło mi o domek nad jeziorem czy coś takiego.Co ty na to?
-To miałoby być tylko nasze miejsce, tylko my mielibyśmy o nim wiedzieć.
-Tak .
-No fajnie by było..
-To kupię taki domek, widziałem ostatnio ofertę i myślałem nad tym.Co sądzisz o tym abyśmy tam pojechali jak przyjedziemy z Polski?
-Świetny pomysł, a teraz chodż pospacerujemy trochę.
-Dobra, już wstaję.
Gdy chodziliśmy tak po tym piasku cały czas myślałam o Niall'u.Chciałąm się z nim kochać, chociaż ginekolog powiedział inaczej.Moje rozmyślenia przerwała machająca przed moimi oczami ręka.
-Hmm?-zapytałam.
-O czym tak myślałaś, cały czas coś do ciebie mówiłem, a ty nic. Myślałaś o mnie?
-Noo, tak jakby.Chciałabym się z tobą kochać.-powiedziałam i zaraz oblałam się rumieńcem.
-Pięknie wyglądasz jak się rumienisz.Nie wstydż się tego, ja też bym chciał to z tobą zrobić, no ale musimy czekać.
-Tęskniłam za tobą.
-Ja za tobą też.
Postanowiliśmy wracać, bo była już 2 w nocy.Jak doszliśmy do samochodu Niall otworzył mi drzwi, a ja mu podziękowałam.Wracając do domu cały czas rozmawialiśmy.Po pół godzinie wjeżdżaliśmy na posesję.Wysiedliśmy z zaparkowanego samochodu i weszliśmy po cichu do domu.Myślałam, że wszyscy śpią, bo było cicho.Gdy weszliśmy do kuchni i Niall oświecił pomieszczenie, na serio się wystraszyłam.Po minie Niall'a mogłam wnioskować, że był tak samo zdziwiony tym widokiem przed nami.Otóż w kuchni siedzieli chłopaki i ich dziewczyny oraz An i Kai.Szybkim krokiem podeszłam do przyjaciółki i ją przytuliłam.Gdy się od niej oderwałam zrobiłam to samo z Kai'em.Gdy już wszyscy usiedliśmy każdy zaczął zadawać pytania czy wszystko w porządku.
-No na szczęście tak, wszystko w porządku.-odpowiedział za mnie Niall.
-A gdzie wy byliście do tej godziny? -zapytała An.
-Ymm.. tu i tam-odpowiedziałam.
-Taa bo ci uwierzymy, no ale dobra.Chodżmy spać.
-No tylko Niall pamiętaj, nie chcemy słyszeć waszych jęków- powiedział Lou wchodząc po schodach.
Ja zrobiła faceplama, a Niall pokazał mu fakera.Zaśmiałam się z nich, oni myślą tylko o jednym.
-Dobra chodż spać, zmęczona jesteś, widać to.-powiedział troskliwie.
Weszliśmy na górę, wzięłam nową bieliznę oraz piżamę i weszłam do łazienki.Dokładnie się umyłam i potem wysuszyłam. Gdy wyszłam z łazienki zaraz po mnie wszedł Niall.Zanim szedł dał mi jeszcze całusa w policzek na co się zaśmiałam.Weszłam pod koc, bo w domu było gorąco.Po jakimś kwadransie wyszedł ubrany tylko w same bokserki.Położył się obok mnie, całując w czubek głowy.
-Dobranoc księżniczko.
-Dobranoc Niall.
Wiem rozdział do dupy, no ale nie mam weny.
6komentarzy=nowy rozdział jeszcze w tym tygodniu.:)
-Teraz muszę zawiązać ci oczy.
-Dobra, ale mam nadzieję, że mnie nie zgwałcisz i zabijesz w tym lesie.
-Hahaha, o to się nie martw, taki nie jestem, jeszcze...
-Hahahah bardzo śmieszne.
-No dobra chodż tu już i nie fochaj się, przecież żartuję.
-Mhm, już.
Niall prowadził mnie dość długo, cały czas ostrzegał mnie przed potknięciem i innymi sprawami takimi jak gałęzie.Gdy przeszliśmy jeszcze kawałek, chłopak odsunął się ode mnie.
-Niall?
-Spokojnie kochanie, jestem za tobą.
Odwiązał mi szmatkę, a ja mogłam zobaczyć coś, o czym marzy każda dziewczyna. Mianowicie byliśmy na jakiejś górze, z dołu można było zobaczyć jezioro.Gdy się okręciłam widziałam zarys innych gór.Przede mną na skarpie był koc i koszyk.Nie mogłam się temu naprzyglądać.
-Dziękuję, ale kiedy ty to zrobiłeś?
-Emm.. teraz, gdy chwilę stałaś sama.Kazałem chłopakom zrobić jakieś jedzenie, a to miejsce znasz tylko ty.Chciałbym, aby to było nasze miejsce.
-Jezu... Dziękuję.
Dałam mu całusa w policzek.Niall złapał moją rękę i zaprowadził na koc.Cały czas rozmawialiśmy.Myślałam nad tym, jak powiedzieć mu o wyjeżdzie do Polski.
-Niall, mam pewną sprawę..
-No mów, tylko nie zrywaj ze mną.-powiedział nagle z przerażeniem?Hahaha, chyba tak.
-Chyba cię pojebało, abym chciała stracić najważniejszą osobę w moim pieprzonym życiu.Mam sprawę, bo chcę wyjechać na tydzień góra dwa do Polski i mm... nie poleciałbyś ze mną?
-Jeszcze się pytasz dopiero co wróciłaś, a już chciałabyś mnie zostawiać.. jasne, że polecę, masz tam dziadków?
-Tak, chcę ich odwiedzić.Z rodzicami robiliśmy to rzadko, a gdy umarli to już w ogóle.
-Jasne to kiedy lecimy ?
-Za trzy dni? Chcę jeszcze zadzwonić do Anastazji i zobaczyć co mogę z tym domem zrobić.Nie chcę go sprzedawać, bo mam wiele fajnych wspomnień z rodzicami, ale znowu Cole i Marc, oni mnie tam ... no wiesz co robili.
-Mhm, nad tym zastanowimy się póżniej, ale mam dla ciebie propozycję..
-Co ? Jaką?
-Chciałbym abyśmy mieli miejsce dla siebie, aby nikt z naszych znajomych o tym nie wiedział.
-No a to miejsce?
-Nie sory, żle powiedziałem.Chodziło mi o domek nad jeziorem czy coś takiego.Co ty na to?
-To miałoby być tylko nasze miejsce, tylko my mielibyśmy o nim wiedzieć.
-Tak .
-No fajnie by było..
-To kupię taki domek, widziałem ostatnio ofertę i myślałem nad tym.Co sądzisz o tym abyśmy tam pojechali jak przyjedziemy z Polski?
-Świetny pomysł, a teraz chodż pospacerujemy trochę.
-Dobra, już wstaję.
Gdy chodziliśmy tak po tym piasku cały czas myślałam o Niall'u.Chciałąm się z nim kochać, chociaż ginekolog powiedział inaczej.Moje rozmyślenia przerwała machająca przed moimi oczami ręka.
-Hmm?-zapytałam.
-O czym tak myślałaś, cały czas coś do ciebie mówiłem, a ty nic. Myślałaś o mnie?
-Noo, tak jakby.Chciałabym się z tobą kochać.-powiedziałam i zaraz oblałam się rumieńcem.
-Pięknie wyglądasz jak się rumienisz.Nie wstydż się tego, ja też bym chciał to z tobą zrobić, no ale musimy czekać.
-Tęskniłam za tobą.
-Ja za tobą też.
Postanowiliśmy wracać, bo była już 2 w nocy.Jak doszliśmy do samochodu Niall otworzył mi drzwi, a ja mu podziękowałam.Wracając do domu cały czas rozmawialiśmy.Po pół godzinie wjeżdżaliśmy na posesję.Wysiedliśmy z zaparkowanego samochodu i weszliśmy po cichu do domu.Myślałam, że wszyscy śpią, bo było cicho.Gdy weszliśmy do kuchni i Niall oświecił pomieszczenie, na serio się wystraszyłam.Po minie Niall'a mogłam wnioskować, że był tak samo zdziwiony tym widokiem przed nami.Otóż w kuchni siedzieli chłopaki i ich dziewczyny oraz An i Kai.Szybkim krokiem podeszłam do przyjaciółki i ją przytuliłam.Gdy się od niej oderwałam zrobiłam to samo z Kai'em.Gdy już wszyscy usiedliśmy każdy zaczął zadawać pytania czy wszystko w porządku.
-No na szczęście tak, wszystko w porządku.-odpowiedział za mnie Niall.
-A gdzie wy byliście do tej godziny? -zapytała An.
-Ymm.. tu i tam-odpowiedziałam.
-Taa bo ci uwierzymy, no ale dobra.Chodżmy spać.
-No tylko Niall pamiętaj, nie chcemy słyszeć waszych jęków- powiedział Lou wchodząc po schodach.
Ja zrobiła faceplama, a Niall pokazał mu fakera.Zaśmiałam się z nich, oni myślą tylko o jednym.
-Dobra chodż spać, zmęczona jesteś, widać to.-powiedział troskliwie.
Weszliśmy na górę, wzięłam nową bieliznę oraz piżamę i weszłam do łazienki.Dokładnie się umyłam i potem wysuszyłam. Gdy wyszłam z łazienki zaraz po mnie wszedł Niall.Zanim szedł dał mi jeszcze całusa w policzek na co się zaśmiałam.Weszłam pod koc, bo w domu było gorąco.Po jakimś kwadransie wyszedł ubrany tylko w same bokserki.Położył się obok mnie, całując w czubek głowy.
-Dobranoc księżniczko.
-Dobranoc Niall.
Wiem rozdział do dupy, no ale nie mam weny.
6komentarzy=nowy rozdział jeszcze w tym tygodniu.:)
sobota, 2 sierpnia 2014
Nowy blog
Zaczęłam pisać nowego bloga.Mam nadzieję że zajrzycie!
http://prywatne-lekcje-seksu-1d.blogspot.com/?m=1
http://prywatne-lekcje-seksu-1d.blogspot.com/?m=1
czwartek, 31 lipca 2014
Rozdział 3
Następnego dnia
POV:Cam
Nawet nie wiem kiedy usnęłam. Wczorajszy wieczór spędziłam na rozmowie z Niall'em. Rano obudziły mnie pocałunki na szyi. Lekko uchyliłam powieki i zobaczyłam Niall'a z uśmiechem zarezerwowanym tylko dla mnie.-Hej, jak się spało?
-Bardzo dobrze, brakowało mi tego.
-Wiesz mi też.
-Z chęcią nie ruszałabym się dzisiaj z łóżka.Zostaniemy?
-Kusząca propozycja, ale musimy iść do ginekologa.Boje się że ci coś zrobił.
-Yhh.Okej, ale mi to wynagrodzisz.
-Dla ciebie zawsze.
Zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki.Wzięłam prysznic i wtedy przypomniało mi się, że nie wzięłam ze sobą ubrań, ani bielizny.Owinęłam się ręcznikiem i otworzyłam drzwi, nigdzie nie widziałam Niall'a.Podeszłam do komody i wyciągnęłam moją bieliznę?On ja cały czas trzymał?Boże to takie dziwne, on miał nadzieje,że kiedyś się odnajdę.Moje rozmyślenia przerwały duże dłonie na moich biodrach.
-Cały czas miałem nadzieje, że się odnajdziesz.Wtedy kiedy chłopaki zamówili striptizerki chcieli abym zapomniał chociaż na chwile, a wtedy ty pojawiłaś się jak cud.
-Wiem, to chyba było planowane.-zachichotałam, podtrzymując ręcznik, aby mi nie spadł.
-Noo.Wiesz mam ochotę się na ciebie rzucić.Nic się nie zmieniłaś.Nadal jesteś taka piękna.
-No, nie powiedziałabym.
-Jesteś i się nie kłóć.I chodź na śniadanie
-Dobra, jeszcze się ubiorę.
-Okej, ej a emm... mógłbym wziąść prysznic jak będziesz się ubierać?
-Jeszcze się pytasz? Oczywiście to twoja łazienka.
-Nie to nasza łazienka.
-Dobra już chodź.
Po 10 minutach zeszliśmy na dół.Od razu każdy zamilkł.
-No jak tam już nacieszyliście się sobą w nocy ?-zapytał Harry, a Liam walnął go w tył głowy.Już miałam odpowiedzieć, ale uprzedził mnie Niall.
-Harry ja nie jestem nie wyżyty seksualnie tak jak ty.Kocham Cam i chce to z nią robić, ale ważniejsze od tego jest jej bezpieczeństwo i komfort.
Stałam tam i patrzyłam z niedowierzaniem na mojego chłopaka.Nie tylko ja nie wiedziałam co powiedzieć, chłopaki też.
-Em.. Przepraszam, że tak od razu z tym wyskoczyłem. Zapomniałem co on robił Cam.Po prostu cieszę się, że znowu Niall żyjesz i ty Cam znowu z nami jesteś.-powiedział Harry spuszczając głowę.
-Nic się nie stało, rozumiem.Ale mam do was jedną prośbę, nie gadajmy o tym co stało się przez ostatni rok.Dobrze?-zapytałam z nadzieją.
-Okej.-powiedzieli chórkiem.
-Co na śniadanie?
-Tym się nie martw zrobione,idź usiąść na sofie w salonie zaraz ci przyniosę.
-Dzięki kocie.-powiedziałam i ucałowałam policzek Niall'a.
Poszłam usiąść, chłopaki zrobili to samo.Włączyłam kanał muzyczny i zaczęłam się ich wypytywać co ciekawego się ostatnio zdażyło.
-Ej, Liam jak tam Ana?
-Ostatnio widzieliśmy ją 2 tygodnie temu.Wyjechała z rodzicami do Niemiec do rodziny.
-Mhm.A wy chłopaki co powiecie?Mam nadzieję, że mnie nie szukaliście przez cały rok tylko pracowaliście.-zaśmiałam się, ale chłopakom do śmiechu nie było.
-Wiesz.. Niall po tym porwaniu strasznie zamknął się w sobie.Nie śpiewał z taką pasją jak przedtem.Zaczął się ciąć, ale w porę to zauważyliśmy.Czasami..
-Co tam tak szepczecie?-zapytał Niall, wchodząc do salonu.
-Nie nic, tylko tak coś mi strasznego opowiadają.-szybko odpowiedziałam za nas.
-Okej, jedz śniadanie i jedziemy.
-Już, co mi tam pysznego przygotowałeś?
-Naleśniki, tosty, truskawki w czekoladzie, kakao i sałatka owocowa.
-Boże kto to zje.. chodź tu do mnie pomożesz mi.
-Eh.. no dobra, ale ja cię karmię.A chłopaki, macie śniadanie na stole .Idźcie już stąd.
-Już, a gdzie później jedziecie?-zapytał Liam.
-Doginekologa.-nawet ja nie zrozumiałam co powiedział.
-Gdzie?
-Do ginekologa.-powiedziałam wolno.
-Po co ?
-Ty się pytasz po co? Przecież nie wiesz co on jej robił?-zapytał Niall z wyrzutem.
-Sory już mieliśmy o tym nie mówić.
-Wiem, przepraszam.Nie powinienem był na ciebie krzyczeć.
-Spoko, wiem, że się o nią martwisz.
-Dzięki.
Następne 30 minut karmiliśmy się na wzajem.Było dużo śmiechu i zabawy.
-Czas się zbierać, chodź.
Wyszliśmy i wsiedliśmy do jego samochodu.W trakcie drogi opowiadał mi co się zmieniło w Londynie.Byłam wdzięczna Niall'owi, że nie przypominał mi o tamtych czasach.W pewnym momencie mu przerwałam.
-Wiesz może czy nadal moje rzeczy są w tym domu?
-Raczej tak, ja miałem tylko kilka twoich rzeczy wtedy gdy u mnie spałaś.
-Podjedziesz tam ze mną i pomożesz mi się spakować?
-Oczywiście, że tak.A teraz chodź, im szybciej pójdziemy, tym szybciej przyjdziemy.
-Boję się.
-Będę z tobą, więc nie masz czego się bać.
-Wiem, dziękuję, że nadal przy mnie jesteś.
Siedzieliśmy w poczekalni, każda starsza kobieta dziwnie się na mnie patrzyła.Byłam tu najmłodsza.Dziwnie się czułam.Każdy pewnie myślał, że jestem w ciąży.Bałam się.Moje serce przyśpieszyło jeszcze bardziej, gdy lekarz wypowiedział moje imię i nazwisko. Niall złapał mnie za rękę i weszliśmy razem.Ginekolog dziwnie na nas spojrzał.
-Camillo, chcesz aby ten chłopak też tu był.
-Jeśli nie miał by pan nic przeciwko, chcę żeby tu był.
-Dobrze, nie ma problemu.Więc co się stało?
-Chciałbym, aby pan zbadał moją dziewczynę.Niedawno została odnaleziona, a jej br...porywacz codziennie ją gwałcił.Były też inne przypadki, ale nie wiem czy mogę o nich móuwić.
-Dobrze.Niech się pani rozbierze z dolnej części i usiądzie na tym fotelu.
-Co dokładnie on robił, o czym pani chłopak nie chciał mówić?
-Muszę o tym mówić?
-Jeśli chcesz, abym dokładnie stwierdził czy nic pani nie jest, lepiej by było gdyby pani powiedziała.
-No dobrze.Raz, gdy mnie związali wypuścili na mnie robaki.Gdy drugi raz się sprzeciwiłam robiłam to z psami.
-Boże, kto takich ludzi tworzy, powiem ci, ż e dużo przeszłaś.Jest jeszcze coś? Ile razy cię gwałcili?
-Codziennie.
-Mhm, już zaczynamy.
Po 10 minutach niepewności lekarz skończył.
-Po tym co mi pani powiedziała, dziwiė się, że jest dobrze.Zalecałbym, aby pani narazie przez najbliższy tydzień nie uprawiała seksu.
-Dobrze, dostosujemy się do tego.-powiedział szybko Niall.
-Dobrze to dowidzenia.
-Chodź chce ci coś pokazać.
-Hmm? Gdzie mnie zabierasz??
-Niespodzianka.
następny we wtorek. licze na komy :)
sobota, 26 lipca 2014
zawieszam-wstrzymane
zawieszam to , nie wiem czy wgl bd to kontynuować, nikt tego nie komentuje(oprócz 2, 3osób) a dziennie jest ok 40 wyświetleń a czasami nawet o wiele więcej. Zobaczę jeszcze czy wrócę z tym opowiadaniem.
wtorek, 15 lipca 2014
rozdział 2
Gdy Cam odwróciła się przodem do mnie zauważyłem blizny i czerwone znaki.To wyglądało okropnie. Jej spojrzenie wyrażało tyle emocji, gdy na nią spojrzałem. Zapewne brzydziła się teraz swojego ciała. Podszedłem do niej lecz ona się cofnęła.Nie wiedziałem co robić.
-Nie bój się mnie, proszę.Camilla ja nigdy nie zmienię zdania o tobie, kocham cię i jesteś piękna nawet z tym.-przejechałem opuszkami palców po jej bliznach.
-Ja.. Ja gardzę sobą.Jestem jak dziwka.-wyszeptała.
-Nie, nie mów tak!
-Taka jest prawda, nie zmienisz tego roku.
-Nie zmienię, ale następny rok będzie twoim najlepszym.
-Mam do ciebie prośbę...
-Tak ?
-Poszedłbyś ze mną do ginekologa ?
-Tak, nawet musimy.- uśmiechnęła się do mnie, a ja ją pocałowałem.Naszą chwilę przerwało głośne walenie w drzwi. Odsunęliśmy się szybko od siebie i podałem Cam moją bluzkę. Szybko ją ubrała, a ja w tym czasie otworzyłem drzwi.Zauważyłem w nich Lou.
-Chodźcie, policja przyjechała i chcą rozmawiać z Camillą. A za jakieś 5 minut będzie tu też Cole i Marc.Musimy się przygotować.
-Okej, już.
Wziąłem Cami za rękę i zszedłem z nią po schodach. W salonie zauważyłem 3 policjantów.Spojrzałem przez okno tarasowe i zobaczyłem 5 radiowozów ukrytych za domem.Gdy usiadłem na kanapie pociągnąłem Cam za rękę, żeby usiadła na moich kolanach.Moja dziewczyna w tym czasie odpowiadała na pytania policjantów.Nie słuchałem ich, bawiłem się włosami mojej Cam. Nagle usłyszałem urywek pytania.
-Przetrzymywali cię i kazali ci to robić ?-zapytał jeden z trzech.
-Nie tylko mi kazali to robić. Łapali pijane dziewczyny i przywozili albo do domu tam gdzie byłam ja, albo do ich klubu, do suteryn.Tam na noc zamykali je za kratkami.Jak byłyśmy nie posłuszne lub chciałyśmy uciec, dostawałyśmy kary.
Nagle ktoś zaczął się dobijać do naszych drzwi.Policjanci schowali się w kuchni, za kanapą i na schodach.Ustaliliśmy, że drzwi pójdę otworzyć ja.Nie chciałem narażać chłopaków.Wstałem i wolnym krokiem poszedłem otworzyć drzwi.Od razu gdy je otworzyłem do ściany przycisnął mnie Marc. Brat Cam zauważył kim jestem i zaczął się śmiać.
-Hahahah to ten kochaś Camili, zanim jej nie porwaliśmy.Hahahahah, co ty sobie myślisz, że ty i ta reszta pedałów uratujecie ją ? Marne szanse, jesteśmy silniejsi.
-Ja jej nie uratuje, ale ktoś inny tak.-powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-Kto niby?-zapytał z sarkazmem Marc.
-Oni.-pokazałem na chyba z 20 policjantów stojącymi za nimi i w domu .
-O kurwa to była zasadzka.! -wykrzyknął Cole.
-Pożałujecie tego!-wykrzyknął rozwścieczony Cole.
Szybko podszedłem do Camili i ją mocna przytuliłem.
-Ej chłopaki, my idziemy spać to był długi i męczący dzień.
-Dobra, dobra tylko tam spokojnie. Nie chcę jeszcze zostać wujkiem.-zachichotał Harry, a ja posłałem mu krzywe spojrzenie.
Wziąłem Cam za rękę i poszliśmy do mojego pokoju.Podałem jej jakąś moją bluzkę.A ona mnie zadziwiła.Nie poszła sama do łazienki, pociągnęła mnie za rękę.
-Nie chcę sama, brakowało mi ciebie.
-Kocham cię.Ja też bardzo tęskniłem.
-Ja też cię kocham.
Nalałem ciepłej wody do wanny i czekałem, aż Camilla do niej wejdzie.Gdy już to zrobiła wszedłem za nią i zacząłem mydlić jej ciało.
-Em.. Niall czy my nadal no wiesz ...-nagle zapytała, raczej zaczęła się jąkać.
-Jesteśmy razem?- w odpowiedzi pokiwała głową.
-Oczywiście, że tak.Nigdy nie zrywaliśmy więc to oczywiste.
-Kochany jesteś, brakowało mi cię tam.
-Zauważyłem.Co masz zamiar teraz zrobić?-zapytałem
-Wiesz chciałabym wyjechać z Londynu do Polski..
-Na stałe?-zapytałem smutno.
-Nie, tylko do dziadków na jakieś 2 tygodnie, tydzień.
-To dobrze, ale jutro idziemy do ginekologa.
-Już dobrze, mój bohaterze.- dostałem jeszcze całusa, którego mi tak brakowało od roku.
No to taki nudny 2 rozdział .. Nie mam jakoś czasu na pisanie.Postaram się dodawać rozdziały co tydzień we wtorki.Pasuje wam ?
-Nie bój się mnie, proszę.Camilla ja nigdy nie zmienię zdania o tobie, kocham cię i jesteś piękna nawet z tym.-przejechałem opuszkami palców po jej bliznach.
-Ja.. Ja gardzę sobą.Jestem jak dziwka.-wyszeptała.
-Nie, nie mów tak!
-Taka jest prawda, nie zmienisz tego roku.
-Nie zmienię, ale następny rok będzie twoim najlepszym.
-Mam do ciebie prośbę...
-Tak ?
-Poszedłbyś ze mną do ginekologa ?
-Tak, nawet musimy.- uśmiechnęła się do mnie, a ja ją pocałowałem.Naszą chwilę przerwało głośne walenie w drzwi. Odsunęliśmy się szybko od siebie i podałem Cam moją bluzkę. Szybko ją ubrała, a ja w tym czasie otworzyłem drzwi.Zauważyłem w nich Lou.
-Chodźcie, policja przyjechała i chcą rozmawiać z Camillą. A za jakieś 5 minut będzie tu też Cole i Marc.Musimy się przygotować.
-Okej, już.
Wziąłem Cami za rękę i zszedłem z nią po schodach. W salonie zauważyłem 3 policjantów.Spojrzałem przez okno tarasowe i zobaczyłem 5 radiowozów ukrytych za domem.Gdy usiadłem na kanapie pociągnąłem Cam za rękę, żeby usiadła na moich kolanach.Moja dziewczyna w tym czasie odpowiadała na pytania policjantów.Nie słuchałem ich, bawiłem się włosami mojej Cam. Nagle usłyszałem urywek pytania.
-Przetrzymywali cię i kazali ci to robić ?-zapytał jeden z trzech.
-Nie tylko mi kazali to robić. Łapali pijane dziewczyny i przywozili albo do domu tam gdzie byłam ja, albo do ich klubu, do suteryn.Tam na noc zamykali je za kratkami.Jak byłyśmy nie posłuszne lub chciałyśmy uciec, dostawałyśmy kary.
Nagle ktoś zaczął się dobijać do naszych drzwi.Policjanci schowali się w kuchni, za kanapą i na schodach.Ustaliliśmy, że drzwi pójdę otworzyć ja.Nie chciałem narażać chłopaków.Wstałem i wolnym krokiem poszedłem otworzyć drzwi.Od razu gdy je otworzyłem do ściany przycisnął mnie Marc. Brat Cam zauważył kim jestem i zaczął się śmiać.
-Hahahah to ten kochaś Camili, zanim jej nie porwaliśmy.Hahahahah, co ty sobie myślisz, że ty i ta reszta pedałów uratujecie ją ? Marne szanse, jesteśmy silniejsi.
-Ja jej nie uratuje, ale ktoś inny tak.-powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-Kto niby?-zapytał z sarkazmem Marc.
-Oni.-pokazałem na chyba z 20 policjantów stojącymi za nimi i w domu .
-O kurwa to była zasadzka.! -wykrzyknął Cole.
-Pożałujecie tego!-wykrzyknął rozwścieczony Cole.
Szybko podszedłem do Camili i ją mocna przytuliłem.
-Ej chłopaki, my idziemy spać to był długi i męczący dzień.
-Dobra, dobra tylko tam spokojnie. Nie chcę jeszcze zostać wujkiem.-zachichotał Harry, a ja posłałem mu krzywe spojrzenie.
Wziąłem Cam za rękę i poszliśmy do mojego pokoju.Podałem jej jakąś moją bluzkę.A ona mnie zadziwiła.Nie poszła sama do łazienki, pociągnęła mnie za rękę.
-Nie chcę sama, brakowało mi ciebie.
-Kocham cię.Ja też bardzo tęskniłem.
-Ja też cię kocham.
Nalałem ciepłej wody do wanny i czekałem, aż Camilla do niej wejdzie.Gdy już to zrobiła wszedłem za nią i zacząłem mydlić jej ciało.
-Em.. Niall czy my nadal no wiesz ...-nagle zapytała, raczej zaczęła się jąkać.
-Jesteśmy razem?- w odpowiedzi pokiwała głową.
-Oczywiście, że tak.Nigdy nie zrywaliśmy więc to oczywiste.
-Kochany jesteś, brakowało mi cię tam.
-Zauważyłem.Co masz zamiar teraz zrobić?-zapytałem
-Wiesz chciałabym wyjechać z Londynu do Polski..
-Na stałe?-zapytałem smutno.
-Nie, tylko do dziadków na jakieś 2 tygodnie, tydzień.
-To dobrze, ale jutro idziemy do ginekologa.
-Już dobrze, mój bohaterze.- dostałem jeszcze całusa, którego mi tak brakowało od roku.
No to taki nudny 2 rozdział .. Nie mam jakoś czasu na pisanie.Postaram się dodawać rozdziały co tydzień we wtorki.Pasuje wam ?
Next= 4 komentarze
niedziela, 13 lipca 2014
zwiastun
Moźecie go zobaczyć na stronie z takim tytułem . Co o nim sądzicie ? Założyłam również nowego bloga ale nie ma na nim jeszcze nic . Postaram się dodać następny rozdział tego opowiadania w tym tygodniu ~ do kiedyś tam ...
czwartek, 3 lipca 2014
Część 2! Rozdział 1 .
POV:Niall
Stanąłem jak wryty.To moja Cam.Gdy podniosła swój wzrok na mnie zauważyłem w niej coś innego.Miała wypisane ból i cierpienie na twarzy.Widać po niej, że nie chciała tutaj być.Podniosłem rękę i pogłaskałem ją po policzku.Nagle nie wytrzymałem moich łez i zacząłem płakać.Pocałowałem jej usta.Nadal jest taka piękna.Gdy oderwałem swoje usta od jej, nagle mnie przytuliła.Objąłem ją mocna ramionami, nigdy już jej nie zostawię.Chłopaki patrzyli na mnie zaskoczeni.No tak, nie widzieli jej twarzy.Głaskałem Cam po plecach, aby się uspokoiła i przestała płakać.W taki oto sposób uspakajałem też siebie.Nagle Camilla oderwała się ode mnie i zadała bardzo zaskakujące pytanie.
-Czemu, aż tak ci na mnie zależy?Po tym wszystkim ty nadal mnie kochasz ?- zapytała ze łzami w oczach.Szybko ją przytuliłem i odpowiedziałem na jej pytanie.
-Tak, kocham.Cały czas cię szukaliśmy, nie wierzyłem gdy mówili mi, żebym zapomniał.Wyciągnę cię z tego, obiecuję. Oni zapłacą za to co ci zrobili.
-Dziękuję - wyszeptała do moich ust.Nasz pocałunek przerwał Liam.
-Emm, Niall może nam coś wyjaśnisz?
-Ale co mam wyjaśniać ?- zapytałem i odwróciłem Camille w ich stronę.Nagle chłopcy zostawili striptizerki i przybiegli do Cam.
-Jak to możliwe? Przecież nawet policja cię szukała..- zapytał Harry
-Oni przetrzymywali mnie w domu, wieczorem wychodzę do klubów i robię tam jako striptizerka.- odpowiedziała cicho Cami .
-Chodż usiądziemy.- powiedziałem do wszystkich.Gdy usiedliśmy chłopaki zaczęli wypytywać Cam.
-Nigdy nie chciałaś stamtąd uciec?- zadał pierwesze pytanie Liam.
-Raz spróbowałam, więcej razy nie chciałam popełniać tego błędu.
-Jakiego błędu? - zapytał Lou.
-Oni na samym początku powiedzieli mi co będę robić.Miałam stały plan dnia. Powiedzieli mi, że za nie posłuszeństwa będę karana.Wtedy kiedy próbowałam uciec i mi się nie udało ... to bolało co mi robili.Traktowali mnie gorzej niż dziwkę.Od tamtego razu nie chcę ich widzieć złych na mnie. Zresztą kiedy byli żli to wyrzywali się na mnie w łóżku.Robią to codziennie ze mną . Mam na szczęście przerwę wtedy kiedy mam okres.Zostawiają mnie w spokoju na te pięć dni.Tak wygląda moje życie od kąd mnie szukacie.-odpowiedziała Camilla, a ja objąłem ją mocniej ramieniem.Harry chciał wysłać striptizerki do domu, ale Cam mu przeszkodziła.
-Nie rób tego, jeśli nie wrócę z nimi przyjdą tu.Nie chcę, żeby coś wam się stało.
-Nie Cam, wezwiemy teraz naszego ochroniarza i zadzwonimy po policję. Przyjadą tu teraz, a gdy już będą wyślemy je do domu.Wtedy Cole i Marc tu przyjadą i wpadną.-powiedział Liam.
-Dzięki,ej dziewczyny ? - zapytała moja ukochana.
-No, co tam ? Pewnie nie chcesz, abyśmy coś powiedziały Col'owi?W sumie nie zapłacił nam ostatnio...-powiedziała blondynka, siedząca koło Harr'ego.
-Jak to ? Przecież ostatnio jak byłam w kuchni, Cole i Marc przynieśli teczkę i tam była sama gotówka.Wiem gdzie to schował, mam nawet kod do sejfu. Jeśli chcecie idżcie tam i to otwórzcie i weżcie wszystką kase, mi na niej nie zależy.
-Skąd mamy pewność, że mówisz prawdę?
-Po co mam kłamać, jeśli macie mnie kryć ? Macie kod .-Cam podała im kartkę z rzędem cyfr.
-Okej wchodzimy w to .
-Dzięki.
-My też mamy ich dość, traktują nas jak dziwki.-powiedziała brunetka.
-Wiem, zauważyłam.Pewnie was jeszcze gorzej traktuje niż własną siostrę...-powiedziała cicho Cam.
-Siostrę, jesteś Cola siostrą?-dopytywała blondynka.
-Niestety-szepnęła Cam.Przytuliłem ją i zwróciłem się do chłopaków.
-My idziemy do mnie, jak przyjedą zawołajcie mnie.-powiedziałem, będąc na chodach.
-No dobra.Uważaj na nią.-odpowiedział Liam.
-Wiem .-powiedziałem z lekkim uśmiechem.
Gdy weszliśmy do mojego pokoju, Cam od razu usiadła na moim łóżku.Usiadłem obok niej i od razu przytuliłem.
-Co oni ci wtedy za karę wymyślili?
-Będziesz się mnie brzydził, tak jak ja brzydzę się siebie.-szepnęła.
-Nigdy, nie ważne co ci zrobili będę cię kochać, pamiętaj.
-Nie, nawet ty tego nie wytrzymasz.Jestem brudną dziwką.Chcę po prostu umrzeć.
-Ej , nie mów tak.To co oni ci zrobili to nie twoja wina.
-Moja, mogłam się w ogóle nie urodzić.Nie cierpiała bym tak. Ale wtedy nie poznała bym ciebie.
-Kochanie, proszę nie myśl już o tym.Powiedz mi tylko jaką karę ci wymyślili i idziesz wziąść ze mną kąpiel.
-Dobrze, ale po tym co ci powiem, nie będziesz się ze mną już kochał.
-Co ? Czemu?
-Chodż usiądż tu.-wskazała na łóżko.
-Już , a teraz mów.
-Wtedy kiedy nie zdołałam uciec przywiązali mnie do rury w ich pokoju.Najpiew znęcali się nad moim ciałem.Polali mnie całą woskiem ze świec stojących na korytarzy. Potem bili mnie skórzanym batem.Gdy skończyli postanowili mnie potraktować jak nic nie wartą szmatę.Którą jestem-szepnęła.
Zawiązali mi oczy.Zostałam wtedy sama z Col'em.Marc poszedł po coś na dół.Gdy wszedł było coś słychać jakby skomlenie psa.NIc nie widziałam.Nagle poczułam jak mi coś wkładają.Wyczułam że to penis.Myślałam, że to Cole i Marc, ale to był...
To był pies.Cole otworzył mi usta i wsadził penisa drugiego psa.Gdy nic nie robiłam przyczepiał mi jakieś narzędzie, które kopało mnie prądem.Przyczepił mi to do cycków i wsadził do ...
Do pochwy.Gdy psy już skończyły, odwiązali mnie od róry i przywiązali do łóżka.Nadal nic nie widziałam. Nagle poczułam jak czymś we mnie rzucili.Czułam jak coś po mnie chodziło.To były robaki.Kilka z nich weszło we mnie.Ja cierpiałam z tego, że one chodziły w moim ciele, a oni się ze mnie śmiali.-powiedziała to i płakała.Siedziałem oszołomiony tym co przed chwilą mi powiedziała.
-Wiedziałam, brzydzisz się mnie.Powinieneś znać prawdę.To ja już pójdę.-gdy to powiedziała nagle się ocknąłem.
-Nie, nie , nie. Byłem po prostu zszokowany tym, co ci zrobili.Przepraszam, powinienem cię chronić.-Podeszłem do niej i przytuliłem.
-A teraz chodż na wspólną kąpiel.-powiedziałem z lekkim uśmiechem.
-Emm.. Niall, no bo ja... ymmm...
-Nie bój się.Mów.
-Boję się twojej reakcji jak zobaczysz moje ciało.
-Ciii kochanie, podobasz mi się , nawet gdybym był ślepy.-zaśmiała się cicho na to stwierdzenie.
-W takim razie chodż.
Gdy byliśmy w łazience nalałem wody do wanny.Cam zdejmowała bluzkę . Stała do mnie tyłem więc miałem widok na jej tył.Całe plecy miała w bliznach.W niektórych miejscach była jeszcze zaschnięta krew.Camilla odwróciła się do mnie przodem i wtedy zauważyłem coś okropnego...
Jej nareszcie jakoś to napisałam.W ogóle nie mam weny i pomysłów.Następny rozdział do chuja.Nie wiem kiedy next.Za jakieś dwa tygodnie ? Jak będę miała czas to na pewno coś napiszę.
czwartek, 26 czerwca 2014
Epilog
POV: Cam
Powoli uchyliłam powieki.Nic nie pamiętam.Rozejrzałam się po pomieszczeniu, ale go nie rozpoznałam.Leżałam na łóżku, przykryta kocem. Na przeciwko mnie były lekko uchylone drzwi, postanowiłam się rozejrzeć.Podeszłam do drzwi i otworzyłam je szerzej. Przeszłam przez korytarz i zauważyłam schody. Zeszłam na dół, zatrzymałam się w miejscu słysząc jakieś głosy. Rozpoznałam głos Cola i jakiegoś drugiego mężczyzny. Nagle przypomniałam sobie, kim jest ten mężczyzna. To Marc. On i Cole gwałcili mnie. Przypomniałam sobie wszystko, to co przeszłam z moimi przyjaciółmi i Niall'em. Nagle z nie znanego pomieszczenia wyszedł Cole, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się do mnie.-Marc, Camilla się wreszcie obudziła.
-Och, nareszcie. Tęskniłem za tobą, moja dziewczyno.
-Co? Nie jestem twoją dziewczyną! Wypuście mnie z stąd.
-Oj Cam, od dzisiaj masz nową pracę, a twój dzień będzie wyglądał tak.Obudzisz się rano,przychodzisz do mnie i robisz mi dobrze,albo ja tobie, zależy od mojego humorku.Potem idziesz zrobić nam śniadanie, kiedy już je zjemy, zajmuje się tobą Marc.Następnie masz dwie godziny wolnego, później robisz to co ci karzemy. Wieczorem około 19 szykujesz się do pracy.Jesteś striptizerką i będziesz tańczyła w klubie na rurze.Tylko pamiętaj. Nie możesz się z nikim jebać, jesteś tylko nasza.Najwyżej jak gościu się podnieci zrób mu loda i okradnij.A i jeszcze jedno. Jeśli będziesz uciekać, albo nas nie słuchać spotka cię kara.-powiedział Cole, a ja stałam na środku korytarza i nie mogłam w to uwierzyć.Musiałam się chyba przesłyszeć.Boże, wolałabym zginąć niż to robić.
-A zapomniał ci Cole dodać, że masz naukę tańca na rurze i jak się zachowywać i co robić gdy będziesz striptizerką. Przez dwa tygodnie nie będziesz jeszcze chodziła do klubów, najpierw nauka, później praktyka.Za dwie godziny przyjdą nauczycielki do ciebie. Bądź grzeczna Cami.-dopowiedział Marc, a ja nie mogłam nic zrobić.Teraz muszę czekać tylko na cud.
Rok później.
Jestem tym wszystkim zmęczona.Codziennie te same czynności.Wstaję,biorę prysznic,Cole, śniadanie, Marc, książki,szykowanie się, taniec na rurze, potem pójście do jakiś napalonych gości, zrobienie im loda , powrót do domu, sex z Colem lub Marciem, lub z obydwojgiem. Mam dość.Nie będę znowu próbowała uciekać, po ostatnim razie boję się ich, co wymyślą.Gdy ostatnio uciekłam, złapali mnie i zaciągnęli do ich gabinetu. Przywiązali mnie do rury i polali mnie całą woskiem.Do dziś mam jeszcze czerwone poparzenia na piersiach i w środku mojej cipki.To bolało, bardzo.Później przynieśli robaki i obsypali mnie nimi.Jeden z nich wszedł tam gdzie nie powinien.Cole się ze mnie śmiał, mówił, że jestem dobra, bo nawet robaki się za mnie biorą.Przeżywam z nimi koszmar.Pamiętam, że wtedy Marc przyprowadził dwa psy.Zawiązali mi oczy i wsadzili coś do buzi.Wtedy poczułam ogromy ból i skomlenie psa.Wsadzili mi psa członek we mnie.To miało mnie oduczyć uciekania. Na ich korzyść podziałało.Na dzisiaj miało być jakieś specjalne zamówienie.Jestem właśnie w swoim pokoju i się szykuję.Mam na sobie to.Zostało mi jeszcze 15 minut, biorę książkę do ręki i siadam wygodnie w fotelu i czekam na Cola i Marca.
POV:Niall
Nie ma jej już rok. Nasza kariera szybko się rozwija. Od roku nie mam żadnej dziewczyny. Codziennie płaczę.Nie mogę dłużej znieść tej niepewności i niewiedzy. Może ona już nie żyje, albo umiera.Nie wiem gdzie jest, ani co może robić z tymi skurwielami. Dzisiaj chłopaki zamówili striptizerki do domu, to znaczy Ed zamówił.Mają mi zrobić dobrze i wtedy zapomnę, choć na chwilę o Cam. Żaden detektyw nie trafił na ich ślad, po prostu przepadli.Za jakieś 30 minut będą tu striptizerki.Te pół godziny minęło w zaskakująco szybkim tępie. Siedziałem w naszym salonie na kanapie razem z chłopakami.Nagle do pomieszczenia weszło 6 dziewczyn. Zaciekawiła mnie pewna brunetka stoją z tyłu, jakby nie chciała tu być, miała spuszczoną głowę w dół. Pierwsze pięć dziewczyn stało na przodzie i się przepychały, a ona stała blisko drzwi,jakby chciała z stąd uciec.Wstałem z kanapy, chłopaki i dziewczyny stojące z przodu się uśmiechnęły. Wolnym krokiem podszedłem do brunetki i dotknąłem jej policzka. Zadrżała jakby się mnie bała.Podniosłem jej głowę tak, aby na mnie spojrzała.Gdy to zrobiłem, zamarłem.No cóż epilog 1 części , to taki mały happy end . Zacznę pisać 2 część od lipca. Liczę chociaż na 10 komentarzy :)
środa, 25 czerwca 2014
Rozdział 14
Zauważyłam przyłożoną do mojej skóry igłę. Podniosłam wzrok do góry i zobaczyłam Cola. Na jego ustach widniał podstępny uśmiech.Nawet nie zdążyłam zareagować, a wbił mi igłę w rękę. W ostatniej chwili nacisnęłam czerwony guzik wzywający pielęgniarkę. Po chwili poczułam, że już dłużej nie mogę wciskać przycisku i go puściłam, moje powieki zrobiły się ciężkie i po woli opadały. Usłyszałam huk i później krzyki.Potem nie wiem co się już działo.
Szybkim ruchem złapałem Cam i wybiegłem ze szpitala.
Wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon do naszego domu po rzeczy. Jeszcze dzisiaj mam zamiar stąd wyjechać. Pewnie te pedały będą ją szukać. Nie pozwolę na to, aby znowu mi ją zabrali.
-Jak się pan czuje?
-No dobrze, trochę kręci mi się w głowie, ale to nie ważne. Co z Camillą ? Jest w szpitalu?
-Emm, a kim pan jest dla Camilli?
-Jestem jej chłopakiem, co ma to w ogóle z tym wspólnego?
-Camilla została wczoraj porwana ze szpitala.Porywacz wstrzyknął panu i ochroniarzowi leki osłabiające i nasenne. Musi pan zostać w szpitalu na obserwacji.Potem powiem policji,żeby przyszli jutro do pana.
-Ale jak to nie została nigdzie znaleziona?Nikt nie powstrzymał Cola?
-Przykro mi, na to pytanie musi pan zaczekać do jutra.Policja wszystko panu wytłumaczy.
-Dziękuję.
Gdy lekarz wyszedł spojrzałem na przyjaciół.Patrzyli na mnie współczującym wzrokiem.
-Wiecie co z nią?-zapytałem
-Podobno mógł z nią wyjechać z kraju-powiedział po cichu Liam
-Ale na pewno ją znajdą, my też już wynajęliśmy detektywa.-powiedział z uśmiechem Louis
-Dzięki, ale ja już nie mam nadziei. Jestem takim chłopakiem, że żadna dziewczyna by mi uciekła, nie zasługuję na nią. Nie powinienem się mieszać w jej życie.-odparłem ostatnie zdanie szeptem, ale An usłyszała.
-Czy ty siebie słyszysz? Nie powinieneś się mieszać w jej życie? Jak by cię nie było nadal codziennie była by gwałcona, ani ja, ani wy byście nie wiedzieli tego.Niall ty nie miałbyś takiej dziewczyny, Liam nie odzyskałby przyjaciółki, reszta nie poznałaby jej , a Kai i Luke nadal by się przyjaźnili,bo mój chłopak myślałby, że jest taki jak dawniej, ale nie on jest kryminalistą. Takiego życia chciałbyś?-wykrzyczała to i szybko wybiegła z pomieszczenia.Ja natomiast schowałem twarz w dłoniach i zacząłem płakać.Jednak od powiedziałem cicho.
-Dobrze mówiła, że przynosi same problemy i nie szczęścia, ale nadal ją kocham.
-Nie martw się, zawsze jest nadzieja.
-Oby.
POV:Cole
Kiedy wbiłem jej igłę, byłem z siebie zadowolony.Moje marzenia nareszcie się spełnią. Będę ją codziennie, kilka razy bił i gwałcił. Może zatrudnię ją w moim burdelu. Na pewno ja i Marc nie będziemy za nią płacić. Mam co do niej wiele planów, ale najpierw musimy zniknąć.Powieki Camilli już opadały, gdy nagle drzwi otworzyły się z hukiem. W drzwiach stał ochroniaż z tym pedałem. Co do cholery? Przecież Luke i Marc mieli ich pilnować. Ochroniarz rzucił się na mnie i chciał mi coś wstrzyknąć w szyję. W odpowiednim momencie się cofnąłem, a strzykawka wypadła z jego rąk. Szybko podniosłem ją z podłogi i wstrzyknąłem ochroniarzowi. Ten blondyn już wynosił moją Camille, ale przemyślałem tą sprawę. Zostawiłem tego co znajdowało się w strzykawce i podszedłem cicho do chłopaka.On jakby usłyszał, że jestem za nim odwrócił się, a ja mu wbiłem igłę w rękę. Po chwili blondyn zaczął słabnąć.Szybkim ruchem złapałem Cam i wybiegłem ze szpitala.
Wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon do naszego domu po rzeczy. Jeszcze dzisiaj mam zamiar stąd wyjechać. Pewnie te pedały będą ją szukać. Nie pozwolę na to, aby znowu mi ją zabrali.
POV:Niall
Gdy się obudziłem strasznie bolała mnie głowa.Podniosłem się i zobaczyłem wszędzie białe ściany. Po chwili przypomniałem sobie co się stało.Cole znowu porwał Camille. Wstałem gwałtownie, ale od razu opadłem na łóżku. Strasznie kręciło mi się w głowie. Po chwili do sali wszedł lekarz Cam i chłopaki razem z Kai'em i An. Spojrzałem na nich i zauważyłem, że płakali.Nie tylko nie to, nie mógł jej porwać znowu. Lekarz zaczął zadawać mi pytania.-Jak się pan czuje?
-No dobrze, trochę kręci mi się w głowie, ale to nie ważne. Co z Camillą ? Jest w szpitalu?
-Emm, a kim pan jest dla Camilli?
-Jestem jej chłopakiem, co ma to w ogóle z tym wspólnego?
-Camilla została wczoraj porwana ze szpitala.Porywacz wstrzyknął panu i ochroniarzowi leki osłabiające i nasenne. Musi pan zostać w szpitalu na obserwacji.Potem powiem policji,żeby przyszli jutro do pana.
-Ale jak to nie została nigdzie znaleziona?Nikt nie powstrzymał Cola?
-Przykro mi, na to pytanie musi pan zaczekać do jutra.Policja wszystko panu wytłumaczy.
-Dziękuję.
Gdy lekarz wyszedł spojrzałem na przyjaciół.Patrzyli na mnie współczującym wzrokiem.
-Wiecie co z nią?-zapytałem
-Podobno mógł z nią wyjechać z kraju-powiedział po cichu Liam
-Ale na pewno ją znajdą, my też już wynajęliśmy detektywa.-powiedział z uśmiechem Louis
-Dzięki, ale ja już nie mam nadziei. Jestem takim chłopakiem, że żadna dziewczyna by mi uciekła, nie zasługuję na nią. Nie powinienem się mieszać w jej życie.-odparłem ostatnie zdanie szeptem, ale An usłyszała.
-Czy ty siebie słyszysz? Nie powinieneś się mieszać w jej życie? Jak by cię nie było nadal codziennie była by gwałcona, ani ja, ani wy byście nie wiedzieli tego.Niall ty nie miałbyś takiej dziewczyny, Liam nie odzyskałby przyjaciółki, reszta nie poznałaby jej , a Kai i Luke nadal by się przyjaźnili,bo mój chłopak myślałby, że jest taki jak dawniej, ale nie on jest kryminalistą. Takiego życia chciałbyś?-wykrzyczała to i szybko wybiegła z pomieszczenia.Ja natomiast schowałem twarz w dłoniach i zacząłem płakać.Jednak od powiedziałem cicho.
-Dobrze mówiła, że przynosi same problemy i nie szczęścia, ale nadal ją kocham.
-Nie martw się, zawsze jest nadzieja.
-Oby.
Emm no to taki krótki rozdział, mam sprawę.
Chcecie abym zakończyła to bez happy end'u i zaczęła 2 część tego?Czy.Pisała to wszystko już w 1 części? Ale obstawiam, że jak będą 2 części będzie więcej rozdziałów.Na pierwszą część obstawiałam tak z 15 i tyle wyszło,gdybym tą część ciągnęła będzie ok. 22 i epilog.A gdyby były 2 częsci to: 1 część-15 rozdziałów razem z epilogiem i 2 część-24 rozdziały + epilog. Wybór należy do was. Do następnego.
wtorek, 24 czerwca 2014
Info
Przepraszam, że nie dodaje ale nie mam netu na swoim laptopie. Postaram się dodać rozdział jak najszybciej, ale nic nie obiecuję :)
piątek, 20 czerwca 2014
Rozdział 13
-Tak jestem twoim chłopakiem .
Te słowa krążyły mi po głowie cały czas . Jak to przecież ... nie pamiętam go, nie pamiętam nic z nim związanego . Ale jakby dużej się przypatrzeć ma ładne oczy.Niestety, ale gdy w nie spojrzałam zauważyłam w nich ból, tęsknotę, strach i miłość ? Tego ostatniego nie jestem pewna.Czekałam, aż mi wytłumaczy co robię w szpitalu, ale blondyn spuścił głowę.
-Jak masz na imię i dlaczego cię nie pamiętam ?
Podniósł głowę i wtedy zobaczyłam, że płakał. Rzadko widzę, jak chłopaki płaczą.Chyba na prawdę musiał mnie kochać, bo siedzi teraz tu i czeka.Nigdzie się z tąd nie rusza nawet o krok i teraz jeszcze jego łzy. Nie zasługuje na niego, nie wiem jak to się stało, że był moim chłopakiem.Blondyn szybko starł łzy, pewnie nie chciał, abym je zobaczyła.Uśmiechnął się lekko i od powiedział.
-Niall, straciłaś pamięć jak ....- i tu się zaciął.
-Jak co, Niall ? - pomachałam mu ręką przed oczami, bo w ogóle nie reagował.
-Jak spadłaś z mostu, ale Anastazja cię uratowała.Przepraszam, że nie dałem rady cię ochronić. Nie zasługuję na ciebie Cam.
-Nie rozumiem, dlaczego miałabym spadać z mostu ?
-Dokładnie nie wiem czemu to zrobiłaś, ale każdemu z nas zostawiłaś list pożegnalny.Jeśli zrobiłaś to przez niego, to przepraszam, że cię nie ochroniłem.
-Jak to przez niego ?O kogo ci chodzi ?
-Nie mogę cię denerwować, przepraszam, że zacząłem ten temat, później ci wszystko wytłumaczę. Jak coś to dzwoń. Ja muszę iść do chłopaków i An i powiedzieć im jak się czujesz. -podszedł do mnie i pocałował w policzek.Wychodząc wyszeptał ledwie słyszalnie.Kocham cię Camilla.
Niall był u mnie jeszcze dwa razy, potem już nie przychodził, tak samo jak chłopaki z zespołu. Odnalazłam mojego dawnego przyjaciela. Ja nadal zastanawiam się, czemu nie odwiedzają mnie rodzice, ani Cole. Przecież to moja rodzina. Codziennie przychodziła tu Anastazja, Kai oraz Luke. An powiedziała mi, że chodziłam z nim, ale mnie zdradził. Opowiedziała mi jak się zachowywałam przy blondynie i jak to jej mówiłam jak bardzo go kocham. Nie mogę w to za bardzo uwierzyć.Pewnego dnia już nie wytrzymałam i zapytałam An dlaczego nie przychodzi do mnie rodzina. Gdy zadałam to pytanie, wszystkie jej mięśnie zesztywniały i cała pobladła.Kai siedzący koło niej znieruchomiał , a Luke wytrzeszczył oczy.Nie rozumiałam o co im wszystkim chodzi.
-Cam, nie możesz się denerwować i to dla tego, że lekarz nam zakazał nie możemy ci powiedzieć. Ale ja już dłużej nie wytrzymam, nie mogę cię okłamywać, bo jesteś moją przyjaciółką i dlatego powiem ci prawdę.Pewnego dnia szłyśmy ze szkoły i przejechała obok nas karetka, wtedy zauważyłyśmy samochód twoich rodziców, ale nie przejmowałyśmy się tym, bo takich samych samochodów jest dużo. W domu odwiedziła cię policja i powiedziała, że twoi rodzice zginęli.Ty się załamałaś i zadzwoniłaś po Alex'a.On nie przyjechał, zostałaś zawiadomiona na komisariat.Tam powiedzieli ci, że Alex też zginął w wypadku.Totalnie się załamałaś, a w dniu pogrzebu doszło jeszcze coś.Dokładnie to Cole i jego kumpel. Oni ...-zacięła się, wpatrując w ścianę na przeciwko.Zauważyłam na jej policzkach łzy. Kai ją przytulił, a An kontynuowała.
...on cię gwałcił każdego dnia, raz Luke wszedł wtedy gdy miał to robić Marc. Potem Cole cię porwał i znowu gwałcił. Widziałaś jak Luke cię zdradził i Cleo, a potem przybliżyliście się do siebie z Niall'em.W szpitalu odwiedził cię Liam, wtedy odnalazłaś starego przyjaciela.Dowiedziałaś się od niego, że Cole od zawsze chciał tylko ciebie. Cam trudno mi to mówić, ale to on zabił twoich rodziców.Mówiłaś mi jeszcze, że chce cię znowu porwać, aby zrobił ci dziecko. Ty byś je urodziła, a on by cię zabił. Tamtego dnia wspominałaś mi, że nie zasługujesz na Niall'a.Mówiłaś mi, że bardzo go kochasz i nie chcesz, aby przez ciebie cierpiał.Wtedy uciekłaś i postanowiłaś się zabić zostawiając nam wszystkim listy.
Nie mogłam w to uwierzyć, Cole mnie gwałcił. To zdanie odbijało mi się jak echo w głowie. Jestem ciekawa, dlaczego Niall mnie zostawił samą w szpitalu i jak na zawołanie moja przyjaciółka zaczęła mówić.
- A i jeszcze jedno, bo zapomniałam. Niall, kazał ci przekazać, że był u ciebie w nocy się pożegnać, bo jego szef go wzywał. Niedługo zaczną mu się koncerty i musi coś tam ustalić.Wróci jutro wieczorem i kazał cię pozdrowić. Nie widziałaś go, bo już spałaś Cam.
Pokiwałam twierdząco głową. Może to prawda, że bardzo kochałam tego blondyna.Nie powiem, gdy pierwszy raz go zobaczyłam moje serce przyśpieszyło.Jak przyjdzie lekarz muszę się go zapytać w jakim czasie odzyskam pamięć.Wieczorem leżałam na tym szpitalnym łóżku i rozmyślałam.Postanowiłam napisać sms-a do Niall'a.Noi co, że go nie pamiętam.Chcę się w nim od początku zakochać.Jeśli na prawdę go kochałam to ponownie się w nim zakocham.
Do: Niall:
Tęsknię za twoją obecnością. Jak przyjedziesz chcę z tobą pogadać .Twoja Cam.:*
Po jakiś trzydziestu sekundach dostałam odpowiedź .
Od Niall:
Ja też za tobą tęsknię i za tym co było.Dobrze będę jutro wieczorem. Przypominasz sobie coś?Niall xoxo
Do Niall:
Tak, na szczęście tylko ciebie. Mam nadzieję, że będzie między nami tak jak dawniej.Idę spać. Dobranoc Niall.:*
Od Niall:
To dobrze, że tylko mnie.Dzwoń jak się będzie coś dziać, dobranoc księżniczko. xoxo
Po jakiś pięciu minutach usnęłam.Obudził mnie lekki dotyk na przedramieniu. Spojrzałam w tamtą stronę i zamarłam. Zauważyłam przyłożoną do mojej skóry ...
Dodam dzisiaj jeszcze jeden, ale to pózniej.
Te słowa krążyły mi po głowie cały czas . Jak to przecież ... nie pamiętam go, nie pamiętam nic z nim związanego . Ale jakby dużej się przypatrzeć ma ładne oczy.Niestety, ale gdy w nie spojrzałam zauważyłam w nich ból, tęsknotę, strach i miłość ? Tego ostatniego nie jestem pewna.Czekałam, aż mi wytłumaczy co robię w szpitalu, ale blondyn spuścił głowę.
-Jak masz na imię i dlaczego cię nie pamiętam ?
Podniósł głowę i wtedy zobaczyłam, że płakał. Rzadko widzę, jak chłopaki płaczą.Chyba na prawdę musiał mnie kochać, bo siedzi teraz tu i czeka.Nigdzie się z tąd nie rusza nawet o krok i teraz jeszcze jego łzy. Nie zasługuje na niego, nie wiem jak to się stało, że był moim chłopakiem.Blondyn szybko starł łzy, pewnie nie chciał, abym je zobaczyła.Uśmiechnął się lekko i od powiedział.
-Niall, straciłaś pamięć jak ....- i tu się zaciął.
-Jak co, Niall ? - pomachałam mu ręką przed oczami, bo w ogóle nie reagował.
-Jak spadłaś z mostu, ale Anastazja cię uratowała.Przepraszam, że nie dałem rady cię ochronić. Nie zasługuję na ciebie Cam.
-Nie rozumiem, dlaczego miałabym spadać z mostu ?
-Dokładnie nie wiem czemu to zrobiłaś, ale każdemu z nas zostawiłaś list pożegnalny.Jeśli zrobiłaś to przez niego, to przepraszam, że cię nie ochroniłem.
-Jak to przez niego ?O kogo ci chodzi ?
-Nie mogę cię denerwować, przepraszam, że zacząłem ten temat, później ci wszystko wytłumaczę. Jak coś to dzwoń. Ja muszę iść do chłopaków i An i powiedzieć im jak się czujesz. -podszedł do mnie i pocałował w policzek.Wychodząc wyszeptał ledwie słyszalnie.Kocham cię Camilla.
Niall był u mnie jeszcze dwa razy, potem już nie przychodził, tak samo jak chłopaki z zespołu. Odnalazłam mojego dawnego przyjaciela. Ja nadal zastanawiam się, czemu nie odwiedzają mnie rodzice, ani Cole. Przecież to moja rodzina. Codziennie przychodziła tu Anastazja, Kai oraz Luke. An powiedziała mi, że chodziłam z nim, ale mnie zdradził. Opowiedziała mi jak się zachowywałam przy blondynie i jak to jej mówiłam jak bardzo go kocham. Nie mogę w to za bardzo uwierzyć.Pewnego dnia już nie wytrzymałam i zapytałam An dlaczego nie przychodzi do mnie rodzina. Gdy zadałam to pytanie, wszystkie jej mięśnie zesztywniały i cała pobladła.Kai siedzący koło niej znieruchomiał , a Luke wytrzeszczył oczy.Nie rozumiałam o co im wszystkim chodzi.
-Cam, nie możesz się denerwować i to dla tego, że lekarz nam zakazał nie możemy ci powiedzieć. Ale ja już dłużej nie wytrzymam, nie mogę cię okłamywać, bo jesteś moją przyjaciółką i dlatego powiem ci prawdę.Pewnego dnia szłyśmy ze szkoły i przejechała obok nas karetka, wtedy zauważyłyśmy samochód twoich rodziców, ale nie przejmowałyśmy się tym, bo takich samych samochodów jest dużo. W domu odwiedziła cię policja i powiedziała, że twoi rodzice zginęli.Ty się załamałaś i zadzwoniłaś po Alex'a.On nie przyjechał, zostałaś zawiadomiona na komisariat.Tam powiedzieli ci, że Alex też zginął w wypadku.Totalnie się załamałaś, a w dniu pogrzebu doszło jeszcze coś.Dokładnie to Cole i jego kumpel. Oni ...-zacięła się, wpatrując w ścianę na przeciwko.Zauważyłam na jej policzkach łzy. Kai ją przytulił, a An kontynuowała.
...on cię gwałcił każdego dnia, raz Luke wszedł wtedy gdy miał to robić Marc. Potem Cole cię porwał i znowu gwałcił. Widziałaś jak Luke cię zdradził i Cleo, a potem przybliżyliście się do siebie z Niall'em.W szpitalu odwiedził cię Liam, wtedy odnalazłaś starego przyjaciela.Dowiedziałaś się od niego, że Cole od zawsze chciał tylko ciebie. Cam trudno mi to mówić, ale to on zabił twoich rodziców.Mówiłaś mi jeszcze, że chce cię znowu porwać, aby zrobił ci dziecko. Ty byś je urodziła, a on by cię zabił. Tamtego dnia wspominałaś mi, że nie zasługujesz na Niall'a.Mówiłaś mi, że bardzo go kochasz i nie chcesz, aby przez ciebie cierpiał.Wtedy uciekłaś i postanowiłaś się zabić zostawiając nam wszystkim listy.
Nie mogłam w to uwierzyć, Cole mnie gwałcił. To zdanie odbijało mi się jak echo w głowie. Jestem ciekawa, dlaczego Niall mnie zostawił samą w szpitalu i jak na zawołanie moja przyjaciółka zaczęła mówić.
- A i jeszcze jedno, bo zapomniałam. Niall, kazał ci przekazać, że był u ciebie w nocy się pożegnać, bo jego szef go wzywał. Niedługo zaczną mu się koncerty i musi coś tam ustalić.Wróci jutro wieczorem i kazał cię pozdrowić. Nie widziałaś go, bo już spałaś Cam.
Pokiwałam twierdząco głową. Może to prawda, że bardzo kochałam tego blondyna.Nie powiem, gdy pierwszy raz go zobaczyłam moje serce przyśpieszyło.Jak przyjdzie lekarz muszę się go zapytać w jakim czasie odzyskam pamięć.Wieczorem leżałam na tym szpitalnym łóżku i rozmyślałam.Postanowiłam napisać sms-a do Niall'a.Noi co, że go nie pamiętam.Chcę się w nim od początku zakochać.Jeśli na prawdę go kochałam to ponownie się w nim zakocham.
Do: Niall:
Tęsknię za twoją obecnością. Jak przyjedziesz chcę z tobą pogadać .Twoja Cam.:*
Po jakiś trzydziestu sekundach dostałam odpowiedź .
Od Niall:
Ja też za tobą tęsknię i za tym co było.Dobrze będę jutro wieczorem. Przypominasz sobie coś?Niall xoxo
Do Niall:
Tak, na szczęście tylko ciebie. Mam nadzieję, że będzie między nami tak jak dawniej.Idę spać. Dobranoc Niall.:*
Od Niall:
To dobrze, że tylko mnie.Dzwoń jak się będzie coś dziać, dobranoc księżniczko. xoxo
Po jakiś pięciu minutach usnęłam.Obudził mnie lekki dotyk na przedramieniu. Spojrzałam w tamtą stronę i zamarłam. Zauważyłam przyłożoną do mojej skóry ...
Dodam dzisiaj jeszcze jeden, ale to pózniej.
wtorek, 17 czerwca 2014
sobota, 14 czerwca 2014
Rozdział 12
x Nie ma 5 komentarzy ale jest przeszło 1000 wyświetleń, to dlatego nowy , ale krótki rozdział . Postaram się dodać też jutro , albo w poniedziałek :)
Oderwałam jedną rękę od barierki , potem drugą . Zostało mi tylko zrobić krok do przodu . Za sobą słyszałam płacz Anastazji i krzyki Liama , abym tego nie robiła . Wystawiłam jedną nogę i czułam jak zaczynam spadać . Zamknęłam oczy , ale ...
Ale nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za rękę . Otworzyłam szybko oczy i zobaczyłam Nialla .Był za barierką . Jedną ręką się trzymał barierki, a drugą ręką trzymał mnie . Po woli moja ręka zaczęła się wysuwać z jego . W pewnym momencie poczułam jak tracę ciepło jego dłoni . Myślałam, że to na prawdę koniec , ale znowu coś mi w tym przeszkodziło . Nie coś , a raczej ktoś . Niall złapał mnie dwoma rękami , ale sam nie mógł za bardzo utrzymać rónowagi . Pomagał mu Liam , ale jemu za bardzo nie wychodziło trzymanie Nialla.
-Puść mnie , nie chcę , aby ci się coś stało . Proszę zrób to dla mnie .
-Nigdy cię nie puszczę , za bardzo cię kocham .
-Jeśli ty sam tego nie zrobisz , zginiemy razem .
-Jeśli to miało mnie przekonać , nie udało ci się . Wolę zginąć z tobą niż bez ciebie .
-Nie mów tak . Twoi przyjaciele będą cierpieć . Mi już nikt nie pozostaje .
- A ja ?
- Ty też nie . Przykro mi , daj mi umrzeć .
-Nigdy nie pozwolę ci tak skończyć .
Kilka minut wcześniej . Anastazja .
Nie może mi tego zrobić , nie może skoczyć. Niall próbuje ją jakoś przekonać , ale wiem jaka jest . Muszę coś zrobić , aby znależć się na dole . MOTORÓWKA! Szybko zbiegłam na dół i wzięłam motorówkę . Obszukałam wszędzie jakiegoś materaca , czy czegoś miękkiego , aby jak Cam spadła nie zabiła się , tylko upadła miękko . ZNALAZŁAM ! Był w 3 motorówce. Szybko ją uruchomiłam i podjechałam pod most . Zauważyłam Nialla za barierką trzymającego Cam dwoma rękami . Czy on jest mądry ? Przecież mogą się obydwoje zabić . Widziałam , że rozmawiają . Niall przez przypadek wychylił się za bardzo przez podmuch wiatru , nie utrzymał Camilli , ale jego złapała jakaś ręka . Niall ani przez chwilę nie oderwał wzroku od mojej przyjaciółki . Camilla spadała prosto na dmuchany materac . Była coraz bliżej , usłyszałam krzyk Nialla , że ją kocha i dołączy do niej jak najszybciej . Usłyszałam wielki huk. Camilla spadła na materac , na szczęście , że nie po za nim . Podbiegłam szybko do przyjaciółki i zobaczyłam czy oddycha . Tak , czuć puls . Zadzwoniłam szybko po karetkę tłumacząc co się stało i gdzie się znajduje poszkodowana . Zadzwoniłam do Liama , bo tylko jego numer miałam .Odebrał zaraz po pierwszym sygnale .
-Ana gdzie jesteś ? Cam spadła z mostu . Nie wiem czy żyje .
-Liam spokojnie . Żyje . Spadła na materac na motorówce . Jestem z nią na brzegu . Przyjdzcie tu .-powiedziałam to i się rozłączyłam .
Po niecałych 2 minutach zobaczyłam jak Niall biegnie , a tuż za nim Liam . Chłopak szybko podbiegł do dziewczyny i pocałować ją w czoło . Wytłumaczyłam im , że za chwile podjedzie karetka . Niall mi dziękował , że wpadłam na taki pomysł . Po nie całych 5 minutach usłyszeliśmy karetkę . Szybko zabrali Cam i Nialla . Tylko jemu udało się zabrać w tym samochodzie. Razem z Liamem zamówiliśmy taksówkę do szpitala . Po nie całym kwadransie byliśmy w środku . Zauważyliśmy na krzesełkach siedzącego , ze spuszczoną głową Nialla . Szybko do niego podbiegłam i zaczęłam się wypytywać co się stało .
-Podobno żle z nią .
-Ale jak to przecież nie spadła na deski tylko na materac .
-No tak , ale ma wstrząs mózgu , bo spadła z dużej wysokości .
-Nie , to nie możliwe . I co teraz z nią będzie ?
-Nie wiem , ale narazie lekarz gadał coś , że może nie pamiętać ostatnich dwóch miesięcy .
POV:Cam
Usłyszałam jak ktoś coś szepcze .Poczułam jak ktoś łapie moją ciepła dłoń . Próbowałam otworzyć oczy , ale na marne . Spróbowałam jeszcze raz i mi się udało . Zobaczyłam chłopaka , który trzymał moją rękę . SPojrzałam na niego , ale nie wiedziałam kim jest . Szybko wyrwałam rękę i spojrzałam na resztę sali . Po drugiej stronie mojego łóżka stała Anastazja . Co ja robię w szpitalu ? Kim jest ten blondyn , który siedzi na krześle ? Gdzie są moi rodzice ? Czemu nie ma ze mną Cola ? Tyle pytań zero odpowiedzi . Postanowiłam zapytać się chłopaka kim jest i co tutaj robię .
-Kim jesteś i jeśli wiesz co robię w szpitalu , proszę powiedz mi to .
-Nie pamiętasz mnie ?
-Niestety , a powinnam ?
-Tak,jestem twoim ...
czwartek, 12 czerwca 2014
Rozdział 11
Tydzień póżniej
POV:Cam
Postanowiłam , że poproszę detektywa o numer do moich dziadków w Polsce .Chciałabym do nich zadzwonić i zapytać się czy mogę do nich przyjechać na pewien czas i wszystko im opowiedzieć . Mam nadzieję , że uda mi się stąd wyrwać , chociaż na trochę . Jest jeden minus tego . Muszę zostawić moich przyjaciół. Nie chcę tego , ale mam nadzieję , że zrozumieją . Dzisiaj wychodziłam ze szpitala .Miała po mnie przyjechać Al . Czekam na nią już od 30 minut i nie mogę się doczekać 12 .10,9,8,7,6,5,4,3,2,1 ... jej 12 . Właśnie wtedy do sali weszła An . Wzięła moją torbę razem z wypisem i ruszyłyśmy do jej samochodu . Po niecałych 10 minutach byłyśmy u mnie w domu . Zaczęłam rozmowę .
-An mam prośbę , dałabyś mi numer detektywa ?
-Ale po co ? - zapytała zdezorientowana.
-Chcę , aby zdobył numer do moich dziadków w Polsce . Cole usunął mi numery dziadków . - powiedziałam ze łazmi w oczach . Jeszcze się nie przyzwyczaiłam do tego , że Cole jest dla mnie takim bratem .
-Okej , w porządku , ale chcesz jechać do Polski ?
-No .... na jakieś 2 tygodnie , na pewno nie na stałe . Tam nie mam nic , a tu mam wszystko . -odpowiedziałam zgodnie z prawdą .
-Okej to zapisz sobie . - i podała mi ciąg cyferek.
-Dzięki . -przytuliłam się do niej, a ona odwzajemniła uścisk .
Anastazja zostaje dzisiaj u mnie na noc , bo stwierdziła , że jest tu teraz trochę nie bezpiecznie . Ja jednak w tym domu nadal czuję rodziców.Nie mogę sprzedać tego domu , to jedynie pozostało mi po nich . Mam tu wiele wspomnień , są też te złe, ale nimi się nie przejmuję . Przegadałyśmy cały ten czas od 13 do teraz , czyli 17 . Nagle zadzwonił mój telefon . Spojrzałam na wyświetlacz . Liam .
Początek rozmowy
-Halo - odpowiedziałam .
-Cześć , mam nadzieję , że nie przeszkadzam . Może byśmy wpadli do ciebie z zespołem. Poznasz chłopaków i przy okazji uspokoisz trochę Niall'a . Cały czas gada nam , abyśmy do ciebie przyjechali - na sam koniec swoich słów zaczął się śmiać .
-Okej , jesteście mile widziani , czekamy .
-Czekamy ?
-Tak , An ze mną jest .
-Okej to będziemy niedługo , narazie Cam .
-No cześć .
Koniec rozmowy
Powiedziałam Anastazji , że przyjadą . Ucieszyła się , w końcu lubi ten zespół. Po jakiś 20 minutach usłyszałyśmy dzwonek do drzwi . Wstałam z fotela przerywając dotychczasową czynność , czyli oglądanie Doktora Who i poszłam otworzyć . Za nimi stali chłopcy . Jako pierwsi stali Niall i Liam . Pierwszy pomachał mi Liam , odmachałam mu i kazałam wejść do środka . Reszta chłopaków po kolei mi się przedstawiała . Wysoki z lokami to Harry , mulat to Zayn , a ten co cały czas się uśmiecha Louis .Wszyscy weszli, tylko Niall czekał , nie wiem na co . Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem , a on bez ostrzeżenia wpił się w moje usta . Oddałam go , ale byłam zdezorientowana .
-Tęskniłem za tobą , bałem się, że wiesz sama kto tu przyjdzie .
-Ja też tęskniłam, ale mam was . -uśmiechnęłam się do niego i pociągnęłam , aby wszedł do domu . Weszliśmy do salonu, wszyscy siedzieli i rozmawiali .
-Chcecie coś do picia ? -zapytałam .
-No jakbyś mogła , to tak .
-Już się robi .
-Zaczekaj , pomogę ci . - dopowiedział szybko Niall , wszyscy z chłopakó się na niego spojrzeli.Ale on nie zwracał na nich uwagi, tylko poszedł do kuchni . Postanowiłam zrobić to samo . Gdy weszłam do kuchni Niall stał oparty o blat i mi się przyglądał . Wyjęłam 7 kufli i podeszłam do lodówki . Schyliłam się po piwo , gdy nagle poczułam dłonie na biodrach . Przestraszyłam się i zadrżałam . Odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a . Zbliżył się do mojego ucha i powiedział .
-Nie bój się , póki tu jestem nic ci nie grozi .
-Wiem , ale wole , żeby nikt nas nie zobaczył. - odpowiedziałam mu , prostując się .
- Czemu ? Przecież nic nie powiedzą jak zobaczą to , albo inne rzeczy .
-Co masz na myśli ?
-Na przykład to . - i wpił się w moje usta .Odwzajemniłam go .
-Mhmmm , Niall możesz to robić , ale gdy jesteśmi sami , nie przy nich , proszę .
-Cam muszę ci w końcu powiedzieć to co nie skończyłem w szpitalu .
-Czyli ?
-Nie tutaj , proszę chodżmy gdzieś .
-Okej , to pójdż do mnie do pokoju , na górę, pierwszy po prawej, a ja zaniose im piwa.
-Okej, czekam .
Wzięłam 5 piw i kufli , zaniosłam do salonu , szybko nałożyłam jakiś ciastek, chrupek i innych słodkości i wszystko zaniosłam . Zaczekacie tu , Niall prosił mnie na chwilę żeby pogadać.
-Domyślam się o czym . -Powiedział Harry i poruszał brwiami w górę i dół i puścił do mnie oczko.
-Dobra postaramy się zaraz przyjść .
-Okej ,tylko Cam nie chce jeszcze zostać ciocią - powiedziała An i wszyscy włącznie ze mną zaczęli się śmiać .
-Nie dzięki , mam czas.
Weszłam szybko po schodach i weszłam do pokoju . Niall trzymał moją gitarę i coś na niej grał. Gdy zauważył , że weszłam , zapytał .
-Fajny pokój , widziałem twoje deski, fajne są . No i oczywiście te gitary . Jeżdzisz , grasz ?
-Hahah , ile pytań , tak robię to i to .
-Usiądż , chce pogadać.
-To wiem , tylko nie wiem o czym .
- O tobie to znaczy , może zacznę od początku . W szpitalu zacząłem ci mówić , że się w tobie zakochałem . To prawda , czuję jakbym cię znał wieki . Podobasz mi się , jak mało kto . Chciałbym abyś była tylko moja . Żebyś była moją dziewczyną, ale ty... nie wiem wstydzisz się mnie , że nie chcesz , aby nasi przyjaciele widzieli , że się całujemy ?
-Niall , przepraszam , że tak wyszło , ale nie chcę , aby coś sobie o mnie pomyśleli . Mogą stwierdzić , że jestem z tobą tylko ze względu na to , że jesteś sławny . Nie powiem , ty też mi się podobasz . Nawet nie wiesz jak marzę , aby cię pocałować . Ale ja nawet bez tego mam zdanie puszczalskiej i dziwki . To wszystko przez Cola i Luk'a . Przepraszam , ale nie chcę cię zniszczyć , tak jak robię to z ludżmi . Nie chcę dawać sobie zbędnych nadziei , że będziesz ze mną , bo odejdziesz . Jak nie przeze mnie to przez Cola . Czuję to , że coś szykuje . Wiem to , znam go jak nikt inny . Nie mogę cię narazić na niebezpieczeństwo . Masz przed sobą całe życie ....
-Tak jak i ty . Nie pozwolę , zby znowu cię skrzywdził , nie rozumiesz tego ? Chcę cię całować , budzić się każdego ranka przy tobie i mówić kocham cię tylko tobie . Niczego więcej nie potrzebuję , tylko ciebie chcę .
-Niall , ja nie , nie mogę . - wybiegłam szybko z pokoju do łazienki. Szybko zamknęłam drzwi za sobą . Niall cały czas się dobijał .Postanowiłam , że nie będę cierpieć tylko wtedy , gdy będę tam na górze , z rodzicami . Niall znajdzie inną i będzie z nią bardziej szczęśliwy . Otworzyłam okno w łazience i stanęłam na parapecie . Zeszłam po woli na dół . Postanowiłam , że pójdę do Kai'a i napiszę listy dla każdego z nich . A póżniej skończę ze sobą . Szybko biegłam przed siebie nie zwracając na nic uwagi . Byłam przy drzwiach do domu Kai'a . Zadzwoniłam dzwonkiem i po paru sekundach zobaczyłam uśmiechniętą twarz bruneta . Jego mina od razu się zmieniła , kiedy zobaczył , że płakałam .
-Cześć , mogę wejść ? -zapytałam .
-Tak , oczywiście , stało się coś , ktoś cię gonił ?
-Nie, nie tylko u mnie są chłopaki i An , a chcę coś zrobić, aby nie widzieli .
-Proszę cię Cam , tylko się nie tnij .
Nie, nie zrobię tego . Obiecuję .
-Dobrze , chcesz coś do picia ?
-Nie dzięki , ale mógłbyś mi dać kartki i długopis ?
-Ale po co ?
-Proszę nie pytaj .
-Dobrze . Już idę zaczekaj tu .
Po paru sekundach znowu był na dole z kartkami i długopisem . Podziękowałam mu skinięciem głowy . Zaczęłam pisać list w sumie to sześć .
Kai , nie wiedziałeś po co mi te kartki . Teraz wiesz . Chcę skończyć , albo już to zrobiłam . Pocieszaj Anastazję , nie chcę aby płakała .Uszczęśliwiaj ją wtedy kiedy mnie już nie będzie . Dziękuję , że pomogłeś An mnie znależć i uratować od Cola . Wiszę ci przysługę no nie ? Wiem , że tak . Więc już nie będzie ze mną problemów . Chcę abyś zawsze był przy An. Zawsze to może trochę poważne słowo , ale mam nadzieję , że uda ci się ja przy sobie jak najdłużej przytrzymać . Mam nadzieję , że kiedyś się jeszcze spotkamy , nie w tym świecie , tylko tam do góry , gdzie nie będzie żadnych smutków . Żegnaj . Camilla.
Jeden z głowy , drugi do Liama .
Liam , dopiero co znowu mnie odzyskałeś , znowu stracisz . Wiem , że nie powinnam się poddawać . Ja zawsze walczyłam . Ale teraz się zmieniłam . Nie mam siły żyć na tym świecie . Wspomnienia z tobą są najpiękniejsze . Mam nadzieję , że znajdziesz dziewczynę , która pokocha cię tak jak ty ją . Nie płacz po mnie . Pewnie nawet nie masz zamiaru . Marna przyjaciółeczka , z bratem gwałcicielem . hahah . Powinieneś się mnie wstydzić, ale ty zamiast tego mnie pocieszałeś . Wtedy w szpitalu uświadomiłam sobie jakich mam , albo miałam przyjaciół . Mam do ciebie prośbę . Pocieszaj Nialla jak mnie już przy nim nie będzie . Żegnaj . Camilla .
Z tym będzie trochę trudniej Luke . Nie wiem co napisać , ale najlepiej prawdę .
Luke , zawiodłam się trochę na tobie . Wtedy w szpitalu to był najgorszy dzień mojego życia . Kochałam cię , nadal kocham. Nie zmienię swoich uczuć z dnia na dzień. Wiem , że taki jesteś i się nie zmienisz . Ale na przyszłość szanuj swoje dziewczyny . Nie tak jak mnie . Będę cię obserwować , ale nie rób nic głupiego . Co najważniejsze , nie płacz . Pewnie i tak byś tego nie robił, bo po co . Nieważne . Kocham cię, ale teraz już jako brata lub przyjaciela . Żegnaj . Camilla .
Uff ... jakoś poszło teraz chłopaki .
Poznałam was dopiero dzisiaj , ale Liam i NIall dużo mi o was opowiadali . Mam do was prośbę , gdy mnie już nie będzie , pocieszcie ich , aby zapomnieli . Nie chcę aby pamiętali mnie jako tą zawsze krzywdzoną . Pocieszajcie , aby nie przestawali robić tego co robią teraz . Mam nadzieję , że wam się uda . Żegnajcie . Camilla.
Hmmm ... . zastanawiam się czy nie napisać też do Cola . A co mi szkodzi , może kiedyś go przeczyta.
Cole . Jesteś zadowolony . Twoja siostra gwałcona , popełniła samobójstwo . ZZadowolony jesteś z siebie ? Co ja ci zrobiłam , że tak mnie traktujesz ? A co najważniejsze co zrobili ci rodzice i Alex? Nic . Zawsze rodzice powtarzali mi , abym była taka jak ty . Nie słyszałam pochwał , tylko wymagania. Raz usłyszałam od mamy . Brawo , naprawdę jesteś dobra . Ale to było dzień przed ich śmiercią . Niesprawiedliwe , prawda ? Mam nadzieję , że zostawisz moich przyjaciół w spokoju . Tylko o to cię proszę . Mam nadzieję, że nie będziesz ze mną i rodzicami , tylko sam bez żadnych pomocników czy przyjaciół. Camilla.
Teraz Niall i An . Dwa najgorsze , aż się boję je pisać .
An , przepraszam . Jesteś moją przyjaciółką , ale traktuję cię jak siostrę . Nie powinnam się żegnać , ale ja już nie mogę . Powiem ci coś . Ale masz tego nikomu nie mówić . Kiedy Niall uświadomił mi, że też mnie kocha byłam szczęśliwa . Ale uświadomiłam sobie coś .Ja wszystko niszczę sobą . Nie chcę abyście cierpieli przez Cola i mnie samą.Postanowiłam , że najlepszym rozwiązaniem będzie pozbycie się siebie . Po co ja komu ? Pamiętasz ten piękny most ? Mam zamiar tam skoczyć . Jeśli przeczytasz to wcześniej i przyjdziesz tam , to będziesz widziała tylko i wyłąznie moją śmierć . Nie chcę , abyś tam przychodziła , ani nikogo wysyłała. Ułuż sobie szczęśliwe życie , miej dzieci i wnuki , umrzesz jako staruszka , wiem to . Nie płacz po mnie . NIe chcę abyś to robiła na moim pogrzebie . Masz się śmiać . Znajdziesz sobie o wiele lepszą przyjaciółkę ode mnie . Mam prośbę . Zadzwonisz do moich dziadków i powiesz czemu się zabiłam ? Ja nie mogę zadzwonić , boję się , co o mnie pomyślą . Przecież jestem tylko puszczalską dziwką . Miej ze mną tylko wesołe wspomnienia , proszę . Żegnaj , mam nadziję , że się jeszcze spotkamy . Camilla .
Jeszcze tylko Niall .Muszę mu powiedzieć o moich uczuciach do niego .
Niall , przepraszam , że ci to robię , ale ja nie mam siły . Moim marzeniem jest kochanie się z tobą . Niestety na to czasu już nie ma. Przepraszam , tyle się trudziłeś , aby mnie znależć i uratować od Cola . Muszę ci coś powiedzieć. Kocham Cię . Ale nie mogę z tobą być , mam nadziję , że kiedyś tam się spotkamy . Nie chcę abyś po mnie płakał , chcę abyś spełnił moją jedyną prośbę . Znajdż miłość swojego życia . Nie chcę też , abyś wspominał mnie , czyli puszczalską sukę . Rano będę już pływała . O północy ostatni raz spojrzę w gwiazdy i przypomnę sobie ciebię i twoje piękne , niebieskie oczy . Dziękuję , że tyle czasu ze mną spędzałeś . Nie chcę po prostu zepsuć ci życia , Cole by w nie znowu wkroczył , nie bylibyśmy szczęśliwi . Dziękuję za te delikatne i pełne pożądania pocałunki , za dotyk twoich dłoni na moim ciele . Dziękuję że stanąłeś chociaż przez chwilę na mojej drodze . KOCHAM CIĘ NIALL. Twoja na zawsze Camilla.
Ostatni list , ostatnie słowa. Spojrzałam na zegarek 21.57 . Mam dwie godziny na dostarczenie listów . Weszłam szybko do pokoju Kaia , spał na łóżku . Podeszłam do stolika i zostawiłamjeden list . Wyszłam szybko z domu i poszłam do Luka .Zapukałam kilka razy i drzwi otworzyła mi jego mama .
-Dobry wieczór , mogła by to pani dać Luk'owi ?- i podałam list .
-Tak , dobrze . Może wejdziesz ? -zapytała
-Nie , nie mogę , śpieszę się. Dowidzenia .
Szłam szybko do swojego domu . Po 3 minutach już tam byłam . Weszłam do środka i zobaczyłam wszytskich . Od razu przy mnie pojawili się Niall , Liam i An . Uśmiechnęłam się smutno i spojrzałam na Nialla . Płakał ? Nie , nie możliwe ... Chciałam coś zrobić jeszcze przed śmiercią . Przeszliśmy do salonu . Kazali mi usiąść . Niall zaczął się tłumaczyć , a ja po prostu wstałam . Gdy to zrobiłam , spuścił głowę . Pewnie myślał, że wyjdę . Ale tak się nie stało . Podeszłam do niego, podnisłam za podbródek i namiętnie pocałowałam . Na początku stał zdezorientowany , lecz póżniej odwzajemnił go , ale również złapał mnie za biodra i przyciągnął bardziej . Wzięłam go za rękę do mojego pokoju . Wepchnęłam go siłą , potem zaczęłam go całować . Usiadł na łóżku, a ja na jego kolanach . W czasie pocałunków wyszeptałam .
-Kochaj się ze mną . -chłopak na chwilę się ode mnie oderwał i spojrzał na mnie.
-Na pewno tego chcesz ?
-Tak - odpowiedziałam patrząc na zegarek,mam półtorej godziny .
Niall zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej , wzajemnie ściągaliśmy bluzki . Resztę ubrań pozbyliśmy w czasie między pocałunkami . Chłopak odwrócił nas tak , że leżałam na łóżku , a on się nade mną pochylał. Na początku zaczął bawić się moimi piersiami . Ssał je i przygryzał , nie mogłam powstrzymać jęków rozkoszy . Nie spodziewałam się , że jednak moje marzenia się spełnią . Po jakiś 15 minutach przeniósł się niżej . Najpierw całował brzuch , nogi , znowu piersi , nie raz usta i znowu zszedł niżej . Poczułam jego oddech , najpierw włożył jeden palec , póżniej drugi . Zaczął wykręcać w różne strony . Moje jęki wypowiadały tylko jego imię , ale wkońcu wysapałam do niego kocham cię . Nagle Niall znieruchomiał i spojrzał na mnie zaszklonymi oczami . Nie wiedziałam co zrobiłam żle . Nagle, po chwili ciszy chłopak powiedział .
-Przepraszam , ale nigdy żadna dziewczyna nie powiedziała mi tego z serca. Ja też cię kocham , nie chcę cię stracić.
-Ale stracisz - wyszeptałam tak , aby blondyn nie usłyszał .
-Co ? - zapytał
-Nic, nic . Kontynuujemy ?
-Oczywiście kochanie.
Teraz ja chciałam zaspokoiś jego potrzeby . Przekręciłam nas tak , że chłopak leżał, a ja klęczałam nad jego członkiem . Zaczęłam go całować . Wzięłam go do buzi i zaczęłam ssać i lizać . Wkońcu blondynek doszedł. Chłopak znowu nas tak przekręcił , że ja leżałam .Spojrzał w moje oczy pytajac o zgodę . Lekko kiwnęłam głową . Wszedł we mnie powoli . Nie poczułam bólu po raz pierwszy . W sumie to drugi . Ale ten jest jeszcze lepszy niż z Luk'iem . Niall przyśpieszał coraz bardziej . Złapałam go za szyję i zaczęliśmy się całować . Uwielbiam jego pełne usta . Sama słodycz . Gdy poczułam, że nie długo dojdziemy wbiłam swoje paznokcie w jego plecy i sunęłam w górę. Po jakimś czasie , doszliśmy razem . Chłopak opadł na mnie , zostając w wewnątrz mnie . Po chwili wyszedł powoli i opadł na miejsce z boku . Przytulił mnie i pocałował w czoło .
-Dobranoc , kocham cię .
-Dobranoc , ja ciebie też , nie zapomnij nigdy o tym .
Po jakimś czasie zauważyłam , że chłopak śpi . Wyszłam z jego objęc i ubrałam sukienkę , którą lubiła moja ukochana babcia . Wzięłam jeden z listów i położyłam na miejscu , gdzie przed kilkoma minutami leżałam .Potem poszłam do pokoju Cola i otworzyłam skrzynię . Zawsze się tak kontaktowaliśmy, jak byliśmy mali . Położyłam list i zamknęłam skrzynię.Wzięłam resztę listów i zeszłam na dół. Tak jak się spodziewałam , wszyscy spali u nas . Podeszłam do An i włożyłam dla niej list do bluzy , którą miała na sobie .List Liama położyłam na jego kolanach . A dla chłopaków pozostawiłam na stoliczku . Rozejrzałam się ostatni raz po pomieszczeniu i weszłam jeszcze raz na górę . Wzięłam list Nialla i dopisałam.
Dzięki Tobie moje marzenie się spełniło . Dziękuję i kocham .
Odłożyłam list na miejsce , oraz pocałowałam Nialla w policzek .Wyszłąm z pokoju , oraz domu i zaczęłam iść w stronę naszego mostu .Naszego to znaczy mojego, An i Alexa . To on pokazał nam to miejsce jak jeszcze byliśmy tylko przyjaciółmi . Po jakiś 10 minutach drogi doszłam do mostu . Stanęłam przy nim i spojrzałam w niebo . Nagle usłyszałam dzwięk mojej komórki . Wyciągnęłam ją i spojrzałam na wyświetlacz. Niall . Odebrałam .
-Tak ?
- Cam , proszę nie rób tego .
-Zniszczę cię , tak jak każdego , proszę nie utrudniaj tego .
-To chociaż powiedz mi gdzie jesteś , chcę to widzieć , chcę widzieć , bo to przeze mnie .
-Nie mów tak ! To nie jest twoja ,ani nikogo z was wina . To moja wina . Jestem beznadziejna, nie mam już siły żyć . Po prostu . Dzięki tobie znalazłam moją drugą miłość życia i spełniłam marzenie . Kochać się z osobą , do której mówi się te dwa słowa.
-Proszę chociaż powiedz mi gdzie to jest , nie będę cię powstrzymywał , wiem jaka uparta jesteś . Ale pamiętaj , że ja nigdy nikogo tak nie pokocham jak ciebie .Kocham cię Camilla.
-Na moście , ja też cię kocham Niall . Jeśli chcesz tu przyjechać , nie zdążysz przed tym co chce zrobić .
-Zdąże , dla ciebie kochanie .
- Nie musisz , ale dziękuję .
-Zaraz będę.
Spojrzałam na godzinę za 3 minuty północ . Weszłam na barierkę i stanęłam nieruchomo . Patrzyłam gwiazdy i przypominałam sobie wszystkie chwile . Liam , przeprowadzka, śmierć babci , dziwne zachowanie Cola , poznanie An i Alexa , mój chłopak , praca Cola , śmierć rodziców i Alexa , pogrzeb , gwałt, Luke , Kai , pierwszy raz bez bólu , porwanie , uratowanie , Niall , Niall i pocałunek , one direction , słowa kocham cię Niall , spełnienie marzenia i śmierć . Roześmiałam się . Spojrzałam w dół , woda , dużo wody . Usłyszałam kroki . Spojrzałam w bok i zobaczyłam biegnącego Nialla . Podszedł do mnie i chwycił za rękę , którą od razu mu wyrwałam . Odsunęłam się od niego kawałek i powiedziałam .
-Miałeś nie próbować mnie przekonywać .
-Miałem , ale ja nikogo już nie pokocham , jeśli skoczysz , ja też skoczę . - powiedział to i wszedł za barierkę tak jak ja .
-Co ty robisz ? Ty masz fanów , piękny głos , talent , rodzinę . Dziewczyny siędo ciebie kleją jak magnez , napewno któraś ci się spodoba i ją pokochasz . Po co masz tracić takie cudowne życie ze względu na taką nic nie wartą dziewczynę jak ja ?
-Dla mnie nie liczą się fani , ani inne dziewczyny , tylko ty . Kocham cię Cam .
- Nie , przepraszam , ale odejdż stąd , chcę to zrobić , ale bez ciebie . KOcham cię i dlatego chcę , abyś żył długo i szczęśliwie .
-Nie Camilla , proszę ... - opadł na kolana i schował głowę w dłonie . W tle usłyszałam czyiś głos . Anastazja i Liam .
- Spójrz w niebo , widzisz tamtą gwiazdę to moi rodzice , ja niedługo też tam będę . Zawsze przy tobie , kocham cię Niall , żegnaj . - ostatni raz spojrzałam w jego stronę . Potem odwróciłam głowę w drugą stronę i pomachałam Liamowi i Anastazji . Oderwałam jedną rękę ...
Jest długi na całe 8 stron . Mam nadzieje , że będą komentarze . Chociaż 5 komów -next . Błedy nie sprawdzane .
Subskrybuj:
Posty (Atom)